Physiogel Łagodzenie i Ulga, Krem do twarzy 

Krem jest o pojemności 40ml czyli troszkę mniej niż standardowe opakowania. Krem ma niby gęstą ale bardzo lekką konsystencję. Szybko się wchłania. Jest bezzapachowy. Dobrze nawilża skórę i daje uczucie miękkości i ukojenia. Problematyczne strefy na mojej twarzy są bardziej wyciszone a czerwone plamy mniej widoczne. Bardzo polecam szczególnie cerom naczyniowym.

Specjalnie założyłam konto, by napisać tę recenzję. Powinnam to zrobić już kilka lat temu. Dlaczego teraz? Przyszło mi do głowy, że gdyby go wycofali, załamałabym się. Dlatego chcę go polecić, może komuś też pomoże. Używam kremu Physiogel prawie 10 lat, poza brodą w tym czasie nie pokremowalam policzków żadnym innym kremem. A moje poliki wyglądały tak jak na załączonym zdjęciu. Rozlany rumień, bolący, piekący, z licznymi grudkami. Długo szukałam ratunku, przez dwa lata wypróbowałam wiele kremów aptecznych i tych chwalonych na kwc, dedykowanych skórze problematycznej, z rumieniem, naczynkami, trądzikiem różowatym (Iwostin Rosacin, Avenue Antirougeurs, LRP Toleriane, Ruboril, Synchroline, Pharmaceris Rosalgin ). Żaden z nich mi nie zaszkodził, ale też nie pomógł. W końcu zrezygnowałam, za dużo mnie to kosztowało. I nie chodzi o pieniądze, ale psychicznie już nie mogłam wytrzymać tej walki. Physiogel kupiłam jako ostatni, o dziwo nigdzie nie reklamowany, nie polecany, bez super recenzji na kwc. To był dla mnie cud, niczego się po nim nie spodziewałam, myślałam, że będę od teraz tylko nawilżać skórę. Minął miesiąc, dwa, pół roku, a moje policzki zaczęły zdrowieć. Po roku przestałam się malować, wreszcie nie wstydziłam się swego lica. Ten stan trwa dobrych kilka lat. Poliki nie są idealne, ale jestem z nich zadowolona. Jest kilka krostek, ale nie rzucają się w oczy, na ogół jestem blada, lekki rumień pojawia się pod wpływem dużych emocji, ale nawet wtedy wyglądam jak niejedna kobieta w makijażu, która muśnie sobie róż na policzki, by zdrowo wyglądać. Krem jest dość tłusty, mi to nie przeszkadza, latem wklepuje trochę mniej. Wolę się świecić, niż wyglądać jak matrioszka. Na marginesie dodam, że nie stosowałam żadnych leków od dermatologów, a kilku odwiedziłam. Żaden z nich nie znał przyczyny mojego stanu, a takie pogorszenie nastąpiło u mnie gwałtownie w ciągu kilku dni. Wcześniej poliki były zdrowe. Dlatego nie zdecydowałam się na eksperymenty z lekami, a proponowano mi Protopic, Rozex, tetracykliny i kwas azelainowy.

Można stosować codziennie ten krem. Poprawił jakość mojej bardzo delikatnej skóry, na której dosyć często pojawiały się przebarwienia, zaczerwienienia i mocno ją nawilżył. Nadaje się do stosowania pod makijaż

Krem naprawdę daję upragnioną ulgę. Jestem pod wrażeniem, ponieważ totalnie nie spodziewałam się takiego efektu. Polecam dla alergików, bo krem nie uczula

Kocham ten krem ,bardzo go lubimy z całą rodziną. Szczególnie mój mąż bo mam AZS od lat się leczy i nie każdy krem mu się nadaje . A ten jest idealny . Dobrze nawilża ,nie uczula . U mnie też dobrze się sprawdza pod makijaż. Twarz po kremie jest dobrze nawilżona ,wygładzona . Krem nie uczula oraz nie podrażnia . Krem jest wydajny i starcza na dość długo . Po kremie znikają też zaczerwienienia oraz swędzenie skóry .

Znacie ten moment kiedy macie ochotę przetestować multum kosmetyków w pielęgnacji składającej się naprawdę z wielu etapów i wasza skóra nagle mówi DOŚĆ? I wtedy przychodzi ON -> pomocnik każdej skóry zmagającej się z zaburzeniem płaszcza hydrolipidowego Ale od początku... Uwielbiam testować różnego rodzaju produkty kosmetyczne, ale nieraz naprawdę uda mi się przesadzić z ilością produktów myjących, esencji, kremów, mgiełek itd. i wtedy właśnie zauważam : - rumień - miejscowe suche placki - pęcherzyki wypełnione wodą - ściągnięcie Wtedy zazwyczaj odstawiam wszystkie kosmetyki i stawiam na delikatne oczyszczanie połączone z tonikiem i dobrym, treściwym kremem regenerującym. Tym razem padło na niepozorny Physiogel łagodzący ( aż boję się go wychwalać żeby nie zaczął przestać działać w taki fajny sposób na moją skórę :D ) Produkt znajduję się w higienicznym opakowaniu z pompką. Ze względu na wysoko w składzie olej oliwkowy i ekstrakt z olejowca posiada treściwą konsystencję w białym kolorze który nie zmienia odcienia skóry (dlatego też niezbyt nadaję się pod makijaż). Krem nie posiada zapachu. Bardzo fajnie sprawdzi się w przypadku skór suchych, atopowych oraz odwodnionych. Genialnie działa w przypadku neutralizacji zaczerwienienia, łagodzenia i regeneracji skóry. Bardzo dobrze nawilża i natłuszcza delikatny naskórek. Efekt po aplikacji jest może nie długotrwały, ale wręcz natychmiastowy. Używam go od kilku tygodni na dzień /noc i naprawdę moja skóra stała się miękka i ukojona :) Jedyne czego się obawiam, że przy dłuższym stosowaniu może dojść do ,,zapchania" skóry -> w razie czego wrócę tutaj !

Krem naprawdę wart uwagi. Fajna lekka konsystencja. Nie pozorny ale super nawilża twarz. Ładnie wyrównuje koloryt łagodzi podrażnienia. Nie zapycha porów nie uczula nie podrażnia. Naprawdę jestem na tak szkoda tylko ze słabo dostępny stacjonarnie.

Przez kilka lat zużyłam kilka opakowań tego kremu. Był to jedyny trafny produkt z polecenia bardzo słabej dermatolog (wyobraźcie sobie zalecenie mycia twarzy silnym szamponem przeciwłupieżowym, hehe), którą przed laty odwiedzałam z AZS twarzy. Wtedy miałam wrażliwą i niesamowicie przesuszoną skórę, ten krem poprawiał jej stan. Efekt był TYLKO po użyciu kremu, po każdym umyciu twarzy i wysuszeniu skóra nadal miała się tak samo źle. Nazywałam go kremem maskującym mój problem suchej skóry. Krem jest bardzo dobry do stosowania pod makijaż - w żaden sposób nie wpływa na jego nakładanie i trwałość. Dość szybko się wchłania, jest bez zapachu. Jedno opakowanie wystarcza na kilka miesięcy codziennego stosowania. Buteleczka jest plastikowa i poręczna. Higieniczna - z pompką. Minusem jest to, że w żaden sposób nie ma możliwości sprawdzenia poziomu kremu. Krem odstawiłam po około 5 latach, kiedy zauważyłam, że moja skóra zaczęła jeszcze bardziej się przesuszać. Nie wiem czy została zmieniona formuła kremu, szukałam informacji na ten temat, lecz nic nie znalazłam. Po zmianie na inny krem moja skóra wróciła do normy.

Krem nie raz uratował mi cerę, kiedy żaden inny nie pomagał, na początku dostałam próbkę i gdy ją skończyłam kupiłam krem. Dobrze odżywia skórę i łagodzi zaczerwienia, jednak jeżeli nie mamy bardzo wysuszonej skóry takiego efektu poprawy nie będzie i konsystencja też może być za ciężka. Teraz używam go na noc jednak na początku używałam też rano moja skóra go wręcz pochłaniała. Kupiłam na promocji za 35 zł więc ta cena jest dosyć przystępna.

Zakochałam się w nim używając jego próbki, którą dostałam od koleżanki i już wtedy po prostu wiedziałam, że kupię całe opakowanie. Krem rzeczywiście przynosi ulgę i dobrze nawilża a przy tym nie zapycha. Szczególnie dobry jest na te mroźniejsze dni. Po tym opakowaniu będę pewnie eksperymentować z innymi.. :P jednak myślę, że po jakimś czasie do niego wrócę. Średnio jednak bezpośrednio pod makijaż, po dłuższym czasie skóra się świeci i robi się lekko tłusta.

Spodziewałam się po tym kremie czegoś więcej ponieważ mam wrażliwą cerę i staram się używać łagodnych kosmetyków, ten krem podrażnił mi jedynie skórę, szczególnie w okolicach oczu

Krem jest prawie idealny, jednak brakuje mi w nim to, że jednak troszkę zapycha cerę. Plusem jest łagodzenie zaczerwień, głęboko nawilża cerę, ale nie wchłania się całkowicie. Pozbawiony perfum ma nijaki zapach - ale to dla mnie to duży plus. Jest dobry pod makijaż. Cena troszkę odstrasza, jednak gdy w zimie mam wysuszoną cerę to sięgam po niego bez wahania. Natomiast w lecie jest zbyt ciężki.

Próbkę kremiku dostałam z okazji otwarcia nowego rossmanna w moim mieście w niewielkiej 5-cio milimetrowej tubce i choć nie jest to dużo, krem wystarczył na ponad trzy tygodnie. Jestem posiadaczką cery suchej, skłonnej do zaczerwienień. Bogaty krem nawilżający jest u mnie koniecznością zwłaszcza w okresie zimowym. Physiogel choć naprawdę ciężko się rozprowadza, swoje zadanie wypełnia znakomicie. Już po pierwszym tygodniu stosowania zauważyłam znaczną poprawę kondycji cery, zaczerwienienia zniknęły, skóra stała się gładka, miękka i nawilżona. Krem szybko się wchłania pozostawiając delikatny, nielepki film, który zabezpiecza skórę przed mrozem i wiatrem. Chętnie kupiłabym nowe opakowanie, lecz w regularnej cenie jest jak dla mnie zbyt drogi. Myślę że na rynku istnieją równie dobre i znacznie tańsze produkty, dlatego też odejmuję gwiazdkę.

Krem faktycznie łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Jest wydajny, ma fajną konsystencję, aplikacja jest bezproblemowa, higieniczna (dzięki opakowaniu). Nie szczypie w oczy. Jak każdy krem apteczny, bezzapachowy posiada specyficzny zapach :) Bardzo trudno mi go opisać, ale przypomina mi markizy o smaku orzechowo-kakowym z dodatkiem oleju :D Wchłania się dłuższą chwilę - zależnie od stanu cery. Przy bardzo wysuszonej buzi nadaje się również pod makijaż. Trudno mi jednoznacznie stwierdzić czy zapycha pory - chyba troszkę tak... Może nawet zakupiłabym go latem, kiedy skóra również często jest podrażniona, przesuszona, ale na pewno nie w cenie regularnej. Myślę, że można kupić równie dobry i tańszy krem łagodzący, np. POLSKIEJ FIRMY O TAKIM SAMYM DZIAŁANIU. Używam tego produktu od: około miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego