Love Skin, Orange Face Mask (Maska do twarzy w płachcie z ekstraktem z pomarańczy)

Love Skin, Orange Face Mask (Maska do twarzy w płachcie z ekstraktem z pomarańczy)

Średnia ocena użytkowników: 3 /5

Pojemność 1 szt
Cena PLN 2.99

Opis produktu

Zgłoś treść

Ekstrakt z pomarańczy znany jest ze swoich właściwości wygładzających, nawilżających i wyrównujących koloryt skóry oraz wzmacnia i poprawia jej elastyczność. Polecany jest dla cery przetłuszczającej się i z rozszerzonymi porami oraz trądzikiem. Zawarte w pomarańczy flawonoidy, antocyjany i witamina C są przeciwutleniaczami, które chronią skórę przed działaniem wolnych rodników. Kwasy AHA zawarte w ekstrakcie oddziałują na warstwę rogową naskórka i redukują jego nadmierne rogowacenie. Przez co staje się ona cieńsza, bardziej elastyczna i nawilżona, a skóra jest odświeżona, wygładzona, poprawia się też jej koloryt.

Cechy produktu

Właściwości
wygładzające, regenerujące, nawilżające
Opakowanie
w saszetce
Konsystencja
materiałowa / w płatach
Pojemność
<50ml
Rodzaj
materiałowe/w płatach
Cera
trądzikowa, mieszana
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 2

Średnia ocena użytkowników: 3 /5
Wydajność:
Zgodność z opisem producenta:
Stosunek jakości do ceny:
Opakowanie:
Zapach:
Więcej ocen Schowaj

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: 2 tygodnie

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: W hipermarkecie

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 4
  • Zgodność z opisem producenta: 2
  • Zapach: 3
  • Stosunek jakości do ceny: 2
  • Opakowanie: 4

Rozświetlenie i rozjaśnienie, a po kilku godzinach zapchane pory i zaczerwienienie

Ostatnia zakupiona przeze mnie maska marki przypadkowo znalezionej na dziale sezonowych produktów w Lidlu, która rozwija obecnie rozszerza asortyment w innych sklepach oferując np. balsamy do ciała i maski w płachcie w Dealz.
Szata graficzna bardzo prosta, bo na białym tle ukazane były połówki i całe pomarańcze z zielonymi liśćmi, napisy w języku polskim zapewniające o właściwościach rozświetlających i ujędrniających.
Płachta mocno nasączona, a w opakowaniu zostało jeszcze sporo esencji, wykonana z bardzo cienkiego - wręcz przezroczystego materiału złożona była zbliżona wymiarami do białej perforowanej foliowej nakładki która miała tylko rozcięcia na oczy, nos i usta - miały zapewne bardziej otworzyć się po dopasowaniu do twarzy. Niestety u mnie wyglądało to tak samo jak w przypadku masek z ekstraktem z miodu albo aloesu: mocne nawiązanie do maski Jasona z ‘Piątku 13-go”, bo stworzyły się tylko szparki na oczy (ciągłe zaczepianie rzęsami w zewnętrznych kącikach było wręcz nieuniknione), na mało wydatnych ustach nie dostąpiłam tego zaszczytu, problemu z oddychaniem przez nos nie miałam.
Zapach przypominał mi produkt stworzony z pomarańczowego soku zagęszczonego z dodatkiem słodyczy kandyzowanej skórki w opakowaniu i przez pierwsze 10 minut na twarzy, aż łzy się lały od intensywności, później ledwo przebija się spod standardowej wodno-kremowej warstwy.
Moja cera niedawno przeszła dużą próbę, bo z mieszanej z przetłuszczaniem w strefie T i rozszerzonymi porami i zaskórnikami na nosie i jego okolicach, suchymi obszarami pod oczami i policzkami zmieniła się w przesuszoną i silnie podrażnioną, wrażliwą z mocno podkreślonymi zmarszczkami i poszarzałą cerę, którą obecnie staram się wyprowadzić do akceptowalnego stanu (chwilową poprawę zauważyłam po zastosowaniu maski miodowej).
Czas spędzony z tą maseczką był dłuższy niż zaleca producent, ponieważ na skórze czułam żelową wilgoć a podczas oglądania filmu trochę sobie przysnęłam, dlatego płachta znajdowała się na mojej twarzy około 40 minut. Ściągając plastikową warstwę, która już w trakcie zakładania pękła od wewnętrznego kącika oka do ust (łatwo poszło - przy skroniach i w okolicy żuchwy cały czas odchodziła) zauważyłam drobne kropelki na powierzchni przylegającej do materiałowej maski. Mokra materiałowa płachta dobrze przylegała prawie na całej twarzy, jedynie pasek który powinien być nad ustami ciągle na nie zjeżdżał - mało komfortowe początkowo, potem można się już przyzwyczaić. Odczekałam jeszcze 5 minut i dopiero ją ściągnęłam.
Cera po zdjęciu maski w płachcie była wilgotna przez 3 minuty i wszystko wchłonęło się bez wmasowywania czy też zmywania; bardzo świetliste wykończenie, bardzo rozjaśniona i wygładzona, widocznie nawilżona. Po nałożeniu serum i kremu zwiększyło się uczucie nawilżenie.
Na drugi dzień okolice nosa miały widoczne suche skórki, a cały nos pokryty był zapchanymi ciemnymi kropkami w rozszerzonych porach, które w niektórych miejscach zaczęły już się zaogniać, na brodzie kilkanaście bolących krostek, które ciężko było zakryć makijażem po porannym oczyszczeniu skóry.
Jestem zawiedziona również napięciem skóry, bo okolice oczu były opuchnięte, a cała twarz była zaczerwieniona.

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: 2 tygodnie

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: W hipermarkecie

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 4
  • Zgodność z opisem producenta: 4
  • Zapach: 4
  • Stosunek jakości do ceny: 4
  • Opakowanie: 5

Cytrusowy zastrzyk

Na maseczkę trafiłam przypadkiem,a z racji tego,że często sięgam po te rozświetlające z cytrusowymi ekstraktami czy wit.C to została moją kolejną zdobyczą.
Marka ,która ją wypuściła jest mi totalnie nieznana.Znalazłam parę kosmetyków od niej w sieci ,a nawet w Rossmannie,ale jest tego niewiele.
Oferta to głównie kosmetyki pielęgnacyjne,ale także malowidła.

Maseczka znajduje się w prostokątnej saszetce z rozcięciami po bokach.
Uwagę zwraca jej wygląd,a dokładnie piękne grafiki pomarańczy nawiązujące do formuły nadrukowane na jasnym tle.
Cała tylnia część jest opisana ,mamy tutaj także obrazki instruktażowe,jest data ważności.
Skład jest zachęcający,posiada wysoko w składzie ekstrakty z pomarańczy,z alg i co jest dla mnie nowością ekstrakt z kwiatów tarniny-nigdy wcześniej o niej nie słyszałam.

Maseczkę otwiera się jednym ruchem i odrazu wyczuwalny jest cytrusowy,słodki aromat,choć przełamany moim zdaniem kwiatową nutą.
Trochę to burzy odbiór,ale woń jest dalej przyjemna.
Produkt jest w opakowaniu ładnie złożony w towarzystwie foliowej przekładki.Płat jest bardzo cienki,dlatego ułatwia ona jego rozwinięcie.
Nie zniszczył się jednak,gdy go poprawiałam na twarzy,żeby lepiej się dopasował.Jak dla mnie mógłby być dużo bardziej grubszy.
Nasączono go porządnie zżelowaną esencją ,ale jej pozostałości w opakowaniu są tylko na ściankach.
Materiał ma biały kolor,standardowo zostały w nim wycięte otwory,na oczy,usta i nos.
Rozmiarowo mogą być ,ale na moją twarz maska jest za długa.

Gdy nałożyłam artykuł na twarz,odrazu poczułam przyjemny chłód,który długo się utrzymywał.
Po kolejnych minutach nic mnie nie szczypało,więc pielęgnacja mogła spokojnie działać.
Zdjęłam produkt po 20 minutach ,wklepalam resztę płynu i podziwiałam pozytywne efekty.
Buzia została wyraźnie nawilżona i wygładzona.Jej koloryt został polepszony,nabrała blasku.
Naskórek stał się miękki w dotyku i dostał energetyzującego kopa.
Jedynie nie sprawdziła się obietnica producenta o ujędrnieniu,tutaj to weszła fantazja ;).
Produkt jak najbardziej do mnie przemawia.
Kupiłam go w Auchan za 5 zł,ale wydaje mi się,że jest on z jednorazowej dostawy.
Jest ogromny problem z jego kupnem nawet w sieci.Bardzo żałuję,bo chciałabym do maseczki jeszcze wrócić.Gdy tylko ją znajdę znowu sobie kupię kilka sztuk na zapas.

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    6
    produktów

    43
    recenzji

    978
    pochwał

    10,00

  2. 2

    320
    produktów

    19
    recenzji

    370
    pochwał

    9,87

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    1123
    pochwał

    8,21

Zobacz cały ranking