Sielanka Na dole fiołki, Hydrolat kwiatowy do tonizacji twarzy tonizująco-normalizujący 

Nigdy nie zwracałam uwagi na tego typu kosmetyki. Wstyd się przyznać, nawet nie wiedziałam o ich istnieniu, pomimo, że śledzę kosmetyki na bieżąco, a to mi jakoś umknęło. Firma była mi znana. Zobaczyłam ten produkt w Hebe, był bardzo oznaczony na półce i na dodatek był w promocji, dałam za niego jakieś 8 zł. Taka niewielka cena, a takie fantastyczne działanie. Jest to dokładnie hydrolat kwiatowy, który tonizuje i pielęgnuje. Zamknięty jest w ciemno brązowym, plastikowym opakowaniu ze sprayem. Ma pojemność 100 ml. Kosmetyk ma zapach fiołka, przyjemny i delikatny. Po spryskaniu dość długo ten zapach będziemy czuć. Nie tylko kwiat ten wykorzystano do zapachu, na jego recepturze składa się cały kosmetyk. Ma za zadanie zmniejszać podrażnienia, łojotok i ściągać pory. Idealnie nadaje się do skóry mieszanej I tłustej. Potwierdzam, takową posiadam i niejednokrotnie daje mi popalić różnymi wypryskami. Kosmetyk wystarczy po umyciu twarzy, rozpylić na skórze I poczekać aż wyschnie. Dzieje się to szybko. Nie pozostawia jakiejkolwiek warstwy. Skóra jest sucha, przygotowana do dalszych zabiegów. Po regularnym stosowaniu widać efekty. Pory są oczyszczone i nie widoczne. Skóra się nie świeci. Niedoskonałości szybko zanikają. Wszelkie podrażnienia są łagodzone. Hydrolat nie tylko dba o skórę, ale też niejako ją relaksuje. Zapach jest obłędny, relaksujący. Prawdziwa sielanka na twarzy.

Jestem naprawdę zachwycona tym produktem! Hydrolat ma bardzo subtelny, przyjemny zapach fiołków, który sprawia, że codzienna pielęgnacja staje się wyjątkowo relaksująca. Skóra po jego użyciu jest wyraźnie odświeżona, nawilżona, a co najważniejsze – nie podrażnia jej, co jest dla mnie kluczowe, ponieważ mam skórę wrażliwą. Produkt nie tylko nawilża, ale także działa tonizująco, co zauważyłam po kilku dniach stosowania – cera stała się bardziej promienna, a pory wydają się być zwężone. Używam go codziennie po oczyszczeniu twarzy i czuję, że moja skóra jest lepiej przygotowana na dalsze etapy pielęgnacji. Jest to produkt naturalny, co również bardzo mi odpowiada, bo staram się unikać kosmetyków z niepotrzebnymi sztucznymi dodatkami. Hydrolat nie tylko działa jak tonik, ale także koi skórę po całym dniu, dzięki czemu moja cera wygląda na bardziej zrelaksowaną i równomierną. Myślę, że to doskonały wybór dla osób, które szukają delikatnego, ale skutecznego kosmetyku do codziennej pielęgnacji. Zdecydowanie będę do niego wracać! Gorąco polecam!

(...był kiedyś taki fanpage na facebooku... dość popularny) Będąc na zakupach w Hebe, kupiłam mojej Mamie zestaw krem&hydrolat o zapachu fiołkowym, ponieważ obie mamy fioła na punkcie fiołków – te mogą rosnąć nie tylko na dole, ale też na górze i wokół. ♥️ Co tu dużo mówić..? Nabyłam go tylko i wyłącznie ze względu na zapach (nie znałam go przed zakupem). Moja Mama jest posiadaczką skóry suchej, nietrądzikowej, więc ten hydrolat nie jest przeznaczony do jej typu cery, no ale te fiołki... Chyba nie do końca się z nim polubiła, bo częściej to ja go używałam. ★ MOJA CERA: mieszana/normalną, wrażliwa, nietrądzikowa I co widzę? • Tak jak pisałam - kupiłam go ze względu na zapach i tu się zawiodłam... Ta sztuczna, metaliczna nuta mnie muli. Niby jest to aromat fiołkopodobny, ale coś mi w nim nie pasuje. Podobny do tego, którego można się dowąchać w kremie z tej samej linii [ODSYŁAM DO RECENZJI] ale jest bardziej nachalny i syntetyczny. Nie śmierdzi, tylko po prostu jest dziwny. Czuć wyraźnie, że starano się zachować fiołkowy aromat, bo oczywiście mają wspólny trzon - i jeśli miałabym wyodrębnić w tym zapachu coś miłego to byłoby to właśnie to... - ale coś się tam zepsuło... Ocena to taka trójczyna w pięciostopniowej skali. • Hydrolat został umieszczony w wygodnej butli z ciemnego plastiku zwieńczonej atomizerem. Tutaj wszystko ładnie gra - praktyczna forma podania, atomizer dozuje odpowiednią ilość mgiełki, która przyjemnie otula twarz, zamiast do niej strzelać. Etykietka miła dla oka. • Jeśli chodzi o działanie to szczerze mówiąc nie do końca zauważyłam jakiekolwiek... Być może stosowałam go zbyt krótko? Na pewno tak. Za mną dopiero kilka(naście) psiknięć. Cóż, chcę tylko powiedzieć, że tutaj nie ma miłości od pierwszego użycia (pierwszych użyć). Zobaczymy, jak nasza relacja rozwinie się z biegiem czasu. Hydrolat ma bardzo dobre opinie, a z moich obserwacji wynika, że on ani nie szkodzi, ani jakoś specjalnie nie działa. Mnie nie porwał, a spodziewałam się, że tak się zadzieje. Mam jeszcze prawie całą buteleczkę i dużo czasu na testy. Na pewno sprawdzę jego działanie latem, w upały - może wtedy to orzeźwienie będzie bardziej wyczuwalne, bo póki co to taka zwyklizna o świetnej, chwytliwej nazwie.

Lubię hydrolaty, zwłaszcza z pompką, dzięki której można go elegancko rozpylić na twarz. Ten hydrolat kupiłam w promocji w Hebe za niecałe 8zł. I od razu pokochałam za zapach, działanie i ... sposób stosowania. Pompka jest idealna, aby zrobić sobie super mgiełkę na twarz, pięknie rozpyla hydrolat. Zapach kwiatowy, delikatny i nienachalny. Ładnie nawilża i odświeża. Spełnia wszystkie moje wymagania! I do tego niska cena.

Od dłuższego czasu zmagałam się z przewlekłym przesuszeniem skalpu, który załatwił mi pewien szampon, wszelkie typowo trychologiczne toniki czy peelingi nie pomagały. Producent tego hydrolatu opisuje go jako kosmetyk do twarzy, ale z desperacji byłam gotowa spróbować wszystkiego, byle wreszcie pozbyć się białych płatów. Ku mojemu zaskoczeniu, po 2 dniach psikania zdecydowanie zmniejszyła się ich ilość! A już na pewno z każdym kolejnym skalp zaczyna prezentować się coraz ładnej :) Do tego włosy są odbite od nasady, nie przetłuszczają się, nie zaobserwowałam żadnych podrażnień. Także na pewno zagości na dłużej w mojej kosmetyczce

Uwielbiam fiołki, a kosmetyki zawierające ich ekstrakty należą niestety do rzadkości. Dlatego sięgnęłam ochoczo po tonik (bo to bardziej tonik, niż hydrolat) od Sielanki, kupiony w Hebe poniżej 10 zł i... jestem zachwycona! Piękny zapach (nie do końca 100% fiołka, ale blisko), ciekawy skład i poręczne opakowanie sprawiły, że z tym produktem praktycznie się nie rozstaję i mam go w każdej torebce, by w ciągu dnia odświeżyć buzię i zanurzyć się na chwilkę we fiołkowym pełnym rosy bukieciku!

Po wypróbowaniu hydrolatu różanego, chciałam kupić sobie kolejny, gdyż spodobała mi się taka forma produktu. Wybrałam wersję o zapachu fiołków, która wydawała się być dla mnie idealną – mam cerę mieszaną, więc hydrolat normalizujący w okresie letnim był odpowiednim wyborem. Hydrolat bardzo ładnie pachnie, dzięki czemu umila aplikację, nawilża i reguluje pracę skóry, chłodzi, odświeża, idealnie sprawdzi się na upalne dni. OPAKOWANIE Hydrolaty Sielanka mają te same opakowania, różnią się jedynie kolorami etykietek. Opakowanie jest malutką buteleczką o pojemności 100ml. Posiada praktyczny w użyciu aplikator typu spray, który pozwala na precyzyjne i bezproblemowe aplikowanie kosmetyku na twarz, bez konieczności używania wacików czy dłoni. Wystarczy kilka naciśnięć pompką i gotowe. Butelkę wykonano z ciemnobrązowego plastiku, co chroni zawartość przed działaniem promieni słonecznych. Szata graficzna jest prześliczna, co zresztą jest charakterystyczne dla marki. Seria „Na dole fiołki” to przepiękna grafika z kwiatami fiołków. Na butelce znajdziemy nazwę serii, przeznaczenie i najważniejsze cechy kosmetyki i szczegółowy opis. HYDROLAT Za co lubię ten hydrolat? Przede wszystkim za prosty, ale doskonale skomponowany skład, w pełni wegański, naturalny, z czego zresztą słynie marka Sielanka. W składzie znajdziemy między innymi olej z pestek porzeczki, olej różany, hydrolat tymiankowy, ekstrakt z kwiatów fiołka, wyciąg z kory dębu angielskiego, allantoinę, argininę, pantenol i glicerynę. Piękny zapach łąkowych fiołków umila mi każdą aplikację, jest wyrazisty i intensywny, choć kosmetyk nie posiada kompozycji zapachowej i sztucznych aromatów w składzie. Lubię stosować ten kosmetyk zamiast toniku, hydrolat idealnie sprawdza się w tej roli. Kosmetyk wspaniale chłodzi i odświeża skórę, nawilża ją i przygotowuje na przyjęcie kolejnych kosmetyków. Szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze żadnej warstwy. Moja mieszana, wymagająca cera polubiła ten produkt, regularnie stosowany reguluje wydzielanie serum, skóra mniej się przetłuszcza i dłużej wygląda świeżo. Produkt jest wydajny i ma korzystną cenę. Na pewno kupię go ponownie, tym bardziej, że często jest w promocji. PLUSY: + pięknie pachnie + świetnie odświeża + nawilża i łagodzi + jest wydajny + praktyczne opakowanie z aplikatorem typu spray + korzystna cena + polska marka

Hydrolat który cudownie odświeża, tonizuje i koi skórę twarzy Opakowanie jest bardzo wygodne. Zapach produktu delikatnie kwiatowy przyjemny dla nosa Dzięki swoim wyciąga z fiołka zmniejsza wydzielanie sebum, zapobiega nadmiernemu świeceniu i łagodzi podrażnienia Idealny produkt aby odświeżyć twarz w upalne dni. Zapewni ukojenie i odświeży skórę