dziwny...
Szuakałam recenzji tego olejku, bo ciekawiło mnie, czy posiada on jakieś działanie, czy daje pozytywne efekty. Niedoczekawszy się, zakupiłam go podczas wizyty w Czechach :)
Cena zaskakująco niska - 99 koron.
Skład:
Glycine Soja Oil - olej sojowy
Rosmarinus Officinalis Leaf Oil - olejek rozmarynowy
Citrus Medica Limonum Peel Oil - olejek cytrynowy
Juniperus Communis Fruit Oil - olejek jałowcowy
Cupressus Sempervirens Oil - olejek cyprysowy
Simmondsia Chinensis Seed Oil - olej jojoba
Prunus Amygdalus Dulcis Oil - olej ze słodkich migdałów
Prunus Persica Kernel Oil - olej z pestek brzoskwini
Prunus Armeniaca Kernel Oil - olej z pestek moreli
W wiekszości są to olejki eteryczne, a bazą jest olej sojowy. Olejki z cytryny, jałowca, cyprysu i rozmarynu są częstymi składnikami o działaniu antycellulitowym, oczyszczającym, drenującym, odświeżającym - tutaj mamy ich dość sporo, więc teoretycznie mozna oczekiwać pozytywnych efektów.
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to oczywiście zapach. Ze względu na sporą dawkę olejków eterycznych zapach jest dość intensywny, rozmarynowo-cytrynowy, jednak przez to nieco męczący, ostry, kojarzący się bardziej z kuchennymi przyprawami i ziołowymi naparami, niż z pielegnacją. Na szczęście zapach szybko sie ulatnia oraz dobrze komponuje z pozostałymi kosmetykami, których uzywam.
Olejek zamkniety jest w szkalnym, ciężkim flakonie z pompką - łatwo go wydobyć, choć butla może czasem wyślizgiwać się z rąk - ale taka już niestety specyfika wszelakich olejków i oliwek dociała ;)
Stosowany na suchą skórę ciężko się rozsmarowywuje, jest gęsty i przez to jakby "tempy" :D Jednak na mokrej skórze bardzo dobrze sie rozprowadza i w miarę szybko wchłania - jak dla mnie za szybko, bo nie zauważyłam, żeby zatrzymywał wilgoć w skórze - ot, wysycha, a skóra juz po godzinie sprawia wrażenie przesuszonej.
Nadaje się za to do masażu - tutaj jego gęstość i trudność w rozsmarowaniu jest niewątpliwie zaletą.. acz jak dla mnie, drażni zapach.
Stosowany solo nie przyniósł po 2 tygodniach efektów - skóra przesuszona, bez obiecywanego napięcia i ujędrnienia, cellulit bez zmian. Oczywiście zdaję sobie w pełni sprawę, że to za krótki okres czasu, żeby zobaczyć cudowne zmiany, jednak ja nie zauważyłam nawet minimalnych zmian - a jedynie przesuszenie.
Używając do masażu - bardzo mała wydajność. Na mokrą skórę - wystarczy niewielka ilość. Jednak wydajnośc olejków zawsze jest raczej niska - małe opakowania, sporo zuzycie - często cena nie adekwatna do ilości. Ale to juz sprawa indywidualna ;)
Obecnie olejek jest 1 z 3 produktów jakie stosuję w walce o jędrne i gładkie ciało. Stanowi oto bazę - używam go na mokre ciało, a gdy sie wchłonie nakładam preparat antycellulitowy, poczym dokładam balsam ujędrniający - i w takim zestawieniu sprawdza się bardzo dobrze - pomaga preparatowi antycellulitowemu (który nie ma działania nawilżającego) dobrze się rozsmarować i wchłonąć, a w połączeniu z balsamem nawilża.
Może sprawdziłby sie jako maska do włosów dla blondynek??:) nie próbowałam, choc nie wykluczam..
Podsumowując: trudny zapach, brak nawilżenia, średnia wydajność, kiepska dostępność (allegro lub wycieczka do Czech, Niemiec). Fanki olejków i naturalnej pielegnacji mogą wypróbować. Jednak tym, które oczekują efektów antycellulitowych, ujędrniających czy wręcz wyszczuplających radzę zakupic coś silniejszego, a olejek jako dodatek np do masażu :)
Myślę że oliwka BD fur Mama z dodatkiem kilku kropli olejków eterycznych da bardzo porównywalny efekt, a kto wie, czy nie lepszy (zawiera min. olej macadamia) :)
Używam tego produktu od: 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2 opakowania