Too Faced Melted Metal, Liquified Metallic Lipstick Metaliczna szminka w płynie

Mam kolor fioletowy, wyglada jak fioletowy błyszczyk a nie metaliczny połysk, na ustach wyglada bardzo ładnie, jest lekka i dosyć trwała, na wakacje idealna do szalonych stylizacji, ale spodziewałam się po niej innego efektu niż fioletowego błyszczyku, trochę się zawiodłam.

Posiadałam kolor fioletowy. Nie pamiętam już nazwy, bo się go pozbyłam. Kupiony na szczęście w tk maxx, więc taniej, więc nie było wielkiego zawodu. Coś tu poszło nie tak. Formuła generalnie jest praktycznie taka sama jak w przypadku klasycznej melted lipstick. Intensywna pigmentacja, nawilżająca, schodzi równomiernie, nie podkreśla skórek, bez problemu się rozprowadza, bardzo wydajna, ja ogólnie się polubiłam. Ale tutaj mamy problem taki, że to niby miała być metaliczna szminka, a zapomnieli dodać metalu. Świeci się, ale bardziej jak błyszczyk, a nie prawdziwa metaliczna kula dyskotekowa. Gdyby nie dość niecodzienny kolor to zostawiłabym ją sobie, a tak to powiedziałam baj baj. Ocena trzy, bo mimo że to całkiem przyzwoity produkt, to czuję się oszukana :/

Mam najciemniejszy odcień - melted metallic jelly. Zakupiony w TK Maxx, więc taniej, ale i tak cena jest dość wysoka. Opakowanie bardzo ładne, solidne - tubka w kolorze produktu ze złotą zakrętką. Aplikator to miękka gąbeczka, do której trzeba wycisnąć trochę produktu, niestety gąbeczka się brudzi. Ale za to wygodnie się nią nakłada produkt, choć łatwo wyjechać poza usta. Co do samego produktu - nie jestem przekonana czy jest to metal. Raczej wygląda jak rozpuszczony błyszczyk w intensywnym, dobrze napigmentowanym kolorze. Nie ma wyraźnych drobinek, a jedynie lekką poświatę (jak się przyjrzy dokładnie to widać mini mini drobinki). Pomadka jest z tych "pływających", niby nie jest rzadka, a jednak taka właśnie "melted". Po nałożeniu na usta trzeba bardzo uważać, by jej nie rozmazać, bo o to bardzo łatwo, a nie zastyga. Wygląda na ustach tak soczyście, błyszczy się (nie brokat, a ta formuła chyba metaliczna, ale ja inaczej wyobrażałam sobie metal). Szminka chyba nie ma żadnych właściwości nawilżających, a jednak po nałożeniu na usta są one miękkie. Jednak po dłuższym czasie szminka trochę wysusza usta. Trwałość na ustach średnia - ze dwie, trzy godziny i koniecznie bez jedzenia, picia, a nawet szalika, bo automatycznie cała szminka będzie na materiale. Dla samego koloru warto, bo jest piękny, ale za taką cenę oczekiwałabym duż lepszej trwałości i nie rozmazywania się.

+ wykończenie nie jest aż tak metalowe jak obawiałam się, że będzie + miękka konsystencja + dobra trwałość + twarzowe oryginalne odcienie pomadek + ja mam odcień debutant idealny do makijażu typu makeup no makeup A minusy są takie - trochę podkreśla suche skórki -rozmazuje się zanim wyschnie Generalnie polecam, jednak to nie jest pomadka cud, jest po prostu bardzo fajna.

Produkt ten kupiłam w TkMaxx za ok 35zł. Cena w Sephorze jest ponad dwukrotnie wyższa. Piękne opakowanie nie rekompensuje tak niesamowicie wysokiej ceny. Formuła dosyć gęstego błyszczyka, brak efektu "metalicznych ust", trwałość lepsza niż przeciętnego, błyszczyk jednak po kilku godzinach znika z ust, nawet bez posiłku.

Nie jest to dobra pomadka. Żałuje, że nie przeczytałam wcześniej innych opinii - był to spontaniczny zakup. Posiadam odcień Metallic Bunny. Jest to bardzo jasny róż z metalicznym połyskiem. Jednak myślałam, że ten połysk będzie wyglądał zjawisko. W końcu to marka Too Faced! Jednak nie wygląda zjawisko, a tandetnie. Po nałożeniu tej pomadki doznałam szoku, ponieważ miałam wrażenie jakbym nałożyła najtańszy błyszczyk, który używałam mając 11 lat. Może częściowo jest to wina koloru, ale sama formuła pomadki też jest słaba. Ciężko nakłada się ją na usta. Dodatkowo pomimo tego, że nakładam balsam na usta co 30 minut w dni kiedy się nie maluje i dość regularnie robię peelingi, ta pomadka podkreśliła mi wszystkie suche skórki o których istnieniu nie miałam pojęcia. Dodatkowo trzeba nałożyć kilka warstw, bo robi prześwity jak błyszczyk. Ciężko dobrać do niej makijaż, na pewno nie nada się na co dzień. Trwałość też ma przeciętną. Nie polecam. Cieszę się, że kupiłam ją za jakieś 40zł w Tk Maxx, a nie za ponad 100zł w Sephorze

Naoglądałam się tylu fajnych zdjęć makijażu z metalicznymi ustami, że postanowiłam spróbować. Cieszę się jednak, że dorwałam ją w TKMaxx i nie zapłaciłam za nią pełnej ceny. Moim zdaniem 90 złotych to byłby za nią rozbój w biały dzień. Działanie: Na swatchach w necie wygląda nawet fajnie (zależy jeszcze który odcień, ale mówię o wrażeniu ogólnym). Najbardziej podobał mi się Debutante o odcieniu różowego złota, ale kiedy zobaczyłam Tu-Tu w trzy razy niższej cenie zdecydowałam się właśnie na niego (i dobrze, bo Debutante byłby za jasny, a Tu-Tu jeszcze nie nadaje mi ,,chorego" wyglądu). Ale wykończenia jednak nie nazwałabym metalicznym. Albo konsystencja jest za gęsta, albo za bardzo błyszcząca baza, albo drobinki nie do końca równomierne - bardziej wygląda jak perła i nie jak pomadka, ale jak popularny dawniej drobinkowy błyszczyk. Przynajmniej takie wrażenie robi nałożona wprost na usta ,,ściętym" aplikatorem i krótko po aplikacji. Dużo lepiej wygląda, kiedy się ściera! Wtedy warstwa jest cieńsza, subtelniejsza i w naturalnym oświetleniu zaczyna przypominać metal. Dużo bardziej wolę ją też nałożyć pędzelkiem. Lekko złamany, jasny i pogodny róż Tu-Tu ładnie ożywia twarz i nawet przy cienkiej warstwie nie mam zastrzeżeń do pigmentacji. Trwałość, jak na tę formułę jest w porządku - wprawdzie nie ma szans z posiłkiem, ale ściera się z klasą i równomiernie, a metaliczny połysk widać do 5 godzin. Czy jest komfortowa? Dla mnie absolutnie nie. Zastanawiam się nad matem tej marki, ale jeśli metalik jest tak niekomfortowy i wysuszający, to mam coraz więcej wątpliwości. Usta trzeba po jej noszeniu porządnie nawilżyć i natłuścić. Na plus: -dobra pigmentacja -cienka warstwa robi wrażenie metalu -jest wydajna -jak na tę formułę, trzyma się ust dość dobrze -ściera się równomiernie, drobinki osiadają w bruzdach ust dopiero po długim czasie Na minus: -nałożona aplikatorem wygląda jak perłowy błyszczyk, nie metaliczna pomadka -za wysoka cena -niekomfortowa formuła Na ponowny zakup na pewno się nie skuszę. Może i niewiele jest metalicznych pomadek, ale ta też wymaga mnóstwa gimnastyki przy nakładaniu, żeby taka była. Do tego moje usta muszą po niej długo odpocząć i mam wrażenie, że można by było osiągnąć ten efekt dużo niższym kosztem dla skóry.