Dr Paw Paw Your Gorgous Skin, Glowing, Smoothing & Nourishing Sheet Mask Rozświetlająca maska ​​w płachcie

To jest bardzo dobra maseczka. Idealna do szarej skóry potrzebującej lekkiego nawilżenia i usunięcia śladów zmęczenia. Miałam wcześniej maseczkę w wersji łagodzącej z tej marki i też była fajna, chociaż bez bardzo dużych emocji. Ta wersja z kolei jest dla mojej skóry duuużo lepsza, faktycznie nadaje promienny wygląd i skóra wygląda po niej lepiej niż przed nałożeniem. Nie mam zbyt wielu uwag co do jakości wykonania maski. Jest po prostu ok. Płachta ma dobry kształt, nie trzeba dużo dostosowywać pod siebie. Wykonana jest z cienkiego materiału, który fajnie przylega do skóry i nie przemieszcza się podczas trzymania. Esencji jest tutaj sporo! Zarówno na tkaninie, jak i w środku na dnie saszetki kryje się dość dużo serum, które ma postać mlecznej emulsji, jakby płachta była skąpana w płynnym jogurcie. Nic jednak nie spływa ani nie kapie z maski, gdy ją mamy na twarzy. Nadmiar serum warto wsmarować w skórę szyi i dekoltu. Z racji, że jest go sporo, tkanina nie wysycha bardzo szybko, jest wilgotna nawet po tych 20 minutach trzymania. Po zdjęciu materiału na skórze zostaje bardzo przyjemna, cienka warstewka mlecznego serum, które fajnie wchłania się w skórę. Nie klei się, ale czuć taką odżywczą powłokę, która zostaje na twarzy. Można ją zmyć po czasie lub zostawić np. na noc, zależnie od naszych preferencji. Zapach jest tu kwestią drugorzędną, mało co go czuć. Jest uniwersalny i neutralny, bez wyraźnych czy charakterystycznych nut zapachowych. To, co zauważyłam po tych ponad 20 minutach trzymania maski to fakt, że pięknie usunęła zmęczenie i szary koloryt. Nadała skórze promiennego wyglądu, takiego rozjaśnionego i bijącego blaskiem. Maska delikatnie nawilża, ale przede wszystkim świetnie łagodzi i likwiduje uczucie ściągnięcia twarzy. Skóra po zabiegu jest elastyczna, gładka, nawilżona, wygląda po prostu fajnie, jak po wsmarowaniu jakiegoś superodżywczego i kojącego serum. Maska nie podrażnia, nie czułam żadnego dyskomfortu podczas trzymania płachty na twarzy. Tak więc polecam tę niepozorną, mało pewnie znaną maseczkę. Ja również nie znam za dobrze marki, obie maseczki przywędrowały do mnie chyba w boxie kosmetycznym jeśli dobrze pamiętam, bo nie kojarzę, żebym widziała produkty tej marki na polskim rynku. Tak czy inaczej, polecam jeśli ktoś się na nią kiedyś natknie.