Vichy Dercos, Anti - Pelliculaire Sensitive Shampooing Traitant Szampon przeciwłupieżowy do skóry wrażliwej

Zmagam się z łzs, dlatego sięgnęłam po ten szampon. Wcześniej używałam inną wersję Vichy dercos i byłam całkiem zadowolona, ale po zauważeniu wersji Sensitive myslałam, że powinien zadziałać jeszcze lepiej. No i nie do końca jest Sensitive jak pisze na opakowaniu, przynajmniej na mojej skórze głowy. Chyba, że jest aż tak łagodny, że mojej skórze się to nie podoba i się buntuje ;) Szampon jest przezroczysty, łatwo się go wydobywa z opakowania, nie jest zbyt gesty ani zbyt rzadki, dobrze się pieni i spłukuje, jest wydajny. Niestety po szamponie pojawia mi się łuska, tak jakby szampon działał niczym jak płachta na byka dla grzybów.. Zdecydowanie nie jestem tak zadowolona z tej wersji szamponu jak z anti-pelliculaire. Szampon jest drogi, dlatego jeszcze bardziej czuje zawód w związku z używaniem go.

Nie mam problemów ze skórą głowy, testuje dużo szamponów jednak nigdy moja skóra głowy nie miała tendencji do łupieżu czy dziwnych reakcji z plamkami czy swędzeniem. ALE - zmieniło się to dość nieoczekiwanie po kilkukrotnym doświadczeniu z szamponem Anwen. Nie poznawałam swoich włosów, skóry głowy tym bardziej. Ten szampon doradziła mi moja mama, która jest farmaceutą. Powiedziała, że wiele osób, którym go poleciła jest bardzo zadowolonych i trzymają ten szampon w zanadrzu gdy pojawiają się problemy podobne do moich, czyli nagły wysyp suchego łupieżu, i reakcja skalpu na inny kosmetyk. Poza tym lubię efekt mocno doczyszczonego skalpu, więc również byłam ciekawa czy się sprawdzi. Na wstępie zaznaczę, że dostępność szamponu jest słaba, ja znalazłam go na Notino. Zapłaciłam w okolicy 45zł, złapałam się na darmową dostawę, jednak cena nie grała dla mnie roli - chciałam przywrócić swój skalp jak najszybciej do poprzedniego stanu. Szampon to mała buteleczka o pojemności 200ml z elastycznego plastiku. Butelka jest poręczna, łatwo wydozować odpowiednią ilość. Sam szampon jest bezbarwny. Jeśli chodzi o zapach - świeży, rześki z wyczuwalnym aromatem mentolu. Polubiłam go. Szampon jest to pół gęsty żel, który nie ścieka między palcami, bardzo dobrze się pieni. Piana jest gęsta można dotrzeć do każdego zakamarka skóry głowy i dokładnie wymasować. Zgodnie z zaleceniem producenta zostawiłam szampon przez kilka minut po czym spłukałam. Szampon szybko się spłukuje, na szczęście nie plącze włosów. Podczas suszenia, czuć eksplozję świeżości, włosy są "w swoim żywiole" - puszyste, pachnące, dobrze oczyszczone a skalp świeżutki. Nie odczułam żadnego dyskomfortu czy uczucia ściągnięcia skóry głowy, wręcz przeciwnie poczułam niesamowity komfort. Szampon choć głownie ma działać na skórę głowy to fajnie działa również na włosy, dodaje im energii. Włosy dobrze się rozczesują, są łatwe w stylizacji, nie wymagają jakieś specjalnej dawki maski. Efekt dobrze doczyszczonego skalpu mamy to od pierwszego użycia. U mnie łupież zniknął po 2gim zastosowaniu. Nie ma po nim śladu, a szampon przyniósł ukojenie wyciszył zaczerwienienia skóry głowy, przywrócił jej równowagę. Rewelacja. Choć szczerze to był mój pierwszy szampon od Vichy i teraz go nie potrzebuję bo ten szampon kompletnie rozwiązał męczący mnie problem, to będę wiedziała co kupić gdy nie daj Bóg znów borykać się będę z podobnym problemem. Polecam, choć drogi to nie warto bawić się z innymi przeciwłupieżowymi produktami, ten pod względem skuteczności jest godny polecenia.

Kupiłam ten szampon kiedy wyjątkowo męczyłam się z łzs i miałam za sobą kilka nieudanych przygód z szamponami. Do szamponu Vichy zachęcił mnie skład i dopisek "do wrażliwej skóry". Już pierwsze mycie tym szamponem było bardzo przyjemne, pienił się nie za mocno ale nie za słabo, delikatnie pachniał. Włosy po samym spłukaniu (przed nałożeniem odżywki) były gładkie i nie splątane. Po wysuszeniu były miękkie, nawilżone, ładnie się układały. Skóra była ewidentnie czystsza niż po "normalnym" szamponie, dłużej trzymała świeżość i nie swędziała. Nie było jednak cudownego ozdrowienia z łzs po jednym użyciu - raczej stopniowo skóra wracała do równowagi. Dodatkowo stosowałam też peelingi na skórę głowy i wcierki, ale dopiero w komplecie z tym szamponem uzyskałam maksymalny rezultat. Wcześniej albo szampony mi plątały i wysuszały włosy (te naturalne) albo zaburzały mi równowagę lipidową skóry (te mocne typowo przeciwłupieżowe). Jestem z niego mega zadowolona. Warto wspomnieć, że nie zawiera siarczanów więc nie będzie np wypłukiwał farb, tonerów, olaplexu itp oraz nie zawiera silikonów, które by mogły obciążać cienkie włosy. Próbowałam go też stosować bez odżywki i tu również się sprawdził. Miałam naprawdę ładne błyszczące włosy, które się bez problemu rozczesały.

Problem skóry głowy ciągnie się za mną od dawna i niestety powraca niczym bumerang. Dodatkowo dochodzi problem egzemy i podobnych problemów skórnych. Drogeryjne kosmetyki niestety nigdy nie pomagały, znany flagowiec apteczny też nie. Zieloną serię vichy decros spotkałam przypadkiem w aptece w postaci małej buteleczki i to była miłość od pierwszego prysznica. Pomaga wszystkim domownikom, nie wysusza skóry głowy, problem maleje o połowę już po pierwszym użyciu, po 3/4 myciach problemu nie ma. Włosy przetłuszczają się dożo później. Daje bardzo przyjemne uczucie świeżości. Wydajność ok, oczywiście zależy od długości włosa. Efekty wow, zapach całkiem w porządku jak na produkt apteczny. Opakowanie również wygodne, chociaż wolę z "zawiasowym" dozownikiem, który jest w opakowaniach 450 (lub 400 ml). Cena odrobinę zbyt wysoka ale w stosunku do jakości jest ok.

Cena na pewno nie przyciąga, jednak mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że WARTO zainwestować. Po użyciu seboradinu z czarną rzodkwią nabawiłam się dość sporego łupieżu i postanowiłam go jak najszybciej zwalczyć - umyłam jeden raz głowę tym szamponem z vichy i problem zniknął. Od tej pory regularnie go używam. Dla osób z łupieżem, AZS, ŁZS sprawdzi się idealnie, koi podrażnioną skórę bardzo skutecznie, włosy są odżywione, pięknie się błyszczą. 1 gwiazdkę odjęłam za małą wydajność - właściwie to nie jest wydajny. Ma rzadką konsystencję, słabo się pieni, przez co ubywa go w zastraszającym tempie. Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Rok temu walczyłam z ŁZS i ten szampon mi pomógł. Po dwukrotnym umyciu nie było śladu po łuskach na mojej skórze, nie czułam pieczenia, ani swędzenia i przede wszystkim nie musiałam co chwilę sprawdzać czy łuski są widoczne. Mam do niego ogromny sentyment za to, że rozwiązał mój problem. Jest absolutnie wart swojej ceny! Wcześniej traciłam pieniądze na szampony, wcierki ect. które nie dawały żadnego efektu. Podczas jego stosowania wiele osób pytało mnie co zrobiłam, że tak nagle moje włosy zaczęły zdrowo błyszczeć. Używam tego produktu od: 1 roku Ilość zużytych opakowań: 6 butelek

Szampon dość fajnie się pieni, ma delikatny i nie odrzucający zapach, daje uczucie umycia skóry głowy i włosów. Zaskoczył mnie wygląd włosów po myciu – dobrze się rozczesywały (bez odżywki), były miękkie, lśniące i puszyste (w dobrym znaczeniu ). Niestety skóra głowy aż tak jak włosy na tym szamponie nie skorzystała – mój suchy łupież jak był tak jest (zużyłam całe opakowanie szamponu), może odrobinę mniejszy ale w dalszym ciągu widoczny. Z minusów należy jeszcze dodać, że włosy się szybciej przetłuszczają od nasady dlatego raczej należy się nastawić na codzienne mycie głowy. Będę zmuszona dalej szukać skutecznego szamponu przeciwłupeżowego:( EDIT: Postanowiłam dać mu szansę i zużyłam drugie opakowanie - łupież sukcesywnie znikał aż nie pozostało po nim śladu:) Na minus pozostaje już tylko tyle że włosy szybko się po nim przetłuszczają. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 2, 200ml