Oriflame Milk & Honey Gold, Moisturising Hand Cream Nawilżający krem do rąk

Bardzo dobrze nawilża, szybko się wchłania, ma przyjemny zapach. Opakowanie ma 75ml a mam je już tak długo i ono się chyba nigdy nie skończy! Bardzo wydajny. Faktycznie nawilża na długo, nie trzeba co chwilę kremować rąk.

Krem do rąk Oriflame - Milk & Honey Gold, Moisturising Hand Cream - kupiłam jako dodatek do zamówienia przez internet, by nie płacić za przesyłkę. Jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że produkt tak ładnie pachnie. Ale nie, to nie jest zapach ani miodu, ani mleka. Ta woń przywodzi mi na myśl perfumy białokwiatowe - nieco mocniejsze, ciężkie. Pojemność 75 ml i 24 miesiące na zużycie kosmetyku od otwarcia. Krem jest biały, gęsty. Dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej, ani lepiącej warstwy na skórze. Nawilżenie jest dostateczne, lecz nie jest długotrwałe. Milk and Honey od Oriflame kosztował mnie 14,99 zł i myślę, że płaci się tu głównie za markę. Jest na rynku kosmetycznym mnóstwo dużo skuteczniejszych produktów, które są tańsze. Czy żałuję zakupu? Nie. Cieszę się, że poznałam kosmetyk. Ładny zapach rekompensuje inne mankamenty. Czy kupię ponownie? Tego już nie jestem pewna. Jednak warto sprawdzić samemu.

Kupiłam od konsultantki i jestem bardzo zadowolona. Bardzo dobrze nawilża a nie pozostawia nieprzyjemnie tłustych dłoni. Jest to zdecydowanie najlepszy krem z firmy Oriflame. Jeśli ktoś zamawia tylko u nich to polecam.

Formuła o konsystencji ubitej, wtedy jest bardzo wydajny kosmetyk, bardzo delikatnie rozprowadza się po skórze dłoni, szybko wchłania się, nie trzeba zbyt długo czekać, wystarczy odrobina aby wmasować, jest super a dodatkowo pięknie pachnie. Dłonie są w pełni nawilżone, wygładzone, miękkie w dotyku niczym jedwab

Do zakupu tego kremu zachęcił mnie miodowo-mleczny zapach znany z innych produktów serii Milk & Honey Gold, a także zapewnienia producenta o działaniu nawilżającym. Miałam nadzieję, że podobnie jak scrub ten krem do rąk również okaże się sukcesem i miłą odmianą po tłustych kremach działających tylko do pierwszego zetknięcia z mydłem. Krem znajduje się w klasycznej tubce z zamknięciem na klik, jednak muszę przyznać, że jakość wykonania stoi na naprawdę wysokim poziomie. Szata graficzna utrzymana została w beżowo-złotej kolorystyce charakterystycznej dla całej serii, a złote napisy subtelnie i zarazem pięknie mienią się w świetle. Tworzywo, z którego wykonano opakowanie, jest bardzo porządne (nieco twardsze niż u wielu kremów do rąk), a dzięki swojej aksamitnej gładkości jest też przyjemne w dotyku. Pojemność produktu wynosi 75 ml, a PAO to 12 miesięcy. Niestety w moim przypadku użytkowanie tego kosmetyku na co dzień okazało się nieporozumieniem. Krem przez bardzo długi czas pozostawia na dłoniach tłustą i nieprzyjemną w moim odczuciu warstwę (nawet mimo nakładania niewielkiej ilości). Jest to bardzo uciążliwe, ponieważ praktycznie uniemożliwia dotykanie i robienie czegokolwiek bez ryzyka natłuszczenia wszystkiego wokół. Producent promuje krem jako "bogaty krem odżywczy z organicznie pozyskiwanymi ekstraktami mleka i miodu", jednak tych w składzie jest niewiele (na siedem linijek INCI te składniki znajdują się pod koniec szóstej i na początku niepełnej siódmej). Poza licznymi konserwantami, w tym niestety kontrowersyjnymi, jako konkretny składnik dobroczynny dostrzegam jeszcze tylko masło shea (i ewentualnie glicerynę), co nie jest szczególnym dokonaniem w dzisiejszych czasach. Mam też wątpliwości w kwestii działania nawilżającego, szczególnie że według producenta krem zapewnia ponoć "intensywne, 24-godzinne nawilżenie". W moim przypadku to nawilżenie polegało tylko na natłuszczeniu i trwało do pierwszego umycia rąk – typowa sytuacja w przypadku wielu zwykłych kremów różniących się wyłącznie szatą graficzną i zapachem.

Krem do rąk z kultowej już serii popularnej marki katalogowej już dawno skradł me serce. Opakowanie klasyczne, zawiera w sobie miodowo pachnący skarb, który doskonale odżywia i nawilża moje dłonie. Zapach ewidentnie dla wielbicielek miodu - mnie się podoba. Lubię go używać na noc, ponieważ ma dość bogatą, treściwą konsystencję. Jednak dość szybko się wchłania, a skóra rąk po jego zastosowaniu jest niezwykle gładka i zadbana. nie liczę zużytych opakowań, a to które mam, na pewno nie jest ostatnim. Tym bardziej że często występuje w promocyjnej cenie.

Linię Milk&Honey znam od wielu lat, pamiętam te kosmetyki u koleżanek mojej mamy. Ze względu na zapach. Jest nie do pomylenia. Miałam kiedyś żel pod prysznic tej serii, mam i krem do rąk. Krem zamknięty jest w tubie z otwarciem typu klik. Najwygodniejsze otwarcie dla kosmetyków. Fajna szata graficzna, ale nie taka "nowoczesna". Napisy mają kilka kolorów, nie zdzierają się. Opakowanie jest starannie wykonane. Kosmetyk wychodzi z opakowania w postaci "cienkiej rureczki" dzięki czemu możemy precyzyjniej dozować krem i będzie nam dłużej służył. Jest to twór mocno pachnący, w kolorze jasno beżowym, jego postać jest dosyć tłustawa, trzeba odczekać aż się wchłonie. Na mojej skórze nie zostawia mocnego filmu. Kosmetyk radzi sobie z wysuszonym naskórkiem, z niewielkim łuszczeniem się skóry. Mnie nie uczula, ale krem ten jest mocno perfumowany. Zapach choć piękny, to kosmetyku nie używam dzień w dzień - właśnie po to, żeby mi się nie znudził i mnie nie męczył. On jest prawie mocny jak perfumy :D. Skład mógłby być lepszy. Cena na promocji jest ok (ok.10 zł). Ocena 4/5.

Kremu używam praktycznie odkąd pojawił się w ofercie Oriflame. Jest naprawdę gęsty, takie masło/ krem. Zapach typowy dla serii Milk&Honey. Dobrze się rozprowadza. Tworzy coś w rodzaju filmu ochronnego. Skóra jest odżywiona i nawilżona przez długi czas. Polecam dla suchych i wrażliwych dłoni, również w okresie jesienno - zimowym. Cena w porządku, szczególnie w promocji.

Lubię treściwe kremy. Takie, po których czuję, że moje dłonie są rozpieszczone i zadbane. Ten ma gęstą konsystencję, przez co jest też bardzo wydajnym produktem. Mimo swojej bogatej formuły rewelacyjnie się rozsmarowuje i wchłania bardzo szybko. Fakt - zostawia na dłoniach odczuwalną warstwę ochronną - dłonie delikatnie się lepią, jednak mnie to zupełnie nie przeszkadza. Tym bardziej, że nie jest to krem, którego używam non stop w ciągu dnia - dla mnie pełni rolę kremu do zadań specjalnych. Często stosuję go na noc, lub w ciągu dnia w jesienno-zimowe miesiące, gdy skóra dłoni wymaga specjalnej pielęgnacji. Dłonie na długo pozostają gładkie, mięciutkie, nawilżone i pachnące. Do tego mój ulubiony typ nakrętki na klik (nie znoszę przy kremach do rąk odkręcanych nakrętek). Odstraszać może jego dość wysoka cena regularna, ale bywa w dobrych promocjach - wówczas robię zapasy.

Krem do rąk, prócz właściwości pielęgnacyjnych, powinien być też praktyczny - ten produkt niestety pod tym względem bardzo mi nie odpowiada. Krem pozostawia lepiącą warstwę na rękach, która potem zostaje na każdym przedmiocie, którego dotykam. Krem długo się wchłania. Kolejnym ogromnym minusem jest fakt, że produkt po nałożeniu na suche i popękane dłonie bardzo piecze. Na plus właściwości nawilżające. Zapach jest przyjemny, ale w moim odczuciu zbyt intensywny - nie dla osób, które drażnią mocne zapachy.

Krem ma przyjemny, delikatny zapach. Skóra po użyciu jest gładka i miękka w dotyku. Niestety pozostawia po sobie lepką powłokę. Po dłuższym stosowaniu nie zauważyłam dodatkowego działania pielęgnacyjnego. Raczej nie kupię ponownie ze względu na nieprzyjemny efekt lepkości.

Krem dostałam w prezencie. Ogólnie z jestem z niego zadowolona. Ma bardzo ładny i przyjemny zapach. Jest wydajny, ponieważ wystarczy niewielka ilość żeby rozprowadzić go na całych dłoniach. Jeśli chodzi o działanie to troszkę poprawił kondycję moich dłoni, natomiast nie jest to efekt wow. Używam go na noc, ponieważ mimo że szybko się wchłania to zostawia tłustą warstwę na dłoniach.

Uwielbiam ten zapach , kupiłam chyba wszystkie produkty kilka&honey w Oriflame. Ten krem do rąk jednak jest taką średniawką. Niby coś tam nawilża ale szału nie ma. Drugi raz raczej nie kupiłabym pomimo przepięknego zapachu.

Ten krem stał się moim ulubionym! Używam go na noc, bo zostawia na moich dłoniach tłustą warstwę. Na dzień nie lubię takiego efektu, ale na wieczór jest u mnie bardzo pożądany. Gdy rano się budzę, czuję, że moje dłonie są bardzo nawilżone, odżywione i gładkie. Myślę, że ten produkt jest dobry szczególnie na jesień i zimę, kiedy ręce potrzebują mocniejszej regeneracji i natłuszczenia. Ma piękny, miodowy zapach. Jedno opakowanie wystarcza mi na długi czas, krem jest bardzo wydajny. Opakowanie również jest praktyczne, bo zakrętka nie jest zakręcana, tylko działa na "klik"

Mam krem u siebie ponownie już jakieś 2 tygodnie, a pisze ponownie ponieważ co jakiś czas pojawia się on w mnie , więc to już kolejna moja tubeczka :). Jest to jeden z lepszych kremów do rąk, ale nie najlepszy, nadal uważam ,że krem przeciwstarzeniowy do dłoni też z firmy Oriflame jest lepszy. No ale oceniamy ten. I tak , można powiedzieć że same plusy ale minusik też się pojawia. Opakownie na plus- ładne, miękkie dobrze wycisnąć krem z tubki, zatyczka dobrze wykonana ,nie pęka na zgięciu. ZAPACH obłedny- no uwielbiam ten zapach i w kremie do rąk i w balsamie i żelu pod prysznic, w całej tej serii jest boski i dość długo utrzymuje się na skórze. Konsystencja kremu gęsta, lekko tłustawa, ale mimo tego dość szybko się wchłania. Dłonie są nawilżone, odżywione ,miękkie, przyjemne w dotyku. I teraz malutkie minusy. Pierwszy minus - u mnie krem nie nadaje się na mroźne zimy, to nawilżenie jednak nie jest w tym okresie mrozów za małe i krem muszę często aplikować, ale na inną pogodę już jest ok. Drugi minus- przez jego konsystencję nie jesteśmy w stanie go wycisnąć do końca, po rozcięciu opakownaia okazuje się że dość sporo go jeszcze w środku zostało :(. Co do ceny to nie jest to ani plus ani minus- cena regularna dość wysoka,ale idzie go kupić na promocjach nieraz.

Kupiłam u koleżanki konsultantki w październiku br. w promocji za 7,99 zł (normalna cena to 19,90 zł). Pojemność 75 ml. Widać pod światło zużycie kremu. Konsystencja gęsta, kolor biały. W tubce przyjemnie pachnie, poza tubką nieprzyjemnie. Skład typowy dla kremów do rąk od Oriflame czyli woda, gliceryna, masło shea, alkohole tłuszczowe, parabeny, perfumy, konserwanty, barwniki. Mleko na końcu składu.

Krem do rąk milk&honey marki Oriflame jest moim must have. Świetnie nawilża ręce, pozostawia uczucie lepkości na dłoniach dlatego aplikuje go na noc. Ręce są w pełni zregenerowane po ciężkim dniu. Piękny zapach.

Wspaniały krem do rąk. Często mam suche i zniszczone dłonie, ale ten produkt szybko regeneruje skórę. Efekt jest wyczuwalny już po pierwszym użyciu. Do tego ma piękny zapach i szybko się wchłania.