Anwen Aware Scalp Care, Peeling kwasowy 

Miałam wysokie oczekiwania względem peelingu kwasowego Anwen Scalp Aware, zwłaszcza dość pozytywnych doświadczeniach z wersją delikatną. Niestety – produkt okazał się zupełnie nieskuteczny. Stosowałam go zgodnie z zaleceniami producenta, jednak nie zauważyłam żadnego efektu oczyszczenia skóry głowy. Wręcz przeciwnie – po kilku użyciach zaczęły pojawiać się wypryski i podrażnienia, których wcześniej nie miałam. Mam wrażenie, że ten produkt po prostu nie działa…. a co gorsza – szkodzi. Zdecydowanie nie wrócę do tego produktu. Nie polecam, szczególnie jeśli macie wrażliwą skórę głowy lub szukacie czegoś…. Skutecznego.

Niestety w mojej ocenie zbyt delikatny. Mimo że skład jest całkiem fajny to można powiedzieć że po zastosowaniu nie widać dużego efektu. Niby coś tam oczyści ale szału nie ma. Za tą cenę są o wiele lepsze peelingi

Myślę, że jest to naprawdę w porządku peeling. Przede wszystkim doceniam jego opakowanie i wygodną aplikację, jest też bardzo wydajny. Peeling spełnia swoje zadanie, chociaż osobiście wolałabym czuć większe oczyszczenie i odświeżenie skóry głowy. Nie zauważyłam też absolutnie podniesienia włosów u nasady. Jest w porządku, ale nie ma co cudów od niego oczekiwać :)

Peeling kupiłam po poleceniach internetowych. Zachęciły mnie w szczególności opinie o dobrze oczyszczonej skórze głowy i świetnym odbiciu włosów od nasady. Skład wygląda przyzwoicie. Fajna równowaga między kwasami tj. glikolowy, mlekowy i winowy, a składnikami nawilżającymi tj. propanediol, inulina, arginina. Skład składem, opinie opiniami. A co sądzę o tym produkcie? Moim zdaniem ten produkt nie robi zupełnie nic. Czy go używam czy nie używam to nie ma różnicy. Uważam, że to pieniądze wyrzucone w błoto. Nie czuję żeby skóra głowy była bardziej oczyszczona, włosy nie są odbite od nasady, stan skóry głowy nie jest w lepszym stanie i tak szybko jak się przetłuszczała, tak samo się przetłuszcza. Znalazłam peelingi w lepszej cenie z lepszym efektem. Na pewno nie kupię ponownie. Zostawiam gwiazdki za neutralny zapach, ładny skład i świetne jakościowe opakowanie. Szkoda, że mi się nie sprawdził.

Cześć i czołem! Dawno mnie tu nie było, ale przychodzę z fantastycznymi opiniami :) Peeling do skóry głowy od Anwen. Niedawno zakupiony w fajnej cenie, ucieszył mnie fakt, iż peeling jest w opakowaniu z atomizerem. Osobiście już mnie zmęczyły opakowania w tubce z powodu nierównomiernego rozklania produktu. Plusem jest też to, że z atomizerem produkt jest bardziej wydajny, tak jest też we tym wypadku. Markę Anwen znam z bardzo fajnych odżywek do włosów, ale ten peeling to dla mnie sztos !???? W składzie znajdziemy mieszankę kwasów AHA: glikolowy, mlekowy, cytrynowy i winowy w stężeniach, które zapewniają skuteczne oczyszczenie naskórka. W składzie również jest mocznik, arginina by nie podrażnić skóry. Sama aplikacja to bajka, dzielimy włosy na sekcje i psikamy, zostawiamy na 5-10min i zmywamy jak każdy inny peeling. Rezultat? Oczyszczona skóra przygotowana pod kolejny etap pielęgnacji np wcierke. Uniesione włosy od nasady i mniej przetluszczajaca się skóra głowy. Dla mnie dużym plusem jest fakt, że nie podrażnia mojej skóry tak jak np peeling z Tołpy, jest najbardziej skuteczny ze wszystkich jakie używałam do tej pory. Przeszkodą jest niestety wyskoka cena, ostatnio dorwałam w promocji???? Otóż moje drogie peeling idealny istnieje, to właśnie Anwen ;)

Peelingi stosuję już od dłuższego czasu, najlepiej sprawdzają mi się te enzymatyczne bądź też kwasowe - byleby nie miały drobinek. Używam ich mniej więcej co 7 dni, regularnie. Kiedy ten produkt wyszedł na rynek, widziałam trochę pozytywnych opinii o nim online i przy okazji innych zakupów postanowiłam go nabyć za cenę w granicach 35zł, więc nie jest to najtańszy kosmetyk tego typu. Do wyboru była wersja standardowa i delikatniejsza - postawiłam na tę "mocniejszą". Pierwszy raz korzystałam z peelingu tego typu - bardzo rzadki, niemal jak woda, w formie w sprayu niczym wcierka do głowy, z wygodną końcówką do aplikowania blisko skóry. Trzeba uważać z nakładaniem, bo może spłynąć gdzieś, gdzie tego nie chcemy. Jest raczej bezzapachowy, przynajmniej ja nie zwróciłam na zapach większej uwagi. Przez swoją wodnistą formułę mam wrażenie, że nie jest to produkt wydajny, Niestety jest to jeden z gorszych peelingów, które miałam. Efektów nie ma absolutnie żadnych. Nawet po użyciu peelingu i następnie rypacza, mam wrażenie, że włosy i skóra głowy nie są jakoś mocno oczyszczone. Nieraz pojawia się u mnie świąd z tyłu głowy w dniu, kiedy użyłam tego kosmetyku. Od peelingu oczekuję dobrego oczyszczenia i odbicie włosów od nasady - tego niestety nie zaobserwowałam.

Z upodobaniem obserwuję jak coraz więcej peelingów do skóry głowy bez drobinek pojawia się na rynku i jak ta nisza się zapełnia. Używam tylko tych bez ścierniwa, a, że peelinguję skalp regularnie, no to wiele produktów do tego służących wciąż testuję. Najwygodniejsze w nakładaniu były dla mnie te o żelowej konsystencji lub takiej, jak rzadka odżywka, które nie spływały z włosów, a łatwo się wmasowywały się w skórę. Trafiały się też wodniste w buteleczce czy tubie, ale były najmniej wygodne w aplikacji. Ale Anwen to była pewna innowacja, bo to był peeling wodnisty, ale w sprayu. Byłam zaciekawiona jak się sprawdzi taka formuła. 100 ml płynu wydawało mi się bardzo niewydajne. Muszę jednak przyznać, że chyba za sprawą tego fantastycznego "psikacza" produkt nie kończy się wcale tak szybko, ten atomizer jest jak stworzony do pryskania na skórę głowy. Nie ma zapachu, ale czasem "podchodzi mi" piwem ;). Jeśli chodzi o rezultaty, to niestety tu już gorzej. Celowo wybrałam tę mocniejszą wersję, bo delikatne to nic nie robią. Niestety tu po aplikacji mój skalp ma tendencję do świądu, gdy nie est dobrze oczyszczony i teraz też tak jest, stąd wiem, czy peeling jest wystarczająco skuteczny. Odbicie włosów od skóry głowy też raczej nie jest widoczne. Nie czuje też oczyszczenia. Fantastyczna "droga podania", ale z efektami trochę gorzej.