Sylveco Odbudowujący szampon pszeniczno - owsiany [Szampon do włosów `Pszenica i owies`] 

Sama bym pewnie go nie kupiła. Moja skóra głowy w najlepszym wypadku jest kapryśna, nie specjalnie przepada za eksperymentami. Trafił jednak do mnie w gratisie do zamówienia, a darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Skoro już go miałam postanowiłam go przetestować. Szampon ma dosyć rzadką konsystencję, jest mocno lejący i przezroczysty. Pachnie bardziej w kierunku cytrusów i trawy, aniżeli miodu czy ziół - i tu przyznaję, zapach jest jego największym plusem. Szampon słabo się pieni i musiałam się nad nim napracować, żeby dotrzeć nim do skóry głowy. Domywał względnie i nie podrażniał mojej skóry głowy. Natomiast to co robił z włosami... No dramat jakiś. Włosy po nim się plątały, były matowe, oklapnięte i potwornie suche. Nie pomagała żadna odżywka, żadna maska, żaden olejek. Samo w sobie opakowanie było bardzo wygodne. Mimo, że była to wysoka i raczej wąska tubka nie sprawiała problemów. Była przezroczysta, łatwo szło sprawdzić ile produktu zostało. Wydajności nie oceniam - z moją częstotliwością używania stał jakoś 5 miesięcy pod prysznicem. Zdecydowanie nie miałam do niego serca. Nie polecę go nikomu. Również ponownie nie kupię

Szampon dostałam w prezencie. Bardzo się ucieszyłam, bo lubię naturalne kosmetyki. Niestety ten szampon mnie zawiódł i na pewno nigdy do niego już nie wrócę, bo znam o wiele lepsze i bardziej spełniające moje oczekiwania szampony z naturalnym składem. Szampon zamknięty jest w poręcznej i fajnej, trochę z apteką kojarzącej się buteleczce. Jest przezroczysty i dosyć lejący. Mega ciężko go spienić. Po dwóch powtórzeniach mycia włosów nadal miałam uczucie ich niedomycia, co było dosyć frustrujące. Brak jakiegoś konkretnego zapachu, nazwałabym to raczej delikatnym, nijakim, bliżej nieokreślonym aromatem. Spodziewałam się czegoś lepszego, zużyłam z trudem na spółkę z mężem (który nawiasem mówiąc też nie zapałał sympatią do tego produktu).

Dobry szampon do stosowania codziennie, ponieważ nie zawiera SLS. Jest to szampon łagodny i świetnie sprawdza się latem, kiedy włosy muszę myć częściej. W moim odczuciu jest dość wodnisty, mało się pieni, ale łatwo jest mi nim dotrzeć wszędzie na skórze głowy. Odtrąca mnie nieco zapach, bo zalatuje imbirem/trawą cytrynową. Włosy po wyschnięciu są miękkie i uniesione od nasady. Kupiłabym ponownie, ale szukam czegoś lepszego. Powiedziałabym, że jest to fajny tani zamiennik, ale niestety wcale nie jest taki tani, tylko czuję że jest tani. Generalnie polecam.

Miałam jedną probówkę od producenta i wiem, że nie kupię całego produktu. Jest dziwny. Z jednej strony dobrze się pieni, o ile da mu się dużo wody, a z drugiej jest jakby taki ciężki, że nie mogę dostać się palcami do skóry głowy. To dziwne uczucie. Jak myję włosy szamponem, to nie mam problemu, żeby unieść delikatnie włosy i masować skórę, a tu miałam z tym problem. (Od razu sięgnęłam po inny szampon i zrobiłam drugie mycie - żeby czuć, że domyłam - choć na codzień rzadko je stosuję, bo nie potrzebuję.) Łatwo się spłukał. Ma trochę dziwny zapach. Napisane jest „ziołowa pielęgnacja: proteiny pszenicy, proteiny owsa, miód pszczeli” - o co chodzi? Przecież to nie są zioła! XD

Szampon bez SLES, który jest już długo obecny na rynku. Nie ukrywam, że przed jego wypróbowaniem - jak okazało się później, i słusznie - odstraszała mnie cena, która wynosi w zależności od promocji lub jej braku ok. 28-35 zł. Szampon ze względu na obecność protein pszenicznych i owsianych w składzie oraz kojenie skóry głowy i hamowanie przetłuszczania dzięki delikatnym środkom myjącym w teorii mógłby być dedykowany przetłuszczającym się, niskoporowatym włosom, takim jak moje. Czy jednak jest warty kupienia? Podsumujmy...

Pierwszy raz użyłam szamponu, a raczej jego próbki około miesiąc temu. Nie byłam przekonana, lecz to był błąd, ponieważ produkt ten od razu skradł moje serce, więc szybko kupiłam butelkę w drogerii. Szampon delikatnie się pieni, ale czuję, że skóra głowy jest dobrze domyta. Oprócz tego, włosy są przyjemne w dotyku oraz lśniące i nie przetłuszczają się zbyt szybko. Produkt sprawdza się przy włosach niskoporowatych, ponieważ odbija włosy od nasady.

Szampon pszeniczno - owsiany wpadł do mojego koszyka ze względu na naturalny i delikatny skład. Myję włosy codziennie delikatnym szamponem, więc tym razem wybór padł na propozycje Sylveco. Ogólnie jest to naprawdę fajny, delikatny i naturalny produkt, ale widzę w nim kilka niedociągnięć. Przez to że to produkt naturalny, prawie wcale się nie pieni. Ciężko wyczuć jaka będzie odpowiednią ilość szamponu, zdarzało mi się przesadzać i wylać za dużo (jest baardzo rzadki, więc o to łatwo) albo za mało i myć włosy dwukrotnie. Kiedy już opanujemy tę ciężką sztukę naprawdę dobrze czyści i przepięknie pachnie. Może jeszcze kiedyś się po niego skuszę.

Szampon posiada świetny skład, bez silnych detergentów co sprawia, że jest bezpieczny do stosowania na co dzień. Szampon jest dość rzadki ale nieźle się pieni. Buteleczka jest bardzo zgrabna, ładnie wygląda w łazience oraz widać ile produktu dokładnie nam pozostało. Grafika wygląda świetnie, a do tego na etykiecie jest wiele informacji. Szampon pięknie pachnie, zapach kojarzy mi się z trawą cytrynową, którą znajdziemy w składzie. Dobrze domywa skórę głowy, nie wysusza, nie podrażnia. Pianę łatwo domyć wodą. Szampon dobrze oczyścił skórę głowy i pozostawił moje włosy w zdecydowanie lepszej kondycji. Po umyciu włosy były 3 dni w bardzo dobrej kondycji i były mimo wszystko ładnie odbite u nasady. Dodatkową rzeczą jaką zauważyłam było lekkie zahamowanie wypadaniu włosów! Po dwóch tygodniach używania zauważyłam, że włosy nie wypadają mi już tak bardzo a na szczotce po ich rozczesaniu jest ich niewiele.

OCZEKIWANIA Zachęcona balsamem myjącym z tej serii, postanowiłam dać szansę innym szamponom Sylveco. I jak na razie jestem nawet bardzo zadowolona. Jak zapalona włosobioekomaniaczka szukam naturalnych produktów z dobrym składem. Największą uwagę udzielam włosom, bo od dziecka mam słabe cienkie, skłonne do wypadania przy byle okazji włosy. MARKA i SKŁAD Jeśli chodzi o tę markę, długo nie pałałam zaufaniem do niej, jednak jak wiele innych na fali ekologiczności przestawili składy w kierunku bardziej "naturalnych" formuł, i zdecydowanie bardziej łagodnych. Skład szamponu jest krótki i na temat. Trzy związki myjące należą do bardzo łagodnych dla skóry głowy. Dodatkowo w składzie znajdziemy miód (humektant), owies i pszeniczne proteiny (proteiny). !Humektanty - "nawilżacze" świetnie utrzymują wodę włosie, tym samym zabiegają zniszczeniu. A proteiny roślinne dodatkowo je lekko odbudowują. Jedyne ale, stosując taki szampon wart dokładać odżywki które są emolientowe - żeby utrzymać równowagę. No i też nie każdemu pasują roślinne proteiny. Niektóre włosy mogą np. się puszyć albo być niesfornymi od przeproteinowania - ale temu łatwo zaradzić powlekającą odżywką. Dzięki swojej delikatnej formule, po dwóch miesiącach moja skóry głowy przestała przetłuszczać się, bo przestałam ją myć nadmiernie mocnymi szamponami. To też się przełożyło na to że mi się mniej sypie włosów, bo skóra nie jest przesuszona. Szampon ma średnio płynna konsystencję, łatwo się rozprowadza i dobrze się pieni. Świetnie myje skórę głowy i długość włosów (a myję samą pianą). Ma przyjemny roślinny zapach, bez perfumerii (plus dla alergików) i biały kolor. WYDAJNOŚĆ Szampon również okazał się zaskakująco wydajny przy swojej konsystencji - wystarczył na lekko ponad 2 miesiące dla dwóch osób. PODSUMOWANIE Na pewno będę kontynuować przygodę z serią łagodnych szamponów z Sylveco! Dobrze myje, dobry skład, łatwo dostępny, łagodny zapach, wydajny i to wszystko za kilkanaście zeta!

Kupiłam ten szampon ponieważ nie ma w skłądzie SLS. Dodatkowo był na promocji. Długo się nie zastanawiałam i postanowiłam go wypróbować. I niestety nie do końca spełnił moje oczekiwania. Zaczne od bardzo lejącej konsystencji. Szampon wydaje się przez to bardzo rozwodniony ale niestety nie przekłada się to na wydajność. Musiałam nakładać podwójną porcję żeby dobrze umyć głowę. Zapach jest bardzo ładny, pachnie trochę zbożowo ale na włosach bardzo przybiera na sile. Po spłukaniu nie jest tak 'agresywny' ;) Niestety negatywny jest również ogólny efekt. Miałam wrażenie, że włosy po myciu są niedomyte. Oprócz tego na głowie zostawał mi jakiś dziwny osad. Bardzo nieprzyjemne. Zużyłam pół butelki i przestałam używać dalej. Widząc po reszcie recenzji szampon jest po prostu mocno średni

Szampon bardzo ładnie się pieni, jest wydajny, ładnie oczyszcza i ma przyjemny zapach, ale niestety wysusza moje włosy. Po nim moje włosy straciły blask i stały się matowe a szkoda bo spodziewałam się czegoś innego po tym produkcie.

Mimo bardzo dobrego składu, szampon się u mnie kompletnie nie sprawdził. Włosy są po nim sztywne, szorstkie, mam wrażenie jakbym miała nałożoną jakąś piankę, a liczyłam raczej na wygładzenie lub neutralność, a nie pogorszenie. W dodatku słabo się pieni.

Na początku myślałam, że się zaprzyjaźnimy ponieważ szampon ma naturalne składniki. Mimo naturalnego składu nie spełnił moich oczekiwań. Włosy po nim są wysuszone, bez blasku. Zapach również nie przypadł mi do gustu. Konsystencja jest lekka. Wydajny. Może innym przypadnie do gustu, moje włosy niestety go nie polubiły. Jak dla mnie to dosyć przeciętny szampon. Dwie gwiazdki za naturalny skład i wydajność.

Bardzo dobry szampon. Posiada delikatny zapach. Dobrze myje skórę głowy. Nie powoduje podrażnienia ani swędzenia. Włosy są umyte, pachnące, delikatne, lśniące. Ma bardzo dobry skład. Można codziennie go używać.

Odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany marki Sylveco o pojemności 300 ml wystarcza mi bardzo długo. Ma on za zadanie zapobiegać przesuszeniu włosów, wzmocnić ich strukturę oraz nadać elastyczność i miękkość. Szampon jest hipoalergiczny, w składzie znajdują się proteiny pszenicy i owsa oraz miód pszczeli. Można go używać codziennie ponieważ nie zawiera silnych detergentów. Nie powoduje podrażnień czy innych niepożądanych efektów. Konsystencja jest dość rzadka, dobrze się pieni. Nie plącze włosów i nie wysusza ich. Zapach jest bardzo ładny i delikatny. Włosy są po nim miękkie, nawilżone i zregenerowane.

Jak w tytule. Bardzo polecam właśnie dla osób, które mają włosy cienkie, niskoporowate, bez objętości. Z uwagi na zawartość protein w szamponie, kosmetyk ten bardzo ładnie pomaga odbić włosy u nasady, delikatnie usztywnić włosy u nasady, więc wyglądają po umyciu naprawdę dobrze, puszyście, i świeżo. Szampon ma bardzo ładny, naturalny skład, bardzo ładne opakowanie, delikatnie się pieni, nie mam mu nic do zarzucenia. No, może mógłby być w większej pojemności :) Kosmetyk jest oparty o łagodne detergenty, więc nada się do codziennego mycia, również dla skór wrażliwych czy suchych. Ma wygodną butelkę, z której łatwo wydobyć odpowiednia ilość szamponu. Kosmetyk jest też dobrze dostępny, kupimy go w wielu drogeriach, i sieciowych, i tych mniejszych, osiedlowych. Polecam, wart wypróbowania

Od nideawna zaczęłam używać tego szamponu i jestem mega pozytywnie zaskoczona. Włosy ładnie lekko cytrusowo pachną. Są puszyste i lśniące. Wyglądają na zdrowsze.

Szampon sprawdził się u mnie naprawdę dobrze - po zastosowaniu próbki: zdecydowanie czuję się przekonana do zakupu pełnego produktu. Najważniejszą rzeczą jest dla mnie to, że szampon ma naturalny skład. Zapach jest naprawdę przyjemny - ziołowy i świeży. Po spłukaniu szamponu i wysuszeniu włosów - jest on nadal wyczuwalny, ale jest zdecydowanie mniej intensywny niż w samym momencie mycia. Szampon ma dość wodnistą konsystencję - jednak dobrze się rozprowadza na włosach. Muszę przyznać, że u mnie szampon okazał się naprawdę skuteczny. Skóra głowy jest odświeżona, a włosy - odświeżone, czyste, miękkie i zregenerowane. Oprócz zastosowania szamponu, wykorzystałam również odżywkę. Efekty - były naprawdę dobre!!