Zacznijmy od tego, w jakim celu w ogóle ten szampon kupiłam. Mój naturalny kolor to jasny brąz/brąz, od wielu lat farbuję włosy na blond. W tej chwili jest to odcień jasny blond popielaty. Moje włosy są cienkie, falowane, ale jest ich trochę. Mają tendencję do oklapywania, przetłuszczania przy skórze głowy, z kolei końce są często suche i spuszone, walczę z tym, żeby je jakoś nawilżyć. Długość za łopatki.
Szampon zakupiłam w celu ochrony włosów przed żółknięciem, żeby nie stawały się żółte, sprane, wyblakłe. Zależy mi na naturalnym wyglądzie, iluzji naturalnego koloru. Wcześniej używałam niebieskiego szamponu z Joanny, tego za około 7 zł. Tak się złożyło, że poszłam do Rosmanna w celu zakupienia wyżej wspomnianego szamponu, a kupiłam ten ze Swiss O\\\'Par, bo akurat był na promocji (10 zł), a jako że szampon z Joanny nie powalił mnie na kolana, postanowiłam spróbować czegoś nowego.
Szampon ma minimalistyczne, plastikowe, dość przezroczyste opakowanie. Zapach ładny, trochę jabłkowy, taki typowo szamponowy. Konsystencja raczej rzadka, ale nie całkiem lejąca.
Używałam przeważnie przy każdym myciu, ale nigdy samodzielnie, albo myłam po nim włosy innym szamponem, a jeśli stosowałam tylko jego, to zawsze później nakładałam na końce jakąś intensywnie nawilżającą odżywkę.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Sodium Chloride, Glycol Distearate, Parfum, Glycerin, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Polyquaternium-10, Benzoic Acid, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Linalool, Phenoxyethanol, Sodium Acetate, Methylchloroisothiazolinone, Methylparaben, Isopropyl Alcohol, Methylisothiazolinone, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Triethylene Glycol, Propylene Glycol, Magnesium Chloride, Magnesium Nitrate, Cl 60730.
Plusy:
- szampon przede wszystkim robi, co ma robić. Nie wiem, czy usuwa żółty odcień, ale u mnie po prostu nie dopuścił do zżółknięcia. Farbuję włosy kilka lat i wiem, że to nie zasługa farby,
- naprawdę daje delikatny, srebrzysty połysk, wygląda to ładnie, naturalnie,
- ogólnie chroni mój kolor przed wypłukiwaniem,
- nie myję włosów bez odżywki, ale odżywkę nakładam przeważnie na końce, a nie na skalp. Po użyciu tego szamponu włosy przy skalpie ładnie się błyszczą (w przeciwieństwie do szamponu Joanny),
- nie obciąża włosów, nie wzmaga przetłuszczania, pewnie jedną z przyczyn jest brak silikonów,
- dobrze zmywa oleje,
- nie farbuje skóry głowy, skórek paznokci, wanny, wystarczy spłukać i gotowe,
- dość dobrze się pieni, ładnie pachnie,
- widać, ile szamponu zostało w opakowaniu, a z uwagi na konsystencję łatwo wydostać końcówkę,
- dostępny w Rossmannie.
Neutralne:
- nie mogę powiedzieć, czy powoduje u mnie swędzenie skóry głowy, owszem, czuję to czasem, ale nie jest to jedyny szampon, którego używam, więc ciężko powiedzieć, co powoduje taką reakcję.
Minusy:
- może trochę przesuszać włosy. W sumie przeważnie używałam go przy każdym myciu, ale teraz myślę, że wystarczyłoby co drugie mycie. Chyba ogólnie takie fioletowe szampony mają takie działanie, a nigdzie nie jest napisane, że jest to szampon nawilżający. W każdym razie przesuszał i tak dużo mniej, niż szampon z Joanny,
- miałam bardziej wydajne szampony, jeśli nakładamy szampon bezpośrednio na skórę głowy, to trzeba go nałożyć więcej, żeby się spienił, trochę lepiej będzie po wcześniejszym rozcieńczeniu szamponu wodą na dłoni,
- cena regularna, chyba około 18 zł. Ja myję włosy średnio co trzy dni, ale komuś, kto robi to częściej, pojemność 250 ml może się szybko skończyć.
Ten szampon pod wieloma względami sprawdził się u mnie dużo lepiej, niż szampon z Joanny, a więc polecam. Na razie spróbuję chyba czegoś innego, ale nie wykluczam sięgnięcia jeszcze po szampon Swiss O\\\'Par. Ogólnie jestem zadowolona, polecam używać go co drugie mycie do włosów rozjaśnianych. Unikniemy żółtych, tandetnych włosów :)