Seboradin Men, Lotion na wypadanie i przerzedzanie się włosów 

Mój maz-tester używa ten lotion od roku, ma już 3 opakowanie, używa go codziennie rano głównie do układania wlosow bo w tej roli sprawdza mu się idealnie. Włosy po zastosowaniu lotionu sa bardziej blyszczace. Nie zauważył żeby mu nowe włosy wyrastaly, wypadanie tylko nieznacznie się zmniejszyło a zakola jak były tak są może bardziej nadaje się do zapobiegania powstawania zakoli. Ostatnio zmienili opakowanie, teraz jest czarne, poprzednie było lepsze bo można było kontrolować ilość płynu w buteleczce, gdyż była ona przezroczystą. Bardzo fajny atomizer bardzo dobrze rozpyla produkt tworzac mgielke, zapach nie każdemu może się spodobać, mojemu mężowi odpowiada ale mnie nie bardzo, kojarzy mi się trochę z mentolem trochę z piwnica;-) Napewno produkt jest bardzo wydajny, przy codziennym stosowaniu jedna buteleczka starczyła na jakieś 3 miesiące.

Na początku mojej fascynacji włosomaniactwem (2012) testowałam różne marki, tak trafiłam pierwszy raz na produkty Seboradin. Do dziś wiążą się z nią u mnie pozytywne skojarzenia, więc kiedy na promocji w SuperPharm zobaczyłam ten lotion nie zastanawiałam się długo. Problem z wypadaniem mam właściwie od zawsze. Co za tym idzie - kosmetyków dedykowanych problematycznej skórze głowy i osłabionym, przerzedzającym się włosom mam sporo. Używałam go tylko na skórę głowy, w miarę regularnie przez okres 3 miesięcy. W przypadku codziennego używania wg zalecenia producenta niestety, ale moje włosy wyglądały nieświeżo. Po każdym myciu (najczęściej co drugi dzień), kiedy włosy u nasady już podeschły aplikowałam kosmetyk, następnie wykonywałam masaż. Używany w ten sposób produkt jest wydajny, zużycie widać na zdjęciu. Atomizer jest boski. Nie zacina się, pobiera wystarczającą ilość płynu i tworzy idealną mgiełkę, pozwalającą sprawnie 4-5 dozami pokryć równomiernie całą głowę. Zapach jest charakterystyczny – „męski”, ale nie uważam żeby był to minus produktu, kwestia subiektywnego odczucia. Używa się przyjemnie. Nie uczula. Działa. Faktycznie pobudził włosy do wzrostu, szczególnie na czubku głowy. Niestety moje zakola nie poddały się tak łatwo - to samo jeśli chodzi o wypadanie. Pojawiło się trochę nowych włosków, lecą trochę mniej, ale w żaden sposób nie eliminuje to problemu. Zgaduję, że lepiej zadziała jako prewencja przed wypadaniem w codziennej pielęgnacji u osób, które jeszcze nie mają takiego problemu albo nie jest on nasilony. Warto spróbować, ja w każdym razie będę szukać dalej.

Kupiłam ten spray z ciekawości. Co z tego, że to linia dla mężczyzn? Toć przecież kobieta też może używać męskich kosmetyków (tak samo jak perfum). Opis moich włosów: Moje włosy są bardzo trudne w pielęgnacji. W stanie naturalnych (czyli bez jakichkolwiek zabiegów chemicznych) były ciężkie, często miały efekt „naleśnika” czyli włosów przyklejonych do głowy. Dodatkowo przetłuszczające się bardzo mocno – ŁZS, co powoduje dodatkowo problemy na tle podrażnień, łupieżu alergii. Dlatego przeszłam wiele zabiegów chemicznych by choć trochę zmusić je do układania. Miałam wielokrotnie farbowane – od czerwieni (bakłażan, wiśnia), przez brąz po po raz kolejny czerwień – obecnie naturalny lekko popielaty średni brąz. Dodatkowo niestety przeszły bardzo ciężki zabieg – trwała ondulacja – niestety wykonana makabrycznie – za dużo płynu do skręcania przez co były spalone. Przez to dostały efektu „puchu” co utrudnia jeszcze bardziej pielęgnację. Przez to wszystko lubią lekkie sylikony i inne polimery (jednak w ograniczonej ilości, bo lubią on podrażniać skórę głowy). W stylingu akceptują wyłącznie żele, gumy i pasty oraz lekkie lakiery - pianek nie cierpią. Kochają bezgranicznie aloes, zioła i proteiny - najbardziej kreatynę i jedwab + glicerynę jako humektant. Nie lubią żadnych olei stosowanych przed myciem. Opakowanie: Fantastyczny dozownik w sprayu. Nie zacina się, pryska mgiełką. Widać ile płynu jest w butelce, więc da się go zużyć do końca. Zapach: Specyficzny, ziołowy, nie każdemu może przypaść do gustu. Działanie: Spray delikatnie podgrzewa skórę głowy. Wystarczy już miesiąc kuracji by odczuć różnicę. Włosy mi zdecydowanie mniej wypadają. Ba, w miejscu moich zakoli rosną nowe - na początku wyglądało to jak meszek ("baby hair" ) ale teraz są tam na serio prawdziwe włosy. Włosy są po nim 2 dni świeże. Nie podrażnia skóry głowy, mimo że jest na alkoholu i ją delikatnie rozgrzewa. Cena / dostępność / wydajność: Spray jest bardzo wydajny. Już miesięczna kuracja przyniosła efekty w postaci meszku. Cena jest niezbyt wysoka, spray jest dostępny w aptekach. Jestem z niego bardzo zadowolona, bo znalazłam bardzo skuteczny środek na wypadanie włosów. Razem z Captavitem tworzą duo idealne - Captavit usuwa podrażnienia z skóry głowy, a spray Seboradin doprowadza do tego mam baby hair - razem jest to duo idealne. Więc jako kuracja do skóry głowy jest idealny - jako odżywkę wolę Balsam nr 3 Babuszki Agaffii Na pewno będę nadal go stosować i kupować. Polecam dla pań z problemem wypadania włosów - nie zrażajcie się, że to seria dla mężczyzn - ten spray jest na serio super skuteczny. Polecam. Używam tego produktu od: 1 mies Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego - super wydajny