WSTĘP
Możliwe, że tego bronzera już nie produkują, ale ja nadal zużywam jego kolejne (chyba trzecie) opakowanie, które kiedyś kupiłam. Pięknie wygląda na policzkach, pachnie słodko-bananowo, ma wielką pojemność i był tani. A do tego z polskiej firmy. Czy trzeba czegoś więcej?
KOLOR
To średni, ciepły brąz. Nie wpada w cegłę, pomarańcz ani czerwień. Wygląda naturalnie. Jestem blondynką o jasnej cerze i używam go we wszystkie pory roku: zimą na bladą cerę, latem na skórę przyciemnioną na heban samoopalaczem. Zawsze wygląda dobrze i dodaje normalnego, zdrowego wyglądu.
EFEKT NA SKÓRZE
Ma matowe wykończenie, mimo że kiedy się przyjrzymy, w opakowaniu widzimy delikatne, złote drobinki. Drobinek nie widać na skórze w świetle dziennym ani sztucznym, z daleka ani z bliska. Sprawiają, że puder wygląda na skórze miękko, gładko i zdrowo, nie podkreśla niedoskonałości, zmarszczek, wyprysków ani suchych skórek, nie wygląda kredowo.
ZASTOSOWANIA
Ten puder wygląda u mnie najlepiej nakładany w miejsce różu, wprost na szczyty kości policzkowych, jako puder do opalania i ocieplania twarzy. Nie nakładam go skoncentrowanego w jednym punkcie, tylko bardziej omiatam nim te obszary. Podkreśla wakacyjny wygląd i robi efekt skóry muśniętej słońcem jak z okładki jakiegoś magazynu. Dodaje makijażowi trójwymiarowości i "tego czegoś", wyglądam w nim zdrowo i naturalnie.
Używam go też jako pudru do konturowania i "odchudzania" twarzy: na bokach policzków, skroni i czoła. Ale w tej roli lepiej sprawdza mi się typowy, chłodny puder do konturowania z Hean.
Nieraz używam też tego bronzera jako cienia do powiek, a nawet jako cienia do brwi.
NAKŁADANIE
Nakłada się wygodnie każdym rodzajem pędzla, gąbeczką, puszkiem i palcami. Nie robi plam, nie trzeba się specjalnie starać, żeby rozłożył się równomiernie. Można nim uzyskać efekt od lekkiego po intensywny. Można go dokładać i budować na twarzy. Kiedy przesadzimy, bez problemu rozetrzemy go czystym pędzlem lub suchym wacikiem kosmetycznym. Generalnie nie robi problemów.
OPAKOWANIE
Jedyny minus tego produktu to opakowanie. Miałam chyba trzy te bronzery i za każdym razem wieczko dość szybko odpadało. Na szczęście z samym pudrem nic się nie dzieje i nawet po latach używania się nie pokruszył ani nie popsuł.
PODSUMOWANIE
Naprawdę polecam. Próbowałam innych bronzerów z drogerii, ale zawsze wracam do tych z Lovely, bo dodają urody jak bronzery Chanel, a kosztują grosze.
Zalety:
- ciepły, brązowy, średni odcień latem podkreśla opaleniznę, a zimą ładnie konturuje i dodaje życia twarzy
- łatwo się nakłada, nie robi plam
- daje efekt eleganckiego, łagodnego, miękkiego matu
- nie podkreśla niedoskonałości, zmarszczek, przesuszeń
- wielka pojemność za niską cenę
- polska firma
Wady:
- przeźroczyste wieczko w każdym egzemplarzu mi się odłamywało