Bielenda Vegan Friendly, Masło do ciała ujędrniające `Pomarańcza z wit. C` 

Wygodne opakowanie plastik -metal pokrywka 250 ml bardzo tresciwe mam wrazenie, ze lekko tlustawe. Wydajne bardzo przyjemnie pachnie pomarancza. Aby sie wchlonac u mnie potrzebuje chwili. Skora po nim jest miekka i nawilzona do tego gladsza. Co do ujedrniania bez przesady sam balsam cudow nie robi ????

Masło do ciała bardzo przyjemnie pachnie. Ma ładny pomarańczowy kolor i bardzo fajnie mi się sprawdza. Używam go wieczorem, bo ma treściwą konsystencję, jak na masło do ciała przystało. Produkt szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Skóra jest ładnie nawilżona, a przy systematycznym stosowaniu bardziej napięta. Trzeba pamiętać, że tego typu produkty same z siebie nie ujędrnią nam ciała ;)

Masła do ciała często pojawiają się w mojej pielęgnacji, bo uważam że takie kosmetyki są bardziej skoncentrowane i ich działanie jest szybsze i silniejsze. Opakowanie odpowiednio dopasowane do tej gęstej konsystencji kosmetyku i umożliwia wydobycie całej zawartości. Słoik ma pojemność 250 ml, jest przeźroczysty i posiada dużą metalowa zakrętkę. Zarówno no na słoiku jaki zakrętce znajduje się etykieta z dominacją koloru pomarańczowego i zielonego. Jest tu również dokładny opis kosmetyku ,włącznie z przeznaczeniem, sposobem stosowania i składem. Konsystencja jest treściwa, przypomina miękkie masło ma i ma żółtawy kolor. Zapach z wyczuwalną pomarańczową nutą ,delikatnie kwaśną i bardzo przyjemną. Intensywny w opakowaniu, podczas stosowania ale na ciele pozostaje krótka chwilę. Skład jest wegański i pozbawiony agresywnych konserwantów, zawiera: olej sojowy, masło shea, glicerynę, olej roślinny, ekstrakt z aceroli, witaminę E, olejek eteryczny z neroli, substancje zapachowe, zagęszczające i konserwujące. Masło świetnie rozprowadza na skórze, nie bieli jej i natychmiastowo wchłania. Nadaje delikatny połysk , wygładza i sprawia że staje się ona aksamitna w dotyku. Jako produkt nawilżający na mojej suche skórze spisuje się doskonale, zaaplikowany raz dziennie utrzymywał ją w odpowiedniej kondycji do dnia następnego. Działanie ujędrniające mało zauważalne, a może zbyt krótko stosuje ten kosmetyk by zobaczyć takie efekty. Wydajność jest słaba, ja masło stosuję drugi tydzień raz dziennie i mam resztkę w słoiku, choć nie używam nie wiadomo jakiej ilości. Podsumowując masło do ciała ujędrniające `Pomarańcza z wit. C od Bielendy, pasuje mi pod względem składu, zapachu, konsystencji i dobrego działania nawilżającego.Bardzo przyjemnie pracowało mi się z tym kosmetykiem, ale nie wiem czy zakupie ponownie, chyba jednak bardziej skłonie się ku innym wersjom zapachowym.

Masełko bardzo przyjemne. Gęsta konsystencja, ładny zapach, dobrze się wchłania. Bardzo przyjemnie nawilżył skórę, była miękka w dotyku. Nie zauważyłam działania ujędrniającego ale też jestem leniem, więc poza smarowaniem się niewiele robię w kierunku jędrnego ciała. Dobry skład, polska marka. Opakowanie pozwalające wydobyć wszystko, do ostatniej kropli. Z pewnością spróbuję innych wersji zapachowych.

Lubię w kosmetykach akcenty cytrusowe dlatego kiedy zobaczyłam ujędrniające masło do ciała o zapachu pomarańczy wiedziałam, że muszę je mieć. Nie pomyliłam się zapach okazał się trafiony, urzekający ,lekko kwaśny, zdecydowanie to zapach niedojrzałej gorzkiej pomarańczy. Konsystencja produktu również przypadła mi do gustu - przyjemna, niby gęsta, treściwa ale łatwa w aplikacji i przyjemna w wchłanianiu . Owo pięknie pachnące masło o treściwej konsystencji umieszczono w plastikowe pudełko z nakrętką i zabezpieczono dodatkowo folią ochronną , która chroni produkt przed niechcianymi wścibskimi palcami . Produkt w kolorze zgaszonej pomarańczy z przyjemnością nakłada się na skórę , zaaplikowany szybko się wchłania roztaczając wokół przyjemny owocowy zapach. Po aplikacji skóra jest nawilżona, odżywiona , wypielęgnowana , wygląda zdrowo i jedrnie. Te ochy i achy naprawdę są zauważalne tuż po aplikacji , niestety następnego dnia skóra wraca do stanu poprzedniego i dopomina się kolejnej porcji produktu . Podsumowując to bardzo przyjemna propozycja od Bielenda, ale o krótkotrwałym działaniu albo dla mniej wysuszonej skóry. Moja dojrzała ,sucha skóra polubiła ten produkt , ale działanie nie jest w pełni wystarczające.

Opakowanie produktu to klasyczny plastikowy, zakręcany słoiczek jak w większości masełek do ciała. Jego pojemność to 250 ml. Zapach nie jest zbyt intensywny i jak dla mnie nie odzwierciedla w 100% zapachu pomarańczy. Myślałam, że będzie idealny w na zimowy czas, a nie ukrywam, że nieco się rozczarowałam. Pachnie bardziej kremowo jak dla mnie, delikatnie. Jest miły dla nosa i zasadniczo mogę określić go jako 'ładny', jednak jeśli oczekujecie pięknego owocowego zapachu to możecie się rozczarować :D Konsystencje określiłabym jako 'śmietankową' - dość gęstą i kremową. Typową dla maseł do ciała :P Łatwo rozsmarować ją na ciele, jednak przy tej czynności lubi smużyć i zostawiać białą warstewkę. Wchłania się raczej długo i nawet gdy wydaje się, że już się wchłonęło to lubi zostawiać białe ślady na piżamie. Na lato czy stosowane rano raczej się nie sprawdzi.. Ale zimą na wieczór można przeboleć to długie wchłanianie. Zwłaszcza, że działanie jest jak najbardziej odpowiednie ;) Masło bowiem całkiem przyzwoicie nawilża skórę, która po jego zastosowaniu jest gładka i miękka.

Dostałam to masło w zestawie z peelingiem. W przeciwieństwie do peelingu który przypomina zapachem galaretkę z delicji tutaj poczułam bardzo delikatny zapach, który nie utrzymywał się zbyt długo na skórze. Za to w opakowaniu przypominał świeży, mało słodki, rozcieńczony sok pomarańczowy. Raczej odpowiadają mi bardziej aromatyczne kosmetyki, ale ten przynajmniej nie powodował żadnych podrażnień na świeżo wydepilowanej skórze. Ładnie się wchłania, bardziej kojarzy mi się z balsamem niż z masłem. Dobrze nawilża i nadaje się pod ubrania, chociaż dla mnie najbardziej pasowałby na lato. Używałam go kilka razy w tygodniu na całe ciało i wystarczył na ok 2-3 miesiące. Skład jak najbardziej na plus dlatego możliwe, że do niego wrócę, aczkolwiek może spróbuję innej wersji zapachowej ;)

Szukałam balsamu o zapachu pomarańczy, dlatego też kupiłam ten produkt. Jakie było moje rozczarowanie, kiedy otworzyłam pudełko. Ten produkt nie pachnie pomarancza, niczym nie pachnie praktycznie. Jestem bardzo zawiedziona. Co do konstytucji to jest gęsta i tresciwa, trzeba trochę poczekać na wchłonięcie. Nie kupię ponownie, to już kolejny produkt tej firmy który mnie rozczarował. Nie polecam.

Masło jest bardzo gęste i bogate, wolno się wchłania i pozostawia tłustą warstwę na skórze. Całkiem spoko nawilża ale przez ten zapach chemicznej sztucznej pomarańczy nie mogę go używać. Zapach jest tak duszący i tak długo się utrzymuje że boli mnie głowa po nim. Jak dla mnie jest to bubbel przez to.

Szczerze mówiąc nie jestem osobą, która często używa balsamów do ciała czy innych smarowideł :) Produkt dostałam w prezencie w zestawie razem z peelingiem. Tegoroczne lato dało się mocno we znaki mojej skórze - szczególnie skórze nóg - i tu przyszło mi z pomocą to właśnie masło. Bardzo gładka i bogata konsystencja, świetne nawilżenie Czy ujędrnia ? To jest mi trudno stwierdzić. Nie stosowałam go codziennie. Ogólnie jestem zadowolona - na pewno świetnie nawilża.

Otrzymałam je w zestawie z peelingiem w ramach prezentu. Dawno mam już za sobą fazę kosmetyków o zapachu cytrusów, więc nie zachwycił mnie podarek. Peeling spodobał mi się bardzo pod każdym względem, stwierdziłam więc, że dam też szansę masłu. Zapach nie był już tak naturalny i zachwycający jak peelingu, konsystencja nie masła, raczej kremowego balsamu. Dobrze się wchłania i nawilża, ale jak coś nie pachnie zachwycająco, to do mnie nie przemawia.

Masła z serii Bielenda Vegan Friendly to są jedne z najlepszych smarowideł na półce w drogerii - niestety nie w każdej drogerii, czasami trzeba się naszukać. Po otwarciu pudełka mocno pachnie świeżo obieraną pomarańczą, kwaskowo i owocowo. Masło jest sztywne, kremowe i bogate. Pomimo takiej konsystencji, wchłania się absolutnie w całości i nie zostawia żadnej tłustej/balsamowej powłoki, Sprawdzone przez najbardziej wymagających. Trochę trzeba napracować się przy smarowaniu, ale efekt jest warty. Zapach zostaje na ciele, ale nie męczy. Pielęgnacja - bardzo dobrze radzi sobie z przesuszonymi miejscami przy regularnym stosowaniu - łydki, łokcie. Zmiękcza zgrubienia - pewnie to ta witamina C. Ujędrnienie też bardzo delikatnie zauważalne, co nieczęsto się zdarza. Cena - wyższa od niektórych smarowideł, dobre kilkanaście złotych. Dla mnie też zawsze za szybko się kończy.

Masło kupiłam z myślą o nawilżeniu skóry w okresie zimowym. Po otwarciu opakowania poczułam piękny cytrusowy zapach. Aplikacja bardzo łatwa, kosmetyk wydajny. Pozostawia skórę aksamitną w dotyku, miękką, delikatną, o kuszącym zapachu.

Masełko ma bardzo lekką konsystencję dzięki której szybko i dobrze się wchłania. Delikatnie rozpływa się po skórze. Nie brudzi ubrań. Delikatny zapach pomarańczy subtelnie otula ciało. Skóra przy regularnym stosowaniu jest gładka i doskonale nawilżona. Zaobserwowałam również bardzo dobre napiecie skóry. Dużym plusem jest również regeneracja już po kilku użyciach. Kolejny plus...kosmetyk czysto wegański. Opakowanie barwne i zachęcające do używania każdego dnia. A teraz troszkę o składzie: Masło Shea doskonale regeneruje i odżywia skórę, dzięki czemu sprzyja szybszemu gojeniu się ran. Jest bogatym źródłem witamin A i E, które odpowiadają m. in. za opóźnianie procesów starzenia się skóry i jej ochronę przed wolnymi rodnikami. Masło Shea skutecznie zabezpiecza skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi (mrozem, chłodem, słońcem i wiatrem), a dodatkowo posiada właściwości łagodzące podrażnienia. Naturalna wit. C z aceroli to silny antyoksydant, który nawilża i uelastycznia skórę i przeciwdziała jej starzeniu.

Już za sam fakt, że produkt jest vegan friendly wielkie tak, bardzo dobry skład. Moja skóra na ciele ma skłonności do przesuszania przy niesprzyjających warunkach. Samo produkt nie ma typowej bardzo gęstej konsystencji masła do ciała, jest bardzo lekki "mokry", szybko się wchłania. Łatwo jest go rozprowadzić w przeciwieństwie do gęstych "ciężkich" produktów tego typu, bardzo dobrze nawilża skórę i utrzymuje to nawilżenie, daje uczucie ujędrnienia. Pozostawia miękką przyjemną w dotyku skórę bez uczucia lepkości. Niestety nie pachnie tak bardzo intensywnie pomarańczami jak peeling z tej serii co nie oznacza, że nie pachnie w ogóle czy brzydko po portu jest to subtelny dalej świeży zapach pomarańczy.

Miałam możliwość zakupić komplet masło + peeling z tej serii w bardzo promocyjnej cenie. W sklepie pewnie sięgnęłabym po inny kosmetyk. Ogólnie masło ma przyjemną,lekką konsystencję. Bardzo dobrze i szybko się wchłania. Nie jest tłuste. Skóra jest nawilżona. Jedyne czego bym oczekiwała to mocniejszy zapach pomarańczy. Ten przypomina mi bardziej mandarynkę, ale to tylko szczegół. Jestem zadowolona ale się nie zakochałam:)