AA Wings of Color Banana Loose Powder Wygładzający bananowy puder do twarzy

Do firmy AA Wings żywię ambiwalentne uczucia. O ile wypuszczą na rynek jakiś fajny podkład, czy puder, po jakimś czasie znika on z obiegu, a klient, który upodobał sobie ów produkt pozostaje z ręką w nocniku... Tak było, gdy mój ulubiony puder mineralny AA Wings 100% mineral powder loose ulotnił się jak kamfora. Po nieudanych eksperymentach z Paese Hi Rice, postanowiłam szukać ratunku u AA Wings. Z pośród ich 4 pudrów (Rice, Dust matt, Satin glow i Banana), wybrałam bananowy ze względu na brak talku w składzie i średnią pojemność 6g (brałam pod uwagę też Satin Glow, ale - o zgrozo - mamy tam tylko 3 gramy). Puder zamknięty jest w okrągłym pudełku z sitkiem. Forma aplikacji jest trochę upierdliwa (pyli się i rozsypuje), ale przy pudrach mineralnych to norma, więc nie będę się czepiać. Zapach tego kosmetyku to istny gwóźdź programu - przepiękny bananowy aromat (coś jak bananowy Vibovit), który ani trochę nie zajeżdża sztucznizną. Aplikacja kosmetyku na twarz to prawdziwa przyjemność. Kolor jasny, żółtawy, nie przyciemnia podkładu (ale też nie bieli gęby) i ładnie dopasowuje się do koloru cery. Puder lekko matuje, ale i rozświetla za razem, wygładza, nie wchodzi w załamania skóry, nie podkreśla zmarszczek, nie tworzy ciastka, nie wysusza. I ten zapach.... poemat. Skład przyzwoity, ale gorszy niż w przypadku AA Wings 100% mineral powder loose, również pojemność jest średniawa, 6g to trochę mało, mogłoby być przynajmniej 8-10g. Cena, no cóż, ponad 40zł za 6 gram to lekka przesada, ale na szczęście są promocje - w promo można dorwać za niecałe 3 dychy. Ode mnie mocne 4 gwiazdy z racji tego, że puder jest gorszy od swojego mineralnego poprzednika, który skradł mi serce.