OnlyBio OnlyBio x Wedel, Hair in Balance, Ptasie Mleczko Słony Karmel, Maska ratunkowa 

Maskę ratunkową z edycji limitowanej z Wedlem znalazłam w kalendarzu adwentowym. Konsystencja jest przyjemna, maska dobrze rozprowadza się na włosach, które po jej zastosowaniu są wygładzone, przyjemne w dotyku, łatwo się też rozczesują. Ze względu na emolientowy, bardziej dociążający skład, warto używać jej w mniejszej ilości, tak żeby uniknąć efektu obciążenia. Najlepiej trzymać ją na włosach maksymalnie do kilku minut. Zapach słodki, ale całkiem przyjemny, po umyciu nie jest bardzo przytłaczający. Może nie jest to maska ratunkowa, ale na codzień, dla mniej wymagających włosów jest całkiem w porządku. ZALETY Wygładza i zmiękcza włosy Ułatwia rozczesywanie Dodaje włosom blasku Konsystencja Wydajność Przyjemny zapach WADY Przy większej ilości może obciążać włosy

Maska ma świetną konsystencję, która jest bardzo stabilna, nie spływa z rąk i łatwo nakłada się ją na włosy. Jeśli chodzi o działanie to włosy po umyciu są miękkie, gładkie i rzeczywiście czuć, że włosy są silnie nawilżone i odżywione. Natomiast przez to, że jest to Maska Ratunkowa to trzeba uważać z nakładaną ilością, bo można przesadzić, co skutkuje tłustymi i posklejanymi w strąki włosami. Jeśli chodzi o zapach to cała seria Wedlowska od OnlyBio przepięknie pachnie. Czuć, że są to słodycze ale nie jest to zapach duszący lub chemiczny.

Używałam tej maski mniej więcej raz w tygodniu. Niekoniecznie jako „ratunek”, bo raczej moje włosy takiego czegoś nie potrzebują. Stosowałam ją, gdy chciałam dodać im nieco wygładzenia i zmniejszyć ich puszenie. Działało to dobrze, ale ważna jest ilość. Przynajmniej moje włosy nie lubiły, gdy nakładałam za dużo produktu. Mniej okazało się lepszym rozwiązaniem. Maska pachnie słodko. Dosłownie jak słodycze Wedla. Na początku jest to fajny bajer, ale z biegiem czasu trochę mnie to przytłaczało. Zapach unosi się wszędzie i przez długi czas jest wyczuwalny. Zarówno w pomieszczeniu, jak i na włosach. Taka słodycz jest trochę zbyt słodka w mojej opinii. Samo działanie jest fajne; maska wygładza włosy, nadaje im błyszczący wygląd, nie obciąża. Przy zbyt dużej ilości jest odwrotnie — włosy mimo bardzo dokładnego zmycia maski bywały zbyt mocno dociążone, oklapnięte.

Daję 4/5 gwiazdek dla maski ratunkowej Onlybio x E.Wedel. Zapach? Cudowny - słony karmel i nutka czekolady. Włosy są po niej gładkie i przyjemne w dotyku, ale bez efektu WOW, którego spodziewałam się po nazwie “ratunkowa”. Lepsza jako delikatna pielęgnacja na co dzień niż jako intensywny ratunek.

Maska do włosów zamknięta jest w ślicznym, granatowym opakowaniu ze złotymi elementami. Po otwarciu uwagę zwraca cudowny, słodki, karmelowy zapach. Konsystencja jest super - dość gęsta jak na maskę przystało. Włosy po użyciu są wygładzone, miękkie, łatwe do rozczesania. Natomiast mam jedną uwagę - zgodnie z opisem producenta ma to być maska ratunkowa, ale według mnie nadaje się raczej na co dzień. Nie zauważyłam przeciążenia włosów przy codziennym stosowaniu, a same pozytywy - włosy są w bardzo dobrym stanie.

Produkt warty uwagi dla kobiet, które lubią słodkie, intensywne zapachy. Włosy po nim przyjemnie pachną. Ładnie wygładza włosy, nie obciąża. Dla moich farbowanych włosów - jak najbardziej ok!

Staram się nie omijać edycji limitowanych inspirowanych zapachami słodyczy Wedla. Jeśli chodzi o tą maskę to najpierw znalazłam wersję w tubce w kalendarzu adwentowym. Sprawa wygląda tak, że jeśli chodzi o te kalendarze to ja je otwieram całe zaraz w ten sam dzień w który je dostane- bo są tam słodycze wiec po co się mają marnować, a na okres adwentu mam kalendarze inne. No. Więc wracając do maski to już po pierwszych dwóch użyciach (tubka wystarczyła mi na 4) postanowiłam, że jednak kupie sobie cały słoik aby jak najlepiej poznać produkt. To kupiłam i wczoraj zużyłam swój egzemplarz do końca. To naprawdę porządna maska do włosów ale jak dla mnie to nie jest produkt ratunkowy a odżywczy, ja ratunek interpretuję nieco inaczej stąd też brak w mojej ocenie kompletu gwiazdek. Jeśli chodzi o opakowania to czy to tubka czy słoik są po prostu urocze. Te grafiki nawiązujące i do świat i to produktu którym inspirowany jest zapach, no bardzo mi się to podoba. Nie dosyć, że są ładne to jeszcze funkcjonalne. Bardzo też fajnie, że tym razem nie jest to wersja zapachowa klasycznej maski ratunkowej a wersja z innymi olejkami które mogą zadziałać na włosy naprawdę fajnie no i oczywiście osoby które znają pierwszą wersję mogę sobie porównać działanie. Ja nie korzystałam, mnie kupił po prostu ten Wedel ;D. Maska ma białą barwę i gęstą, mocno kremową konsystencję która świetnie otula włosy. Zapach jest obłędny- faktycznie tak pachnie ptasie mleczko o smaku słonego karmelu- mocno słodko, kulinarnie i wzmagająco apetyt. Moje włosy nie są dobrym nośnikiem zapachów dlatego też ubolewam, że i ten aromat wietrzeje z nich tak szybko. Dzięki gęstej konsystencji produkt jest naprawdę wydajny. Moje włosy łatwo obciążyć dlatego też nigdy z maskami staram się nie przesadzić ale doceniam, że mimo iż konsystencja jest aż tak gęsta, to produkt nie oblepiał i nie obciążał włosów. Świetnie się trzymała, nic z włosów nie spływało i wypłukać było ją łatwo. Trzymałam ją różnie, w zależności od tego ile miałam akurat czasu. Zazwyczaj do 15 minut ale i trzymana krócej dobrze sobie radziła. Bardzo dbam o to aby moje włosy były w dobrym stanie. Często katuje je blond farbą oraz prostownicą dlatego lubię mocno regenerującą pielęgnację. Dość dobrze mi idzie bo to już ten etap gdy idą mocno w stronę niskiej porowatości a ten produkt pozwala utrzymać włosy w dobrej kondycji. Nie mam żadnego problemu z rozczesywaniem włosów ale też doceniam, że po tej masce rozczesywały się jeszcze szybciej. Jak już wspomniałam wcześniej, maska nie obciążyła moich włosów, nie wpływała też na to, by przetłuszczały się szybciej. Naprawdę świetnie zmiękcza włosy i bardzo dobrze ja nawilża. Ten wzrost nawilżenia świetnie widać przy regularnym stosowaniu. Niweluje puszenie, sprawia, że włosy się nie elektryzują i odpowiednio je dociąża. Naprawdę zdrowo się po niej prezentują- są takie zadbane. Nie zauważyłam jednak by jakoś mocno odmieniła włosy. Może to widzą osoby u których poziom zniszczeń jest większy, u mnie było to odżywienie które bardzo mi pasowało ale też jak wspomniałam na początku dla mnie to odrobinę za mało jak na produkt ratunkowy. Zapach świetny, działanie oraz cena regularna jak najbardziej jak plus. Gdyby była dostępna cały czas to możliwe, że od czasu do czasu bym sobie ją kupiła gdybym nie miała akurat pomysłu na inną maskę. Ale miło się stosowało i ciszę się, że ją poznałam.

Maska ratunkowa Only Bio x Wedel Hair in Balance okazała się świetnym rozwiązaniem dla moich włosów. Po użyciu stały się widocznie bardziej miękkie i nawilżone, a suche końcówki nabrały zdrowego wyglądu. Dodatkowo włosy były łatwiejsze do rozczesania i nie puszyły się tak jak zwykle. Zapach czekolady pozostaje na włosach jeszcze długo po spłukaniu, co jest ogromnym plusem. Jednak przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, że może delikatnie obciążać włosy, dlatego warto dostosować częstotliwość użycia do potrzeb. Dla moich przesuszonych kosmyków – ratunek idealny! Opakowanie szata graficzna ładne wygodne w użyciu wyjmować produkt można za pomocą szpatułki lub tradycyjnie palcami .

Maska Ratunkowa OnlyBio x Wedel Hair in Balance to wyjątkowy produkt, który łączy intensywną regenerację włosów z prawdziwą ucztą dla zmysłów. Inspiracja słynnymi słodyczami Wedla, jak Ptasie Mleczko Słony Karmel, sprawia, że pielęgnacja staje się nie tylko skuteczna, ale także niezwykle przyjemna. Już sam wygląd opakowania przyciąga wzrok – elegancki, inspirowany Wedlem design świetnie oddaje "słodki" charakter produktu. Po otwarciu maski uwagę przykuwa jej kremowa konsystencja i kuszący zapach słonego karmelu Po jej zastosowaniu włosy stają się wyraźnie bardziej miękkie, gładkie i łatwiejsze do rozczesania. Regularne stosowanie przywraca blask i elastyczność pasmom, które wyglądają na zdrowe i pełne życia. Dodatkowym plusem jest to, że maska nie obciąża włosów, pod warunkiem stosowania zgodnie z zaleceniami. Produkt dobrze radzi sobie z elektryzowaniem i puszeniem, co czyni go idealnym wyborem na sezon jesienno-zimowy.