Regularne oczyszczanie skóry jest dla mnie ważne - zarówno na całym ciele, jak i na twarzy. Czuć wtedy przyjemne uczucie odświeżenia i wygładzenia, a niekomfortowe dla mnie, znajdujące się na nosie oraz brodzie wągry, znikają i chodź na kilka dni przestają stanowić dla mnie złośliwy problem. Najczęściej decyduje się na peelingi, które ze względu na moją suchą oraz bardzo wrażliwą cerę zazwyczaj są enzymatyczne, czasami decyduje się na typowe zdzieraki, chodź bardzo często kończy się to podrażnieniem. Bardzo rzadko kupuje też typowe maseczki oczyszczające, ponieważ zdecydowana większość z nich przeznaczona jest dla osób, które posiadają skórę mieszaną bądź tłustą, no chociaż normalną. Ta propozycja od Bielendy bardzo mnie zaciekawiła, ponieważ według obietnic producenta, ma ona spełniać wszystkie moje oczyszczające potrzeby i dostosować się do potrzeb mojej delikatnej skóry.
Kosmetyk znajduje się w czarnej saszetce, która z przodu cała pokryta jest grafiką węgla - to on najczęściej występującym składnikiem maseczek o takich właściwościach. Mamy też zdjęcie, które przedstawia nam wizualizacje tego, jak produkt powinien wyglądać na buzi. Z tyłu można zapoznać się ze składem tego kosmetyku. Sama maseczka jest dosyć gęsta, ale przyjemnie się nakłada. Ładnie pachnie, chodź ciężko jest mi ocenić, co ten zapach ma przedstawiać. Produktu w saszetce nie jest za dużo, ale spokojnie wystarczy na pokrycie całej twarzy i szyi.
W naszym produkcie możemy spotkać oczywiście mocno oczyszczający węgiel aktywny, który dodatkowo działa ściągająco, wygładza koloryt skóry i eliminuje pierwsze zmarszczki. Znajduje się on już na czwartym miejscu w składzie, więc całkiem wysoko. Trochę niżej alga chlorella, która oczyszcza cerę z toksyn, redukuje zaczerwienienia, a także mocno nawilża oraz odżywia skórę.
Produkt nałożyłam na oczyszczoną twarz, po umyciu jej sprawdzonym żelem do tego służącym oraz użyciu esencji tonizującej. Maskę, według zaleceń producenta trzymałam na skórze przez 10 minut. Cienka warstwa zastygła bardzo szybko, natomiast tam, gdzie przez przypadek nałożyło mi się trochę więcej, kosmetyk zastygł dopiero przy końcówce jej noszenia. Maseczka aż tak mocno nie ściągała skóry, jak przypuszczałam, że będzie. Natomiast zmywanie jej to była katorga. Trwało to bardzo długo mimo tego, że do jej usunięcia stosowałam letnią wodę, jak radził producent.
Skóra po zmyciu kosmetyku błagała o użyciu toniku oraz kremu. Uczucie ściągnięcia w tym wypadku było nie do zniesienia. Mimo to czuć, że skóra jest dobrze oczyszczona, wągry zniknęły. Dodatkowo brak jakiegokolwiek podrażnienia czy zaczerwienienia, co zazwyczaj robią produkty tego typu, więc super sprawa. Wyczuwałam też lekkie nawilżenie, więc maseczka okazała się super sprawą. Ja na pewno do niej wrócę, zwłaszcza, że jest dobrze dostępna w różnych drogeriach internetowych bądź stacjonarnych, a w cenie promocyjnej można ją dostać za mniej niż 3 zł, więc uważam, że naprawdę warto ją wypróbować.
Zalety:
- Cena
- Dostępność
- Oczyszczenie
- Nie ściąga cery podczas jej noszenia
- Dobrze zastyga
- Lekko nawilża
- Nie podrażnia
Wady:
- Skóra błaga o nałożenie kremu po usunięciu maseczki, ponieważ wtedy czuć jej ściągnięcie
- Trudno ją zmyć
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie