Ziaja Kokosowy Kokos, Wygładzający i świeży peeling-puch do ciała 2 w 1 

Kokosowy Kokos, Wygładzający i świeży peeling-puch do ciała 2 w 1 To produkt który może zachęciłbyś w pierwszej kolejności obietnica pięknego zapachu kokosa i rzeczywiście tak jest ale w pierwszych tygodniach im dalej w opakowanie tym ten zapach ulatuje w stronę masła (?). Konsystencja przyjemna, drobnego piaseczku, fajnie nawilża, zostawia taki delikatny olejek z zapachem kokosa i karmelu/cukru.

Uwielbiam całą serię Kokosowy Kokos. Jestem ich fanką. Uwielbiam za słodki, przyjemny, otulający i nietuzinkowy zapach. To jest coś! Peeling jest delikatny, nie podrażnia. Wygładza i otula, dając skórze wytchnienie. Peeling wygładza, nadaje blask, wygładza oraz nawilża. Nie zostawia suchej skóry bez ratunku. Konsystencja jest bardzo przyjemna. Delikatny puszysty mus. Daj się otulić! warto

Muszę stwierdzić, że jest to całkiem przyjemny kokosowy peeling. Peeling ma gęstą konsystencję, jest bardzo wydajny i pięknie pachnie delikatnym kokosem. Dobrze się go nakłada i rozprowadza. Spełnia swoje zadanie dobrze ścierając naskórek. Po jego użyciu skóra jest gładka i nawilżona dzięki temu, że peeling zostawia na skórze lekką powłokę. Posiada bardzo drobne drobinki dzięki czemu świetnie się rozprowadza.

Te dwie cechy z tytułu najbardziej kojarzą mi się z tym produktem :) Do zakupu zachęcił mnie opis oraz duże, wydajne opakowanie. Jest to odkręcany słoik, dzięki czemu można zużyć kosmetyk do końca. Konsystencja nie przypomina mi "puchu" lecz zbity krem, masełko. W peelingu zatopionych jest mnóstwo maleńkich drobinek (jest to wręcz "piasek"). Kosmetyk ma przyjemny, ciepły i otulający zapach kokosa. Działanie oceniam pozytywnie, bo produkt spełnia swoją rolę- dobrze oczyszcza skórę, a przy tym nie wywołał u mnie reakcji niepożądanych i nie pozostawiał nieprzyjemnej, tłustej czy klejącej poświaty.

Nad poszukiwaniem tego peelingu spędziłam pewnego dnia w sklepie niemało czasu (teoretycznie miał być, jednak w praktyce go nie było). Ostatecznie udało mi się go kupić w innej lokalizacji tej samej sieci i cieszę się, że za pierwszym razem nie zrezygnowałam, ponieważ peeling o ciekawej formule peelingu-puchu zrobił na mnie doskonałe wrażenie. Opakowanie to klasyczny przezroczysty słoiczek charakterystyczny dla peelingów marki Ziaja (kształtem szczególnie podobny do tego z linii GdanSkin z kruszonymi muszlami). Transparentność pozwala nam kontrolować zużycie, jednak sreberko zabezpiecza zawartość przed niepowołanymi osobami. W składzie nie ma parafiny, która mogłaby pozostawić trudną do zmycia powłokę, a zawartość oleju kokosowego jest tu na tyle niska, że nie stanowi żadnego kłopotu przy spłukiwaniu. Przy nakładaniu można odnieść wrażenie lekko puszystego kremu bez drobinek, jednak to tylko pozory. Po nałożeniu na skórę i masowaniu drobinki stają się wyczuwalne, a przyciśnięcie pozwala w pełni poczuć moc peelingu. Zdecydowanie nie jest to najmocniejszy peeling świata, jednak do słabeuszy również mu daleko. Po peelingu skóra jest odświeżona, wygładzona i nawilżona, lecz bez uczucia kleistości lub tłustości. Zapach to przyjemna relaksująca kompozycja idealnie łącząca dwa konkretne aromaty. Ani pomarańcza nie jest tu zbyt słodka, ani kokos zbyt duszący. Wszystko się pięknie komponuje. To połączenie zdecydowanie się Ziaji udało i przyznam, ze zachęciło mnie do poznania innych kosmetyków z tej serii. Wydajność oceniam bardzo wysoko, jako że już niewielka ilość pozwalała pokryć dużą powierzchnię. Używałam go do całego ciała i nie pamiętam już, ile razy go użyłam (a zdarzały mi się takie peelingi, które starczyły mi ledwo na dwa, trzy razy i już opakowanie stawało się puste). Tak więc ten to zdecydowanie jeden z wydajniejszych peelingów, które ostatnio stosowałam, co przy tej cenie dodatkowo robi wrażenie. PODSUMOWANIE: Wygładzający peeling-puch do ciała to ciekawy kosmetyk z przyjemną konsystencją, pięknym zapachem i doskonałym działaniem. Nie poleciłabym tego peelingu tylko wtedy, gdyby ktoś szukał konkretnego zdzieraka z prawdziwego zdarzenia. Ten to raczej letni umilacz, co nie zmienia faktu, że warto go poznać.

Przetestowałam kilka produktów z tej serii kokosowo-pomarańczowej i okazały się mniejszym bądź większym niewypałem, ale w przypadku tego peelingu jest rewelacyjnie. Świetny produkt, nie jest to może tytułowy puch, ale mus już prędzej. Mam wrażenie, że nakładam na skórę gęstą śmietankę kokosową z drobnymi łupinkami kokosa, a trzeba przyznać, że te drobiny są konkretne, dosyć ostre, ale nie krzywdzące, jest to prostu mocny zdzierak, ja takie lubię, mam wtedy poczucie, że peeling rzeczywiście działa. Ten robi robotę, przydaje mi się szczególnie teraz latem, użyty podczas kąpieli, przed nałożeniem samoopalacza spełnia swoją funkcję doskonale. Co też bardzo mi się podoba, nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy, choć ja go zawsze używam z żelem do mycia, żeby jeszcze lepiej oczyścić skórę. Po zabiegu skóra jest odczuwalnie i wyraźnie nawilżona i odżywiona, a także wygładzona. Pachnie też przepięknie kokosem, mi się ten produkt w całości kojarzy z kremem kokosowym. Jedynie do czego mogłabym się przyczepić, to opakowanie, ten wielki słój nie jest zbytnio poręczny i widać, że jest wykonany z taniego plastiku, a zakrętka chodzi okropnie, strasznie tępo. Samo wyjmowanie peelingu mokrą ręką też nie jest super rozwiązaniem, wolałabym tubę, ale przymykam oko, bo działanie tego kosmetyku wynagradza mi wszelkie niedogodności. Świetny produkt na lato, umila kąpiel, a zimą będzie przywodzić na myśl letnie klimaty.

Ten kosmetyk jest dla mnie świetny, to peeling w którym drobiny ukryte są w gęstej kremowej konsystencji, a przy tym są całkiem intensywne. Produkt w ogóle nie jest tłusty i się nie lepi, świetnie wygładza i odżywia skórę, która po spłukaniu jest nawilżona. Do tego piękny jak dla mnie zapach, który nie dusi swoją słodkością.

Zacznę od tego, że bardzo lubię kosmetyki marki Ziaja, i nawet nie czytam żadnych opinii przed zakupem jakiegoś kosmetyku z ich fabryki - a czytanie uprzednio opinii na wizażu zanim zdecyduję się na zakup to u mnie podstawa! ;-) Przechodząc ostatnio przez alejkę sklepową w Lidlu zobaczyłam nowości od Ziaja w całkiem przystępnych cenach, więc zaopatrzyłam się w kilka kosmetyków, m.in. w ten właśnie peelingujący puch. (Zabawna historia - mąż mój rozpakowywał zakupy, i wsadził ten peeling do lodówki, myśląc, że to jakieś kokosowe mazidło na kanapki.) Kosmetyk ten jest idealnym zwieńczeniem kąpieli/prysznica. Osobiście po umyciu całego ciała, na mokrą skórę nanoszę trochę tego kosmetyku. Jest to drobny peeling o przyjemnej "puchatej" nieco konsystencji, i pięknym relaksującym zapachu kokosa z jakąś domieszką. Bardzo łatwo wchodzi w interakcję ze skórą, a po spłukaniu ciało jest miękkie, dobrze ukrwione, gładkie. Warto wiedzieć, że kosmetyk ten - jak wiele podobnych - zostawia na skórze delikatny film; ma się odczucie, jakby ciało pokryte było balsamem, dzięki czemu łatwiej się je wyciera ręcznikiem, a skóra nie jest wysuszona od wody. I nie ma potrzeby stosować już mleczka czy innego kosmetyku nawilżającego ciało po kąpieli. Na opakowaniu jest informacja, iż jest to kosmetyk wegański (94% składników pochodzenia naturalnego). Opakowanie standardowe - okrągłe, łatwo z niego wydobyć kosmetyk.