Tołpa Dermo Body, Slim, Wyszczuplający koncentrat modelujący 

Kosmetyk jest w formie żelu o brązowym kolorze. Szybko się wchłania i nie klei się. Zapach ma dość dziwny, jak jakiś lek, ale nie jest on mocny czy taki, żeby przeszkadzał. Zużyłam jedno opakowanie tego żelu i nie zauważyłam niestety zmniejszenia obwodów. Stosowałam go na uda, pośladki i brzuch. Na opakowaniu widzimy informacje, że ma zmniejszać obwód nawet do 4 cm i że zmniejsza tkankę tłuszczową oporną na działanie ćwiczeń i diety. To co widzę, to skóra na udach stała się bardziej napięta. Gdy ściskałem dłońmi skórę na udach, to niestety miałam wyraźną fakturę, jak skórka pomarańczy, a teraz wygląda lepiej, stała się trochę równiejsza, gładsza. Opakowanie to plastikowa butelka z pompką. W moim produkcie jedna cześć pompki była pęknięta, ale na szczęście nie wpłynęło to na jej używanie.

Ogólnie lubię kosmetyki marki Tołpa - ten balsam rzucił mi się w oczy bo ma bardzo wygodną pompkę. Cena około 35 zł więc za taki produkt nie jest to zbytnio wygórowana cena. Opakowanie ładne. Pompka wygodna w użyciu. Konsystencja bardzo dobra - zapach spoko nie odstrasza wręcz przyjemnie pachnie. Nie potrzeba dużej ilości aby ładnie rozprowadzić na skórze. Używam po wcześniejszym masażu skóry. Bardzo ładnie się wchłania w skórę i dobrze ją nawilża. Po dłuższym stosowaniu rano i wieczorem skóra stała się jędrniejsza i taka delikatna w dotyku. Cellulit zmniejszył się a rozstępy zrobiły się płytsze. Dla mnie bardzo dobry produkt.

Stosowałam ten kosmetyk ponad 2 miesiące prawie codziennie wieczorem. Jego dużą zaletą jest wydajność i konsystencja, która bardzo szybko się wchłania. Muszę zaznaczyć, że w tym czasie sporo ćwiczyłam ale mogę powiedzieć, że dzięki temu produktowi moje ciało w szybszy sposób stało się bardziej jędrne. Polecam wypróbować :)

KOSMETYKI "WYSZCZUPLAJĄCE" NAPRAWDĘ DZIAŁAJĄ Kiedy chodziłam do szkoły, sport kojarzył mi się tylko z upokarzającymi i znienawidzonymi lekcjami wf-u. Wtedy wyśmiewałam kosmetyki wyszczuplające i naiwność ludzi, którzy wydają na nie pieniądze. Dopiero kiedy skończyłam szkołę odkryłam sporty, które sprawiają mi prawdziwą przyjemność, i zaczęłam regularnie ćwiczyć. Wtedy też zauważyłam, jak genialny efekt daje połączenie aktywności fizycznej i kosmetyków odchudzających. Od tamtej pory używałam chyba wszystkich sprzedawanych na rynku balsamów, emulsji i żeli wyszczuplających, ujędrniających, antycellulitowych itp. itd. Śmiało mogę napisać, że koncentrat z Tołpy jest najlepszy. KONCENTRAT Z TOŁPY JEST NAJLEPSZY Dlaczego? Bo: - najszybciej po nim chudnę, - sprawia, że nadmiar wody w moim organizmie, nagromadzony w okolicy ud, bioder, brzucha i ramion, po paru tygodniach regularnych ćwiczeń znika, - niesamowicie ujędrnia skórę, po paru miesiącach regularnych ćwiczeń i wmasowywania tego koncentratu mam ciało jak dziewiętnastolatka :O - normalnie mam cellulit na udach, pupie, a nawet łydkach, a po paru miesiącach codziennych ćwiczeń i wmasowywaniu tego koncentratu mój cellulit ZNIKA. Po żadnym innym kosmetyku wyszczuplającym nie miałam aż takich efektów. To znaczy efekty nie przychodziły aż tak szybko i nie były aż tak spektakularne. A kiedy ćwiczyłam bez jakichkolwiek kosmetyków wyszczuplających, takie same efekty zaczynałam mieć dopiero po pół roku, a nawet po roku. CUDOWNIE SIĘ GO UŻYWA Oprócz tego wszystkiego, koncentrat z Tołpy jest też najprzyjemniejszy w stosowaniu. To gęsty, przeźroczysty, brązowy żel. Dzięki wygodnej pompce łatwo nałożyć go na dłoń i wmasować w dowolną część ciała. Masuję się nim od stóp do głowy, tzn. najpierw łydki, potem uda, potem biodra, na koniec ramiona i brzuch. Nakładam go tam, gdzie mam cellulit, dużo tłuszczu i nagromadzonej wody. Każdą partię ciała masuję około minuty, z zegarkiem w ręku. To ważne, bo bez masażu tak jak bez ruchu - kosmetyki antycellulitowe nie działają. Po około minucie masażu żel wchłania się "do suchości". Od razu potem możemy zakładać ubranie, nawet legginsy lub cienkie rajstopy, bo koncentrat nie zostawia tłustej, oblepiającej warstwy. Skóra jest po nim cudownie gładka. ZAPACH LASU Uwielbiam kosmetyki do ciała z Tołpy za wyjątkowe zapachy, konsystencje i działanie. Ten koncentrat przepięknie pachnie ziołami (szałwią), lasem i torfowiskiem. Jest przy tym słodki, ciepły i otulający, ale z nutą świeżości. Kiedy go nakładam, pachnie cała łazienka. Najczęściej stosuję go na noc, więc rano budzę się cała otulona tym zapachem. Czuć go też potem w ciągu dnia. OPAKOWANIE Koncentrat ma genialne opakowanie. To butelka z solidnego plastiku, z elegancką etykietą. Dzięki temu, że jest przeźroczysta, widzimy ilość zużytego kosmetyku. Pompka nigdy mi się nie zacięła, a zużyłam już dziesiątki opakowań. Podczas zakupu butelka jest zapakowana w kartonik, na którym wydrukowano mnóstwo praktycznych porad dotyczących używania tego koncentratu, robienia masażu, korzyści ze sportu i zdrowego odżywiania. Generalnie kawał wiedzy na temat walki z cellulitem, która u mnie się sprawdza. CENA, WYDAJNOŚĆ Jedyną wadą tego koncentratu jest jest cena, bo butelka o pojemności 250 ml kosztuje ok. 70 zł. Mimo że staram się go kupować w drogeriach internetowych i na promocjach, to jak na balsam do ciała jest to naprawdę dużo. Jedno opakowanie wystarcza na ok. 1-3 miesiące używania. PODSUMOWANIE Ogromnie polecam dziewczynom, które ćwiczą. Zboostuje wasze efekty!!!

Będąc w drogerii zauważyłam ten koncentrat na dobrej promocji, zachęcona opakowaniem i opisem szybko wzięłam się za jego stosowanie. Na samym początku wielki plus za opakowanie i pompkę, można zablokować dozownik i bez problemu przewozić. W konsystencji jest to żel o dość dziwnym zapachu przypominającym mi tabletki ziołowe bądź syrop. Co prawda zapach nie jest mocny i po wchłonięciu się produktu, można wyczuć bardzo delikatną woń ziółek. Zaskoczyła mnie najbardziej konsystencja żelowa, ponieważ jest bardzo wydajna a nakładanie na ciało to sama przyjemność. Choć efektów wyszczuplenia po nim nie zauważyłam to finalnie byłabym skłonna kupić go ponownie. Natomiast skóra po nim jest jędrna a cellulit mniej widoczny. Troszkę się wchłania i na początku klei ale gdy tylko wtopi się w skórę prócz zapachu nic po nim nie zostaje.

Nigdy, przenigdy tak szybko nie zużyłam żadnego kosmetyku do ciała! Nie dlatego, że jest niewydajny - przeciwnie, wystarczy malutka ilość, bo rozprowadza się jak marzenie. Ale to, jak on pachnie... Czyste szaleństwo! Tyle komentarzy na temat jego zapachu przeczytałam, że bałam się go otworzyć po zakupie. Wiedziałam, że albo będzie miłość, albo nienawiść, nic pomiędzy. Kiedy zebrałam się na odwagę, od razu wysmarowałam się CAŁA. Później już używałam go rozsądniej ;) ale pierwsze zauroczenie przerodziło się w naprawdę wielką miłość. Zapach jest specyficzny, może ciężki, może mdły, może za długo się utrzymuje... Ale dla mnie to same zalety. Nawet niezbyt interesowały mnie już właściwości i działanie - to, jak on łatwo się nakładał, szybko wchłaniał i cudownie pachniał przez dłuuuugi czas poprawiało mi nastrój i umilało każdy dzień. Mała rzecz, a cieszy. I to nie tak, że on nie działa - powoli i delikatnie, ale działa. Nawilża, świetnie napina skórę i wygładza. Skóra wygląda zdecydowanie lepiej. I choć nocny turbo-krem dał mi bardziej widoczne efekty i też uwielbiam jego zapach, to teraz mam dwóch ulubieńców. I tak podsumowując, podoba mi się w nim wszystko. Koncentrat ma piękny zapach, to już ustaliliśmy ;) kolor jest apetyczny (choć też kojarzący się z syropem, prawda?), a opakowanie chyba najbardziej praktyczne z możliwych - pompka dozuje powoli odpowiednią ilość, jest higieniczna, przezroczysta butelka pozwala kontrolować zużycie i kupić kolejne opakowanie zanim poprzednie się skończy. No i etykieta - co tu dużo mówić, ten minimalizm niektórych etykiet tołpy po prostu wyjątkowo do mnie trafia. Pewnie wolałabym, by cena była niższa, ale od czego są promocje? :)

Traktuje tego typu produkty raczej jak poprawiacz nastroju w momencie kiedy wracam do aktywności fizycznej i nie mam wielkich oczekiwań. I tutaj duże zaskoczenie, bo po. 3 tygodniach widzę wyraźne ujedrnienie ramion, z którymi nienporadził sobie wcześniej sport ani inne preparaty. Jeżeli chodzi o uda i brzuch to efekty na razie nie dobiegają od normy, ale i tak na razie ten produkt jest moim nr 1 w kategorii ujedrniaczy. Stosowanie jest przyjemne, szybko się wchłania, nie rozgrzewa nie chłodzi, opakowanie bardzo na plus - praktyczne, ładne w użyciu i bardzo estetyczne, co rzadkie. Zapach na początku faktycznie przypomina syrop albo pastylki na gardło z tymiankiem, ale dość szybko się uspokaja i wchodzi w klimaty kwiatoeo - przyprawowo-drzewne, nawet z nutą wanilii i tonki. Chociaż to może być kwestia skóry bo moja ma tendencje to podbijania wanilii i tonki. W ciągu dnia czuje lekko ten zapach na skórze, ale naprawdę lekko, dla otoczenia jest niewyczuwalny, a dla mnie zupełnie niedrażniący bo bardzi naturalny. Kaliber porownałabym do dwóch psikinięć wody kolońskiej. Bardzo ładnie gra z drzewnymi i przyprawowym perfumami. Kupię ponownie bo nie widzę na rynku nic co mogłabym przetestować zamiast - mam wrażenie że alternatywą są albo kremowe balsamy albo żele o wiercæcym chemicznym zapachu.

Znaleźć dobry produkt zwalczający cellulit to jak znaleźć igłę w stogu siana. Tym bardziej, jeżeli szukam wśród niedrogich, komercyjnych marek. Kosmetyk tołpy prezentuje się całkiem nieźle. Fajna konsystencja, przyjemny zapach i to wrażenie orzeźwienia... Należy tylko pamiętać o regularności w stosowaniu. Wtedy efekt może zaskoczyć. Minus za mało praktyczne opakowanie, które nie pozwala wydobyć kosmetyku z dna butelki. Reszta zdecydowanie na plus.

Zużyłam dwa opakowania w przeciągu 2miesiecy używałam regularnie rano i co drugi dzień wieczorem i muszę przyznać że faktycznie działa! Pomijając zapach jak to ktoś powiedział syropu na kaszel to produkt skradł moje serce! Wygodna butelka z pompką ułatwia aplikację, koncentrat szybko się wchłania nie klei się jest wprost idealny na dzień. Zbyt intensywny zapach ale można mu to wybaczyć i się poprostu przyzwyczaić. Produkt widocznie i odczuwalnie napina skórę, a cellulit jest mniej widoczny to dla mojej wiotkiej po porodach skóry zbawienie he Po dwóch miesiącach używania produktu skóra stała się jedrniejsza i jakby gęściejsza no poprostu lepiej i estetyczniej wygląda! Zauważyłam zmniejszenie obwodów od 1 do 2cm może to właśnie przez to napięcie skóry ???? Polecam naprawdę warto spróbować! Ja dalej będę używać bo u mnie się sprawdza.

Po ciąży i wahaniach wagi moja skóra na brzuch straciła jędrność i stała się wiotka. Poza tym celulit i rozstępy rowniez nie dodają uroku. Produkt Tołpa ma wszystko to czego potrzebuje. Szybko się wchłania, nie lepi się, wnika w głębsze warstwy naskórka. Przy regularnym codziennym wcieraniu, peelingu kawowym, ćwiczeniach+ zdrowa dieta zauważyłam pozytywne efekty po około 3 tygodniach. Skóra stała się gładsza, zwarta, jedrniejsza i elastyczniejsza. Celulit się zmniejszył, skóra jest pięknie przygotowana na wiosnę i lato. Polecam, ale konieczna jest systematyczność i wielokierunkowe działanie.

Uwielbiam kosmetyki Tołpa i przetestowałam ich naprawdę sporo. Nie lubię natomiast obiecywania przez producentów magicznego wyszczuplenia czy poprawy jędrności przy użyciu samego kosmetyku. Sera, koncentraty tego typu goszczą u mnie w łazience ale maja być raczej profilaktyką a nie remedium samym w sobie. Dlatego daję mały minusik za obietnice zmniejszenia obwodu przy regularnym stosowaniu itd Stosowałam grzecznie ale nic mi magicznie nie zniknęło :) a ćwiczę i prowadze się dobrze :) Natomiast pokochałam ten preparat za zapach, bardzo podobny do kąpieli borowinowej od której jestem wręcz uzależniona od lat. Naprawdę choćby ze względu na zapach warto było kupić ten kosmetyk. Z plusów: dobrze nawilżał, delikatnie wygładzał, szybko się wchłaniał i był dość wydajny. Jeśli jednak ktoś kupuje licząc że straci 4cm od samego smarowania to niestety będzie rozczarowany ...

Używałam go jako trzeci z serii Dermo Body Slim Tołpy, tylko dlatego że często jest niedostępny a jak już jest to w obłędnie wysokiej cenie i trzeba wyczekiwać promocji. Ale jak już go w końcu dorwałam, zakochałam się od pierwszego wdechu. Zapach jest fenomenalny i jest to charakterystyczny zapach torfu Tołpy. Piękne jest to, że po porannej aplikacji towarzyszy mi cały dzień. Przed zakupem dobrze jest sprawdzić czy ten zapach nam odpowiada. Może uda się powąchać inny podobny produkt w sklepie np. do borowinowej kąpieli. Sam produkt jest w formie wodnistego żelu o przejrzystym herbacianym kolorze. Jeżeli nie przesadzi się z ilością, szybko się wchłania, co bezcenne o poranku. Przy aplikacji na większe partie ciała, żelu ubywa z buteleczki w tempie zastraszajacym. Ja zużyłam całą w ciągu 3 tygodni, tylko dlatego, że zaczęłam skąpić. Pod choinkę wyprosiłam od razu zapas, gdy pojawiła się upragniona promocja. Odnośnie działania - u mnie jest fenomenalne. Skóra jest napięta, gładka i elastyczna. W momencie jego stosowania zaobserwowałam też znaczny spadek wagi. To może być zupełny przypadek bo oczywiście nie chciało mi się potwierdzić obserwacji pomiarami obwodów. Jak już dostanę prezent pod choinkę, sprawdzę czy ten efekt się powtórzy.

Czy wyszczupla? Raczej nie, ale nie spodziewałabym się takich efektów po stosowaniu tylko i wyłącznie kosmetyku. Natomiast, na pewno będzie to pomocny produkt dla osób borykajacych się z problemem wiotkiej skóry czy utraty jędrności np. po odchudzaniu. Skóra przy regularnym stosowaniu staje się bardziej sprężysta i jędrniejsza, a to właściwie wszystko czego oczekuje po tego typu kosmetykach. Zapach dziwny, ale nie przeszkadza i nie utrzymuje się długo. Plus za konsystencję - bardzo szybko się wchłania.

Jest skuteczny przy dodaniu diety i aktywności fizycznej. Ma przy tym bardzo przyjemny zapach. Wiadomo, ze to tylko krem tak wiec nie ma sie co po nim wiele spodziewać ale moimz daniem jest to ciekawy kosmetyk i warty uwagi.

Świetny kosmetyk. Żel o zaskakującym zapachu... syropu na kaszel (!) o konsystencji półpłynnej, przejrzystej galaretki zamknięto w estetycznej butelce z pompką (które w opakowaniach kosmetyków uwielbiam) bardzo ułatwiającą aplikację, i zapobiegającą utlenianiu się produktu. O ile nieco syropopodobny zapach aż tak mnie nie przeraził, ponieważ nawet jako dziecko z zażywaniem tak pachnących leków nie miałam problemów, o tyle obawiałam się zarówno konsystencji kosmetyku i problemów z jego wchłanialnością, jak i koloru, oczami wyobraźni odmalowując obraz pościeli trwale pokrytej herbacianymi zaciekami. Bez obaw - już na etapie aplikacji przestaję odczuwać zapach. Półpłynna galaretka wmasowuje się w skórę bez problemu, lekko, choć – nawet z uwagi na działanie żelu – warto to zrobić szczególnie starannie. Żel nie pozostawia jednak na skórze niewchłanialnej, czy też lepkiej warstwy, więc i znika strach o brudzenie pościeli lub odzieży. Już pod koniec zużywania buteleczki zaczęłam zauważać na swojej skórze w newralgicznych partiach ciała pozytywne zmiany. Skóra stała się zauważalnie jędrniejsza i gładsza, i nie zarejestrowałam cellulitu. Trudno mi stwierdzić działanie wyszczuplające w znaczeniu rzeczywistego odchudzenia ciała, a i nie cudowałam z mierzeniem się centymetrem, ale skóra faktycznie stała się bardziej zwarta, to na pewno. Jest też ładnie nawilżona i wypielęgnowana, więc nie pozostaje mi nic innego, jak kosmetyk polecić, w szczególności Osobom z tendencjami do nagłych wahnięć wagi. I polecam szczerze. Coś o wahnięciach wagi niestety wiem ;-) :-D

Balsam ten kupiłam w promocyjnej cenie około 40 złotych. Stosowałam go przede wszystkim na brzuchu, gdzie gromadzi mi się tkanka tłuszczowa i chętnie pozbyłabym się kilka cm z tych problematycznych dla mnie okolic, jednocześnie dodając skórze jędrności. Produkt zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z pompką, dzięki czemu kosmetyk łatwo się dozuje. Ma bursztynowo-brązowe zabarwienie i dość kleistą konsystencję, więc masowane partie po użyciu preparatu trochę się lepią. Najgorszy jest jednak zapach, bardzo syntetyczny, który na domiar złego długo utrzymuje się na skórze, co bardzo mi nie odpowiada. Jeśli zaś mowa o efektach, na pewno skóra po użyciu tegoż specyfiku była wygładzona, bardziej miękka, nawilżona, ujędrniona. Faktycznie zmniejszył mi się również obwód w talii - ciężko jednak stwierdzić, czy jest to zasługa tego koncentratu czy też faktu, iż ogółem schudłam wówczas kilka kilogramów i zmniejszyły mi się wszystkie obwody. Podsumowując, jeśli chodzi o działanie, jest to kosmetyk warty uwagi, lecz ten zapach i konsystencja zniechęcają mnie na tyle, że ponownie po ten specyfik z pewnością nie sięgnę.

Kosmetyk bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie liczyłam na cud. Ale... Produkt jest do stosowania na dzień. Więc z przyjemnością sięgałam po niego po porannym prysznicu. Zapach bardzo mi odpowiada, delikatny aromat towarzyszył mi przez cały dzień. Kosmetyk szybko się wchłaniał, brak na skórze tłustego filmu. Na noc używam również kremu z Tołpy, Turbo Krem na noc. Unikałam słodyczy i generalnie jem zdrowo. Produktu starcza na około miesiąc, jest to forma płynnego żelu. Z radością śmiem twierdzić, iż współpraca kosmetyku i zmian nawyków żywieniowych dała lepsze efekty, niż się spodziewałam. Uda znacznie się wyszczupliły, cellulit tym samy się zmniejszył. Generalnie straciłam na wadze i w obwodach bez wysiłku fizycznego. Teraz czekam na promocję, by zakupić kosmetyk.

Pomimo stosowania dwa razy dziennie nie zauważyłam żadnych efektów, poza tym, że skóra stała się gładsza. Żadnej utraty centymetrów, poprawy jędrności, redukcji cellulitu. Inne produktyTołpy redukujące cellulit są dużo, dużo lepsze od tego.