Marion Japoński rytuał, Odmładzająca maska na twarz na tkaninie 

✔️Maseczka jest jednorazowa i jest zapakowana w bardzo ładne opakowanie które wpada w oko. Płachta znajdująca się w siedku ma całkiem dziwne wycięcia, jak na oczy za wąskie a na usta zbyt duże. Ma całkiem ładny zapach, który dość długo czuć. Esencji maseczki jest całkiem sporo co idealnie wystarczy na szyje i dekolt. ✔️Maseczka bardzo szybko się wchłania SLD pozostawiła lepką warstwę. Po jej zastosowaniu widać efekty nawilżenia, odświeżenia jak i delikatna w dotyku. Maseczka ma taki sobie skład, ale za to świetnie się sprawdziła. Jest ona bardzo tania mi udało się kupić ją za 2 zł.

Kupiłam tę maskę jako jedną z wielu na zapas i przy robieniu kolejnego zamówienie tego cuda kupię chyba z 5 sztuk! Podoba mi się to, że płachta nie ocieka serum i nie brudzi wszystkiego dookoła, dla mnie idealna ilość. Ja nałożoną płachtę masuję rollerem do twarzy, co wg mnie lepiej działa niż taka sobie leżąca po prostu. Po zdjęciu nadmiar zbieram i wmasowuję w szyję, po czym całość jeszcze trochę masuję rollerem. Cera nie jest lepiąca, naprawdę fajnie się to wchłania, zostaje tylko piękny zdrowy glow. Rano moja buzia wyglądała bardzo dobrze, emanowała taką zdrową dobrze nawilżoną skórą. Po umyciu twarzy pianką efekt... Był jeszcze lepszy. :o Cera nabrała ładnego kolorytu, nie wiem czym to jest spowodowane, ale jak na moją zaróżowioną buzię to serio szok. Promienność, gładkość, miękkość jakie zaobserwowałam przed długi czas po umyciu totalnie mnie zaskoczyła. Nawilżenie jak dla mnie jest mega dogłębne, czułam taką elastyczność twarzy. I myślę, że efekt liftingu jest tutaj zauważalny. :) Ja zmarszczek nie mam (mimo 28 lat ;)) jedynie drobna płytka kreska miedzy brwiami stała się niewidoczna. Wiadomo, że maseczki działają tymczasowo, no ale zafundować sobie dobrą, bogatą w włąściwości maseczkę raz na choćby tydzień może dużo dobrego dać naszej skórze, a systematyczność pozwala przez długi czas cieszyć się młodą, zdrową cerą. Z ręką na sercu - gdybym nie wiedziała, że to Marion, myślałabym, że to jakaś droższa marka. Jedyny minus - płachta jest ekstra delikatna, mi się trochę pourywała, ale koniec końców dało się z niej zrobić użytek. Cena na +++ bo zaledwie 2zł z groszem. Polecam kupować w necie takie zapasy, bo w drogerii 10zł za jedną, a online w tej cenie mamy 3-4 maski, co jest super opcją zważając, że to maski na raz.

OCZEKIWANIA W ramach dodatków do pielęgnacji stosuje różne maseczki, dobrane do chwilowych potrzeb skóry. Na moment stosowania maseczki miałam potrzebę dodatkowego nawilżenia skóry, która się przesuszyła od toniku+sport+zima. O producencie/linii kosmetyków Marion jest polska marką, z niższej półki cenowej. Marka powstała na początku lat 90ch, raczej ma słabe składy, skromny styl opakowań i szat graficznych. Celują w masowe, przystępne produkty. SKŁAD Skład nie jest najlepszy. Jest kilka ciekawych składników, ale sama baza i ogromna ilość konserwantów, silikonów i innych dziwnych dodatków odrzucają od długoterminowego stosowania. Za główny nawilżacz gliceryna. OPAKOWANIE i ZAPACH Maseczka jest jednorazowa i jest zapakowana w plastikowe opakowanie, lekko chropowate z zewnątrz. Płachta znajdująca się w środku jest nieco dziwnie skrojona (jest szeroka, wycięcie na oczy bardzo wąskie i jest krótka) i jest oczywiście syntetyczna. Ma łagodny lekko ziołowy zapach z dodatkiem nutki kwiatowej. Samej maseczki jest dość sporo i ma glutkowatą konsystencję. Spokojnie wystarczy wysmarować szyję i dekolt. DZIAŁANIE Maseczka szybko się wchłania, pozostawia lepką warstwę i lekko ściągając skórę, nie szczypie. Po jej stosowaniu widać krótkotrwałe efekty nawilżenia, skóra się lekko świeci matowym blaskiem, jednak jest bardziej jako serum i jednoznacznie wymaga dodatkowego nawilżenia olejkiem/kremem. Pozostawienie maseczki na całą noc się nie sprawdziło, ponieważ lepi się strasznie, ściąga skórę i wysusza jeśli się nie nałoży dodatkowego nawilżacza. Zauważyłam również że przez wysuszenie mam lekko zapchane pory. WYDAJNOŚĆ Maseczka jest jednorazowa, więc trudno mówić o wydajności. Jej ilość w opakowaniu jest natomiast wystarczająca by pokryć całą szyję i dekolt. PODSUMOWANIE Maseczka ma słaby skład, bardzo łagodny w efektach główny nawilżacz - glicerynę. Jest stosunkowo droga 10 zł za jednorazową maseczkę jest dużo jeśli porównać z normalnymi opakowaniami. Podsumowując, warto wypróbować na jakieś wyjście ale nie warto robić na całą noc lub stosować długoterminowo.

Maska byłaby całkiem fajna, gdyby nie zbyt słabe, krótkotrwałe nawilżenie jakie daje. Producent zaleca stosować ją zamiast kremu na noc, ale niestety pod tym kątem jest za słaba. Rano pierwsze o czym pomyślałam to: ojej, jaką mam napiętą, suchą skórę. Nie myślałam o niczym jak o dawce kremu. Maska lepiej sprawdzi się np. w ciągu dnia, przed jakimś wyjściem. Skóra po wchłonięciu się serum naprawdę ładnie wygląda. Chwilę się klei, ale po chwili jest już niby matowa, a jednocześnie lekko naturalnie rozświetlona. Jest przyjemna w dotyku i gładka. Zdecydowanie lepsze efekty daje, gdy mając maseczkę na twarzy użyjemy rollera (mam jadeitowy). Wcześniej użyłam maseczkę bez rollera i gorzej się wchłaniała. Jeśli chodzi o przycięcie tkaniny, to dla mnie jest za duża, nacięcia są w dziwnych miejscach.

Maskę dorzucilam do koszyka bez większego zastanowienia, jestem po 30 na opakowaniu jest napisane odmładzająca myślę nada się:).Sama maska jest dobrze wykrojona i super nawilżona, po zastosowaniu moja skóra była widocznie napięta, nawilzona. Jaz za tak niewielkie pieniądze jestem zadowolona z efektu, chociaż bez wow.

O MNIE Mam 30 lat. Moja buzia w strefie T jest jednym błyszczącym obszarem nie do opanowania, już po kilku minutach od umycia świeci się. Dodatkowo mam problem z naczynkami i rozszerzonymi porami. Wypryski zdarzają się u mnie sporadycznie (oczywiście najczęściej w okresie miesiączkowania). Często po użyciu jakiegoś kosmetyku mam uczucie niekomfortowego ściągnięcia. W okolicy ust mam zmarszczki mimiczne. WARUNKI TESTU Maskę używam 1-2 razy w tygodniu w zależności od pory roku i kondycji mojej cery. O KOSMETYKU Produkt zakupiłam na Allegro od użytkownika nafta69 za 4,49 zł. Widziałam ją również w sieci Drogerie Polskie. Jest to moje pierwsze opakowanie. Opakowanie: W opakowaniu znajduje się jedna sztuka maski w płachcie, niestety nie ma informacji o pojemości. Na opakowaniu znajduje się przystępny opis w języku polskim i spis składników. Na opakowaniu znajduje się również data ważności i numer serii. Produkt: Produkt jest w formie maski płachty nasączonej bezbarwnym preparatem. Maska jest bardzo dość duża, ale fajnie pasuje do twarzy. Dzięki dodatkowym nacięciom lepiej się układa. Posiada wygodne wycięcia na oczy, nos i usta w odpowiednich miejscach. Często zdarza się, że maski w płachcie mają wycięcia na oczy zbyt małe lub dziwnie rozmieszczone przez co siedzenie w takiej masce nie jest zbyt komfortowe. Preparat którym nasączona jest płachta nie powoduje, że maska się zsuwa z twarzy. Bardzo przyjemnie się nakłada. Niestety nie ma w niej dodatkowej ilości preparatu przez co nie naniesiemy go na szyję i dekokt. Jedno opakowanie wystarcza na 1 użycie. Zapach kosmetyku jest delikatny, przyjemny, wyczuwalna jest nuta kwiatu wiśni. JAK STOSUJE Wieczorem: Zmywam makijaż, a następnie myję twarz żelem oczyszczającym i tonizuję twarz. Po oczyszczeniu twarzy nanoszę maskę. UŻYWANE KOSMETYKI - Żel oczyszczający: Have a Eggshell, Cleansing Foam (https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,137151,its-skin-have-a-eggshell-cleansing-foam.html). - Tonik: Le Cafe de Beaute, Oczyszczający żel-tonik do skóry tłustej i problematycznej (https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,302343,le-cafe-de-beaute-oczyszczajacy-zel-tonik-do-skory-tlustej-i-problematycznej.html) - Żel micelarny: Bielenda, Fresh Juice - żel micelarny do mycia twarzy z bioaktywną wodą cytrusową, detoksykujący (https://bielenda.pl/produkty/fresh-juice-detoksykujacy-zel-micelarny-do-mycia-twarzy-limonka) DZIAŁANIE I EFEKTY Maska ładnie dolega do twarzy, nie ześlizguje się i nie odkleja. Po zdjęciu maski resztę preparatu wklepałam w twarz i szyję, a płachtą natarłam jeszcze dekolt. Po masce skóra jest nawilżona i delikatna. Nie wymaga kremowania. Maska nie wzmaga również przetłuszczania strefy „T” co dla mnie ważne. PORÓWNANIE DO INNYCH KOSMETYKÓW Nie jest zła, ale wolę maskę: Conny maska na twarz nawilżająca kwas hialuronowy.

Maska świetle nawilża, zmiękcza. Po jej aplikacji widać natychmiastowy efekt, czuć na twarzy nawodnienie, spłycenie linii. Dobrze przylega, jest tania i świetnie się sprawdza przed ważnymi imprezami. Będę wracać

To maska, która ma być używana zamiast kremu na noc w modnym ostatnio tzw. rytuale azjatyckiej pielęgnacji, 2 razy w tygodniu. Czy "daje odczucie błyskawicznego wygładzenia i liftingu wiotkiej skóry twarzy"? NIE! Ale nawilża, w zasadzie nie podrażnia (mnie na krótko na czole), a utrzymujący się jabłkowo-migdałowy zapach umila cały wieczór ;-) Nie trzeba zmywać pozostałości, skóra do rana trzyma dobre nawilżenie, choć na początku jest trochę lepka. Płat jest dla mnie nieco za duży, gruby i sztywny, dobrze nasączony mleczną, płynną emulsją. Przylega prawie dobrze, jednak wymaga kontroli i przygładzania co jakiś czas. Po 10 min. spokojnie można nim przetrzeć szyję, dekolt i dłonie. Jak trafnie podsumowała jedna z poprzednich recenzentek: "ciężko narzekać ale równocześnie ciężko mówić o spektakularnym efekcie". Taki średniak. Dostałby 2 i pół gwiazdki, gdybyśmy mieli połówki. Jeśli to dla takich produktów firma Marion przestała produkować swoją świetną Ekspresową Mikrodermabrazję, to z przykrością stwierdzam, że "zamienił stryjek siekierkę na kijek".

Robiłam zakupy w drogerii internetowej i z ciekawości spojrzałam na maseczki. Rzuciła mi się w oczy maska w płachcie Marion w cenie niecałe 5 zł - toż to jak za darmo, biorąc pod uwagę, że zwykle ten wydatek oscyluje wokół dychy za jednorazową przyjemność. Wzięłam więc, za bardzo się nie zastanawiając, czy to już czas na kosmetyki odmładzające, czy jeszcze nie (potem gdzieś doczytałam, że to produkt +25 - więc ani chybi się łapię do grupy docelowej). Zgadzam się z przedmówcami, że to nie typowa esencjonalna koreańska maseczka. Nie ocieka esencją, nie jest zbyt mokra, za to z pewnością porządnie nasączona kremową emulsją o pięknym zapachu mleczka ryżowego (teoretycznie nie lubię zapachowych kosmetyków, bo to nikomu niepotrzebne ładowanie chemią, ale z drugiej strony miło jak coś tak nam popachnie przez kilkanaście minut). Po zdjęciu maski (trzymałam więcej niż przepisowe 10 minut, na pewno około 20) skóra była idealnie wypoczęta, nawilżona i delikatnie rozjaśniona. Używałam jej wieczorem i rano wyglądałam zdecydowanie lepiej niż zwykle. Z efektu jestem bardzo zadowolona i zamierzam sobie częściej fundować taką przyjemność, tak jak zaleca producent - zamiast kremu na noc. Uwaga co do kształtu płachty, dla mnie jest trochę za krótka, za to za szeroka (mając na względzie, że ja mam wybitnie rozłożyste kości policzkowe, to naprawdę dziwna sprawa). Materiał za to jest dość gruby, w związku z czym nie istnieje ryzyko uszkodzenia tkaniny.

Maseczkę na tkaninie znajdziemy w dość małym saszetko wym opakowaniu o ile porównamy go z innymi opakowaniami, gdzie znajdują się owe maseczki w płachcie, które zazwyczaj są duże kwadratowe, a tutaj mamy formę prostokąta, w której zazwyczaj znajdujemy dwie podwójne saszetki z maskami kremowymi. Super pomysł z oszczędnością opakowania, a maska i tak się zmieściła bo była dobrze poskładana. Maseczka wykonana jest z mocnej tkaniny ponieważ nie mamy do czynienia z delikatnym płatem bambusowym tylko z grubszą tkaniną, która nie rozerwie się nam nawet przy długich paznokciach, gdy będziemy maskę na spokojnie rozwijać i układać na skórze twarzy. Maseczki na tkaninie zazwyczaj średnio przytrzymuje na skórze do 30 minut ponieważ dla mnie to najlepsza forma aplikacji maski jaka może być, Nic nie leci nic nie spływa, ani nie spada z twarzy. Jeśli chodzi o działanie to także uważam, że są lepsze niż nie jedna kremowa być może dlatego, że zawsze są bardzo nasączone wszelakimi składnikami odżywczymi, które świetnie się wchłaniają skórę i to także zapewne dlatego, że pod maseczką tworzy się delikatne ciepełko. Chociaż, gdy nakładamy maskę bezpośrednio na oczyszczoną skórę czujemy delikatny chłód ale to zapewne uczucie znacie o ile takowe maseczki stosowałyście. Od samego początku maseczka pachniała słodko i kokosowo ale, gdy wnikliwie poczytałam to wyszło na to iż tak przyjemnie pachnie po prostu mleczko ryżowe:* Zapach obłędny jak i nie najlepszy:* Działanie?? Maska doskonale i dogłębnie nawilża pozastawia skórę miękką oraz odżywioną na bardzo długi okres czasu. Skóra wygląda zdecydowanie młodziej i zdrowiej, a dodatkowo ma wyrównany koloryt cery jak przez co cera jest rozjaśniona i wygląda na bardziej mleczną. Maseczka również poprawia jakość skóry, dzięki czemu jest bardziej jędrna.

Jak na taką cenę produkt bardzo dobry, na pewno jeszcze do niej wrócę. Po aplikacji skóra jest przyjemnie nawilżona, nie tłusta. Uwielbiam maski na tkaninie, a ta bardzo dobrze spełnia swoją funkcję :)

Maskę zakupiłam ponieważ lubię testować maski w płachcie i zakup wytworu polskiej firmy, zwłaszcza tak przeze mnie lubianej jak Marion był tylko kwestią czasu od kiedy zobaczyłam, że takowe maski wypuścili. Maska ma zdecydowanie większe otwory niż koreańskie oryginały. Zapach mocno kremowy i esencja również wydawała się był bardziej kremowa od tradycyjnych. Płachta jest również nieco grubsza i nie bardzo da się ją idealnie dopasować do twarzy tak aby wszędzie przyległa. Czas stosowania jest sporo krótszy ponieważ to tylko 10 minut podczas gdy przy wszystkich maskach w płachcie jakich dotąd używałam było to około 20 minut. Uczucie po zdjęciu maski jest podobne do przebywania z przykrytym materiałem kremem na twarzy i efekt jest podobny. Twarz jest nawilżona ale tak jak po nałożeniu kremu nie maski, substancja nieco mniej się wchłania ale mimo wszystko otrzymujemy wrażenie dość wygładzonej skóry , z lekkim nawilżeniem. Na maskę ciężko narzekać ale równocześnie ciężko mówić o spektakularnym efekcie. Myślę, że raczej do niej nie powrócę.

Pierwszy raz spotkałam się z maseczka z placie i bardzo mi się podobala jest łatwa w aplikacji po zdjęciu jej reszta kremu jeszcze wsiada w skórę co najmniej 24h czuje nawilżenie całej buzi oraz lekkie naciagnjecie w okolicach oczu