Ustamax Balsam do ust z kwasem hialuronowym 

O każdej porze roku mam suche, szorstkie i popękane usta, dlatego kilka razy dziennie stosuję pomadkę ochronną. Ostatnio w moje łapki wpadł ten balsam i testuję go już przez ostatnie 2,5 miesiąca. Zachęca mnie wygodna forma aplikacji dzięki której mogę sięgać po produkt wszędzie. Mam go zawsze pod ręką. Od razu po użyciu odczuwam komfort. Formuła jest średnio gęsta. Dobrze rozprowadza się na ustach. Tworzy na nich ochronną warstwę. Natłuszcza, długotrwale nawilża i chroni. Jest wydajny, bo jak wspominałam na początku używam go już od 2,5 miesiąca.

Szukałam ratunku na moje czerwone i popękane usta. Poleciła mi ją pani w aptece. Kosztowała 5,99 zł. Po jednym użyciu już czułam ulgę. A po kilku moje usta przestały być czerwone i popękane. Usta były nawilżone i zregenerowane. Po posmarowaniu nią ust efekt nawilżenia utrzymywał się długo. Pomadka tworzy bezbarwną warstwę na ustach i delikatnie pachnie.

Jeśli można pałać miłością do jakiegoś kosmetyku, ja pałam do tegoż balsamu do ust miłością absolutnie bezgraniczną! Nigdy nie miałam lepszego sztyftu nawilżającego do ust. Nie ma on żadnych wad. A jego użytkowanie to magia począwszy od momentu nałożenia produktu na usta. Kosmetyk ma niesamowicie gładką konsystencję, niczym jedwab, dzięki czemu szybko rozprowadza się na wargach. Poza tym nie ma nieprzyjemnego, chemicznego zapachu i smaku, co jest wadą wielu pomadek ochronnych, z jakimi miałam do czynienia. A co do samych efektów? Byłam zachwycona, gdyż usta po regularnym użytkowaniu stają się o wiele gładsze oraz odżywione, a także chronione np. przed mrozem. Poza tym pięknie błyszczą. Kosmetyk jest również bardzo wydajny, starcza spokojnie na minimum 3 miesiące regularnego użytkowania. Jest to mój hit, do którego z pewnością powrócę niejeden raz!

Balsam wrzuciłam do koszyka podczas internetowych zakupów na doz.pl, kosztował mnie 5.99 za 4,9 g. + cena + chroni + nawilża i zmiękcza + regeneruje podrażnione usta + nie klei się