Bielenda Marine Care C, Hydro-roller pod oczy głęboko nawilżająco-kojący 

Zacznę od tego jakie obietnice producenta nie zostały spełnione, a mianowicie, nie zauważyłam wygładzenia oraz rozświetlenia okolic oczu. Z drugiej strony nie podrażnia, ma działanie kojące i nawilżające. Nie spowodował rolowania kremu pod oczy, a makijaż tych okolic również dobrze się utrzymywał. Dodatkowo, ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, a trzymany w lodówce podbija efekt kojący.

Uwielbiam zarówno kosmetyki od Bielenda jak i Bielenda Professional, aczkolwiek ten krem pod oczy u mnie się kompletnie nie sprawdził. Po aplikacji czułam okropne ściągnięcie skóry pod oczami, dodatkowo bardzo wysuszył skórę. Nie mogłam nałożyć żadnego korektora pod oczy ani podkładu poniżej okolicy oka, gdyż wszystko się rolowało. Ten kosmetyk na pewno nie jest dla mnie. Nic dobrego nie zrobił, nie ukoił, nie rozświetlił, nie nawilżył. Nie polecam.

Ten hydro-roller to naprawdę fajny produkt! Aplikacja jest superprzyjemna dzięki metalowej kulce, która daje przyjemne uczucie chłodzenia i delikatnego masażu. Idealnie sprawdza się rano, kiedy oczy są lekko opuchnięte – od razu daje uczucie odświeżenia i ukojenia. Jeśli chodzi o nawilżenie, jest na dobrym poziomie, a formuła nie jest ciężka, więc szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Bardzo polubiłam jego stosowanie, bo jest wygodny, przyjemny i dobrze sprawdza się w codziennej pielęgnacji.

plusy: + przyjemnie chłodzi skórę + łagodzi podrażnienia + dosyć szybko się wchłania + delikatnie nawilża minusy: - czasami pozostawia zaschnięte grudki - bezzapachowy inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: + szeroka dostępność + wygodne opakowanie + wydajny

Na co dzień stosując pielęgnację okolic oczu decyduję się jednak jedynie na stosowanie kremu do tego przeznaczonego. Wszelkiego rodzaju kosmetyki w formie rollerów do tej pory wydawały mi się interesujące, ale jakoś finalnie nie kupowałam ich dla siebie. Tym razem jednak postanowiłam wprowadzić coś dodatkowego i zdecydowałam się na propozycję od marki Bielenda z serii Marine Care C. Kosmetyki od tego producenta są mi bardzo bliskie i naprawdę niesamowicie lubię po nie sięgać, co do zasady sprawdzają mi się one świetnie i jestem z nich szczerze zadowolona. Recenzowany kosmetyk udało mi się zakupić w drogerii Natura. Produkt zamknięty został w opakowaniu w formie małej tubki o pojemności piętnastu mililitrów. Jest ona zakończona malutką, metalową, srebrną kuleczką która pełni formę rollera. Kosmetyk utrzymany jest w barwach jasnej niebieskości oraz żółci. Oprócz morskiej grafiki na opakowaniu umieszczono także wszelkie, najważniejsze informacje na temat kosmetyku, takie jak jego nazwa, logo producenta, skład, najważniejsze właściwości czy zalecany sposób użytku. Cena regularna wynosi około dwudziestu pięciu złotych. Kosmetyk w swoim składzie posiada między innymi witaminę C, wodę morską czy ekstrakt z zielonego kawioru. Posiada bardzo delikatny, praktycznie niewyczuwalny, świeży zapach. Ma lekko żelową konsystencję. Muszę przyznać, że aplikowanie tego produktu za pomocą chłodzącej, metalowej kuleczki jest naprawdę bardzo przyjemne i zdecydowanie zmniejsza opuchliznę w okolicach oczu. Sam kosmetyk dość długo się wchłania. Posiada jednak działanie nawilżające, odżywcze, kojące i łagodzące podrażnienia. Nadaje się także do aplikowania pod makijaż. Ten lekki w konsystencji kosmetyk do stosowania pod uczy od marki Bielenda dosyć mi się spodobał. Zdecydowanie jestem fanką jego aplikatora oraz tego, że pozwala walczyć z opuchlizną. Nie ma może zbyt intensywnego działania, jednak jest ono skuteczne. Dodatkowo jest to wydajny kosmetyk. Myślę, że śmiało mogę go polecić.

Kiedy zaczęłam stosować serum z lynii pod oczy wieczorem, zaczęło mi brakować czegoś na dzień. Uznałam więc, że kupię coś niedrogiego. Wybór padł na tą serię że względu na promocję, która wtedy obowiązywała. Zawartość rollera ma lekką, przeźroczystą, żelową formułę. Zapachu żadnego nie wyczułam. Wchłania się stosunkowo szybko. Jeśli chodzi o rozprowadzanie to również jest bezproblemowe - na końcu tubki jest metalowa kulka, która gładko sunie po skórze i nie zacina się. Ponadto przyjemnie chłodzi nawet bez włożenia do lodówki. Niestety na samej końcówce produktu, jak za mocno przycisnęłam tubkę, wypadła. Natomiast tutaj przyznaję, że to był wynik zbyt siłowego użytkowania - chciałam się dostać do resztek i przedobrzyłam. Jeśli chodzi o działanie to fajnie nawilża. Czy rozjaśnia? Myślę, że trochę tak. Na pewno zdecydowanie zmniejsza poranną opuchliznę pod oczyma - pod tym kątem zdecydowanie mogę go polecić. Nie zauważyłam natomiast żeby jakoś bardzo ujędnrniał skórę. Stosowałam go w rutynie porannej i wieczornej. Był niemal bezproblemowy - niemal bo zdążyło mi się kilka razy, że zrolował się z korektorem Truematch. Problem ten wystąpił natomiast tylko przy tym korektorze. Opakowanie niby duże nie jest, ale przez formę aplikacji jest to produkt bardzo wydajny - ja stosowałam od lipca, zakończyłam wczoraj wieczorem. Jest to więc opcja budżetowa, która wystarczy na długo. Czy kupię ponownie - być może. Póki co mam sporo produktów z kalendarzy adwentowych, które chce zużyć najpierw. Czy jest to produkt który komuś bym poleciła - osobie młodszej, nastolatce, 20-paro latce jak najbardziej. Osobie w wieku mojej mamy zdecydowanie nie - tutaj wiem, że jak potrzeby skóry wokół oczu są większe, to może być za słaby. Dla mnie jednak jest to produkt całkowicie poprawny i w stosowaniu przyjemny.

Bielenda Marine Care C Hydro-roller pod oczy to jest jakiś sztos.. jest genialny pod każdym względem i dawno już nie miałam takiego cuda. Opakowanie zgrabne, poręczne, z metalową kuleczką, która idealnie masuje okolice oka, nie wspomnę o tym że można go schłodzić wcześniej w lodówce, co przy letniej temperaturze jest zbawieniem i ukojeniem. Szczerze mówiąc to nie mam już jakichś wielkich problemów ze skóra pod oczami typu sińce, czy worki, więc pod tym względem go raczej nie sprawdzę. W każdym razie produkt po nałożeniu idealnie chłodzi skórę, nawilża, koi i odżywia. Mam wrażliwa skórę, ale nic mnie nie podrażniło, zero szczypania czy pieczenia, więc bez obaw. Oj.. no będzie płacz jak się skończy.. Choć na całe szczęście nie jest to bardzo drogi produkt. Kosztuje około 20 złotych na promocji w Rossmannie, więc będę na nią polować i napewno zrobię sobie zapas póki jest jeszcze dostępny. Polecam, jest to naprawdę świetny produkt. Ja jestem zachwycona!

Kupiłam go przypadkowo, a okazuje się, że jest to bardzo dobry roller pod oczy. Używałam wielu, a ten jako jedyny tak bardzo nawilża mi okolice pod oczami.