Mianowicie - wydłuża u mnie świeżość włosów. Jak dotąd żadna wcierka nie zadziałała na mnie w ten sposób i jest to dla mnie fenomen. Dlatego mocno ze sobą walczę, żeby nie zostawiać tutaj ogólnie trzech gwiazdek a cztery. Ilość wad jednak przyćmiewa to spektakularne dla mnie odkrycie, ale wierzcie mi, że to taka naprawdę mocna trójka.
To mój pierwszy produkt tego typu do włosów marki Hairy Tale Cosmetics. Z tą marką mam już pewne doświadczenie i też jednocześnie (niestety) problem. Podobnie jak ze słynnym Anwen, kosmetyki HTC wielokrotnie nie robiły u mnie takiego efektu, o jakim trąbią influencerki czy sama marka. Te kosmetyki nie są tanie. Inwestowanie we wcierki znajduje u mnie jakieś zrozumienie. Wiadomo, mają za zadanie pobudzać cebulki do wzrostu/ nawilżać skórę głowy/ normować ją. Stąd składniki, które są w nich używane muszą być przetestowane, bezpieczne i dobrze, gdyby były wysokojakościowe. To nie są rzeczy, za które płaci się grosze. Za to, że HTC się rozwija plus. Za budowanie świadomości włosingowej wśród ludzi następny. Ale czasem mam wrażenie, że hype'u jest tu więcej niż efektów i to głównie za niego się płaci.
Opakowanie i wydajność
Wcierka jest wlana do plastikowej butelki, nieco matowej, przy tym półprzezroczystej. Możemy kontrolować zużycie. A ono mnie tutaj przeraża. Ta wcierka idzie mi jak "woda". Używam jej praktycznie co mycie na mokrą skórę głowy, nie uważam, żeby ilość psików była jakaś zatrważająca, a i tak nie wiem czy mi jej wystarczy nawet na 2 miesiące. Myję głowę co dwa dni (z reguły). I wiem już, że to kwestia aplikatora, bo ten wyciska wcierki o wiele za dużo. Zupełnie testowo psiknęłam sobie go na rękę. Wolałabym, żeby wydobywało się mniej płynu, tak żeby popsikać nim całą głowę małymi porcjami. Głównie po to, żeby wcierka dotarła wszędzie tam, gdzie trzeba. Wiadomo, że po nałożeniu trzeba ją wetrzeć, ale i tak producent mógłby nam to ułatwić. Słaba wydajność przy takiej cenie to średniawa, co nie?
Etykieta, jak na markę przystało, przedstawia grafikę zwierzątka, tutaj lemura. Wyglądam nieco podobnie do niego, gdy widzę jak niedokładnie ta etykieta jest przyklejona i jakie pod nią powstają piękne bąble. Mimo że nie należę do tak wielkich estetek, znowu - nie przy takiej cenie takie wtopy :>
Główny problem z aplikatorem już opisałam, ale mogę do tego dołożyć to, że okręca się jak szalony na wszystkie strony świata podczas aplikacji i niejednokrotnie miałam ochotę rzucić nim o ścianę i polecieć klasycznym u mnie sposobem nakładania wcierek, czyli na strzykawkę. Tyle dobrze, że można go jakoś zabezpieczyć plastikową rączką. No dajcie spokój, w kwestii opakowania to tak się rozpisałam z narzekaniem, że aż mi trochę wstyd, ale czy to mi powinno być?
Konsystencja i zapach
To wcierka typowo wodna, lekka. Zauważyłam, że taka forma najbardziej mi odpowiada, bo nie muszę jakoś specjalnie się gimnastykować, żeby ją rozprowadzić na skórze. Po rozpyleniu jej na skórze dłoni nie zostawiła żadnego tłustego nalotu, ale tak samo działa na włosy - nie obciąża ich. Jest lekko brązowa, od początku używania. Przed użyciem warto ją wymieszać, bo powstaje osad na dole buteleczki.
Myślałam, że wpadnie tutaj jakiś lekki aromat lawendy, bo lubię ten zapach, ale nie, wcierka jest kompletnie bezzapachowa. Z drugiej strony widzę w tym zaletę - nie obciąża nosa przed snem. W tej kwestii to tyle.
Działanie
Poniższe opinie mają w sobie wiele prawdy - wielka szkoda, że marka zaznacza ważne kwestie o produktach tylko na swoich social mediach, dla mnie to niedopuszczalne przy takiej cenie. Główne działanie tej wcierki to działanie na łysienie androgenowe i obniżanie stresu oksydacyjnego w mieszkach włosowych przez melatoninę. A przynajmniej o tym głównie pisze producent na swojej stronie. Ja wierzę, że te procesy nie zachodzą w skórze z dnia na dzień, ale przy tak słabej wydajności potrzebowalibyśmy tych wcierek minimum 6, żeby zobaczyć efekty. I wiele osób po zużyciu jednej butelki po prostu się zrazi. Nie będę jedyna, która napisze, że u mnie również brak spektakularnych efektów przeciwstarzeniowych czy wzrostowych włosów.
Ja w tej wcierce widzę jedną i głównie mocną robotę - przedłużanie świeżości włosów. Nie, ona nie odbija ich u nasady, ale naprawdę pięknie działa na nawilżenie skóry i odżywienie jej. Nie wiem czy to ten ekstrakt z lawendy czy peptydy, ale u mnie efekt jest cudny. Mam włosy gęste, co za tym idzie bardzo często obciążone. Cebulki mają u mnie serio dużo roboty, a ta wcierka im po prostu ułatwia.
Ani razu podczas jej stosowania nie zauważyłam swędzenia skóry, łupieżu, jakichkolwiek podrażnień. Jest bardzo bezpieczna i dość komfortowa w noszeniu. Nakładam ją zawsze bezpośrednio po myciu i suszę głowę. Brak u mnie oklapu czy jakiegokolwiek kołtunienia się włosów.
Już któryś raz walczę ze sobą w zakresie wystawiania ogólnej oceny (na którą wiele osób patrzy, w tym też i ja!) i mam mały apel do Wizażu, czy jest szansa wprowadzić połówkowe oceny? :> Widzę niejednokrotnie, że dla kogoś 3 to dużo, dla kogoś to rażąco niska ocena. Ale mam też jednocześnie nadzieję, że wyjaśniłam problem dość obszernie i zauważycie, że ta trójka to nie jest tylko wylewanie pomyji.
Czy kupiłabym tę wcierkę ponownie? Za taką cenę nie. Na promocji może tak, też zależy jak wysoka by była.
Czy skończę swoją przygodę z wcierkami HTC? Ależ skąd. Jestem bardzo ciekawa innych propozycji, może już wkrótce kolejny gagatek wpadnie mi w ręce.
Zalety:
- bardzo lekka formuła, w ogóle nie obciąża włosów
- jest bezzapachowa, dla mnie to zaleta, szczególnie, że jest to wcierka na noc, więc nie obciąża nosa przed snem
- cudnie przedłuża u mnie świeżość włosów
- nie powoduje u mnie podrażnień skóry, swędzenia, na serio widzę nawilżenie i ukojenie skóry
Wady:
- opakowanie ehhhh: aplikator psika za dużo płynu (przez co wydajność leży), przy aplikacji się okręca i potrafi irytować, etykieta jest niedokładnie przyklejona i u mnie w niektórych miejscach się odkleja
- cena wysoka, dla mnie trochę za bardzo
- dostępna głównie w Internetach
- za brak informacji na opakowaniu, że na efekty trzeba czekać 6 miesięcy minus. Ja tam nie widzę u siebie żadnego działania przeciwstarzeniowego cebulek i już wiem czemu :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie