Zadig & Voltaire This Is Her! Zadig Dream EDP 

Często jest tak, że nastawiamy się na zakup czegoś konkretnego a będąc w sklepie w koszyku ląduje coś zupełnie innego. Na początku roku wybrałam się do perfumerii w poszukiwaniu premier perfumowych z 2025 roku. Nie wszystkie były dostępne a te, które były nie robiły wielkiego wrażenia. W pewnym momencie na półce zobaczyłam zapach, którego nie miałam okazji nigdy testować i nie wiedziałam o jego istnieniu czyli "This is her ! Zadig dream". Najpierw przetestowałam na bloterze i musiałam obowiązkowo psiknąć go również na skórę. Tak mi się spodobał, że nie mogłam go wyrzucić z głowy i dołączył do mojej kolekcji w największej pojemności. Flakon jest wykonany z masywnego i przezroczystego szkła. Żeby nie było zbyt nudno to na flakonie umieszczono kolorową grafikę, która sprawia wrażenie jakby była umiejscowiona wewnątrz flakonu. Flakon ma kształt prostokątny ale ścięty po jednej stronie co sprawia, że jest ciekawszy. Zatyczka jest wykonana z plastiku w czarnym kolorze tak jak atomizer. w nutach głowy znajdziemy owoce takie jak brzoskwinia i grejpfrut z zaskakującym elementem, którym jest akord orzecha laskowego. W nutach serca umieszczono kultowe już dla Zadig&Voltaire kasztany w towarzystwie jaśminu i konwalii. Całość została osadzona na drzewno piżmowej bazie z dodatkiem benzoesu. Testowałam zapach jeszcze w porze typowo zimowej czyli wtedy kiedy za oknem leżał jeszcze śnieg a temperatury zbliżone było do zera lub spadały poniżej. Mogę z pewnością stwierdzić, że ta pora nie jest dla tego zapachu korzystna ponieważ wybija z niego duża syntetyczność składników i dopiero po dłuższym czasie czuć przyjemne i otulające kasztany połączone z białymi kwiatami. Perfumy musiały zatem trochę poczekać na swoją kolej i ponownie sięgnęłam po nie wtedy kiedy wiosna zaczęła budzić się do życia a temperatury codziennie są dwucyfrowe. I tutaj mamy już zupełnie inny zapach, który czaruje nasz nos już od pierwszego psiknięcia. W otwarciu czuć piękne cytrusy z orzechowym podbiciem, które dodają rześkości i optymizmu ale nie skręcają w chemiczną stronę. Po pewnym czasie wyraźnie czuć DNA klasycznego This is her czyli piękne kasztany a owoce stanowią delikatne tło. Im dłużej zapach jest na skórze tym bardziej zaczyna przypominać klasyczne This is her. Osobiście oceniam to jako plus ponieważ klasyka bardzo lubię a tutaj mam jego wiosenno-letnią wersję, która przełamuje nudę ale jednocześnie pozwala się cieszyć tym co już się pokochało. Dla osób, które szukają zupełnie czegoś nowego w tym zapachu a lubią klasyka ten flakon może być rozczarowaniem. Jedyne zastrzeżenia, które mam to trwałość ponieważ wynosi ona na mojej skórze około 4 godziny i muszę po tym czasie dodać kolejne chmurki zapachu żeby był wyczuwalny. Mimo słabej trwałości uważam, że zapach jest piękny i bardzo ciekawy. Jest dosyć trudno dostępny co może zwiastować jego wycofanie.