Hairy Tale Cosmetics Kraken, Scalp Relief Shampoo Szampon do włosów

Marki uzywam od praktycznie jej otwarcia i musze przyznac, ze szampony wychodza im najlepiej. Sa robione pod konkretne potrzeby i jesli ktos faktycznie z danym problemem sie boryka, to bedzie naprawde zadowolony. W innym razie, bedzie to po prostu bardzo drogi szampon niespelniajacy oczekiwan. Szampon kupilam z mysla dla kogos z rodziny, ktory od lat boryka sie z luszczyca, a zwlaszcza na skorze glowy. Wedlug niego, ten szampon jest najlepszy jaki mial do tej pory - przywraca komfort, redukuje suchosc i przede wszystkim luske - platki nie sypia sie juz mu z glowy jak leci i sa o wiele mniejsze w rozmiarze. Dlatego w razie takich przypadkow, szampon naprawde warto sprobowac. Szamponu sprobowalam tez i ja, ktora na szczescie nie ma takich problemow, a jedynie cienkie przetluszczajace sie wlosy. Tu nie ma az takiego zachwytu - szampon myje i lekko odbija wlosy od nasady, ale generalnie wole od niego inne. Nie zmniejszyl przetluszczania w jakis znaczacy sposob i nie daje takiej objetosci jakbym chciala. Wiec jak ktos chce go przetestowac dla skory glowy bez jakichs wiekszych schorzen, to moze po prostu przeplacic za ten szampon. Produkt ma dziegiec w skladzie - ten kto stosowal lecznicze szampony wie, jak to potrafi smierdziec. Tu jest on naprawde dobrze zakryty innymi nutami, glownie lasu, co jest na duzy plus. Na plus jest rowniez jego dosc gesta konsystencja, ktora sprawia ze szampon sie nie wylewa i nie marnuje, i troche niweluje to jego bardzo spora cene. Polecam sprobowac w skrajnych przypadkach takich wlasnie jak luszczyca czy LZS.

Szampon przeznaczony do skór problematycznych: z łupieżem, ŁZS-em, świądem, łuską, podrażnieniami i innymi "atrakcjami" towarzyszącymi tym schorzeniom. 70 zł za butelkę to sporo, ale skoro miał tak pomagać, to zaczaiłam się nie niego w promocji, choć i tak nawet wtedy to było dużo. Szampon nie jest czarny, jak mogłoby się wydawać po zdjęciu producenta, tylko ciemnobrązowy, jak każdy dziegciowy. Rzeczywiście, prawie nie czuć dziegciu, bardziej las iglasty. Szampon pieni się normalnie, jak większość szamponów, ani jakoś bardzo, ani słabo. Jeśli używa się go oszczędnie, to będzie wydajny. Kupiłam go głównie ze względu na uporczywy świąd - nie mam nawet ŁZS- u, tylko podrażenienie spowodowane przesuszeniem - sezon grzewczy tak mi się dał we znaki, że 2 miejsca na głowie koszmarnie mnie swędziały (dermatolog potwierdził moją "diagnozę") i szukałam czegoś, co mi zredukuje ten świąd, jakiejś ulgi. Niestety Kraken tego nie sprawił. Nie przyniósł nawet minimalnego ukojenia, no niestety nie zrobił niczego, nawet po miesiącu stosowania. Skoro nie pomógł mi, to nie bardzo wizę, jak miałby pomóc osobom z chorobami skóry. Jest już dostępny stacjonarnie w 2 sieciach drogerii i jakoś się nikt na niego nie rzuca. Ja się nie dziwię.

O, mamo! Jaki ten szampon jest dobry! Nie ma drugiego tak wysokiej jakości produkty z drogerii, który działałby tak samo jak lecznicze. Łupież, nadmierne łuszczenie suchego naskórka, podrażnienia, świąd, przetłuszczanie - to wszystko znika w oka mgnieniu. Po kilku użyciach czuć taką ulgę, że Krakena spokojnie można używać co kilka myć dla podtrzymania efektu. Szampon przede wszystkim jest mega wydajny, opakowanie jest spore. Jedna kropla pieni się tak mocno, że bez problemu można umyć dokładnie głowę. Zapach jest delikatnie ziołowy, czuć rozmaryn, dziegieć, ale nie ma tej dymnej nuty a i zapach nie utrzymuje się długo na włosach. Po myciu włosy są lekkie, dobrze oczyszczone z resztek produktów do pielęgnacji i stylizacji, skóra głowy jest gładziutka, nic nie swędzi, nie piecze, nie ma płatków naskórka na ubraniach. Szok. Jeżeli macie takie problemy, to kupujcie, póki jest. Obstawiam, że jak wejdzie stacjonarnie do Hebe, to ciężko będzie go dorwać, bo jest tak dobry!