so!flow Spring Edition, Dogłębnie nawilżająca odżywka do włosów suchych 

Moje włosy-długie, w dobrej kondycji, nie mam problemów z przesuszaniem czy łamliwością, z natury są proste, gładkie i niskoporowate. Niefarbowane, w naturalnym kolorze(średni brąz), jedynie czasami traktowane tonerami . Dosyć gęste, ale niezbyt grube, skłonne do obciążania oraz strączkowania. Skóra głowy przetłuszczająca się(włosy myję codziennie wieczorem) i dosyć wrażliwa na czynniki typu stres, zmiana wody/klimatu. Odżywkę kupiłam do kompletu z szamponem, skusiła mnie obietnica zapachu kwiatów jabłoni(który to uwielbiam). W tej odżywce jest wyraźnie jabłkowo-miętowy, przyjemny oraz odświeżający, nie utrzymuje się na włosach po spłukaniu. Miło zaskoczyła mnie konsystencja-gęsta, ale kremowa i treściwa, daje bardzo dobry poślizg podczas nakładania na pasma, a jednocześnie dosyć łatwo się wypłukuje. Mimo swojej konkretnej formuły włosów mi nie obciąża-są lekkie, nie strączkują się oraz nie przetłuszczają szybciej(nakładam na 2/3 długości z pominięciem nasady). Opakowanie z pompką tutaj okazało się nadzwyczaj wygodne oraz praktyczne, jedyne do czego się przyczepię, że jednorazowo dozuje się mała ilość kosmetyku-moje włosy potrzebują minimum 5-6 takich porcji. Na plus także wydajność, przywykłam do tego, że produkty do włosów o nieco bardziej naturalnych składach szybciej mi się kończą, a ta odżywka okazała się naprawdę wydajna-ponad 1,5 miesiąca praktycznie codziennego użytku. Jest to odżywka d/s bez silikonów, więc po jej użyciu serum ochronne na końcówki wjeżdża obowiązkowo, aby ochronić tę wrażliwszą partię włosów przed łamaniem oraz rozdwajaniem(zwłaszcza, że rozczesuję je na mokro i suszę suszarką). Co do reszty zadań jakie stawiam dla tej grupy kosmetyków- So!Flow daje radę. Wygładza, zmiękcza je oraz wygładza ułatwiając rozczesywanie. Trzeba mieć na uwadze, że jest to odżywka humektantowa, więc może spuszyć włosy co wrażliwsze na tę grupę składników. Moje akurat nawilżacze lubią, więc przy tej odżywce są gładkie oraz dobrze nawilżone, ale brakuje tutaj konkretnego dociążenia, więc najlepiej z tą odżywką stosować co któreś mycie konkretną odżywczą maskę emolienotwą(a najlepiej jeszcze z kapką protein), aby nie przesadzić z samym nawilżeniem, co może dać albo ulizane przenawilżenie albo puch uwrażliwiony na punkt rosy. Niemniej moje włosy tę odżywkę polubiły-zużyłam opakowanie do dna i nie wykluczam dalszych testów produktów do włosów So!Flow :)