Acnerose Morning Cream Krem na trądzik różowaty na rano

uwielbiam i używam go punktowo.. z tym gagatkiem trzeba popróbować trochę co i jak. na pewno tej pianki nie nakłada się na całą twarz a jednie na miejsca dotknięte rumieniem :D u mnie nos i policzki plus lekko broda. mało używam i wtedy wydajność jest ok. jeżeli właśnie miałabym wskazać na jedyny minus to właśnie może to, że piankę ciężko się wydziela i mozna zapomnieć, że bierze się jej za dużo przez co szybciej zużywa się i ciężej kontroluje się to ile się na siebie nakłada. ważne jest to że pianka przy styczności ze skórą twarzy czy nawet samymi palcami roztapia się i jest ją łatwiej aplikować :) samo działanie? uwielbiam - raz jeszcze to dodam, bo myślę że warto. jest tam tyle świetnych składników plus takie efekty zauważyłam, że początkowo kupując samą piankę zdecydowałam się na kupno całego zestawu.

stosuję naprzemiennie z kremem na dzień tej samej marki. uważam, ze jest to kosmetyk o wiele lepiej działający na tr niż ten krem na dzień ale jednocześnie troche bardziej mi się on wyświeca pod makijażem. poza tym uważam, że jest to bardzo skuteczna maść. nie wiem czy nazwa maść to odpowiednia nazwa, ale jednak no tutaj czuć trochę bardziej tę formułę treściwą. opakowanie podobnie jak pozostałe słoiczki ma 30 mililitrów ale jest bardzo wydaje.

krem to dość nietypowy bo trochę przypomina taką chmurkę jeżeli chodzi o konsystencję. Mi się osobiście spodobał ale uwaga - CZUĆ go na skórze. Chodzi o to że trochę na poczatku mnie swędziała skóra ale po czasie przestała bo jednak nie byłam przyzwyczajona do kwasu azelainowego. poczatku podobno są różne. Mi się przyjął ten krem i mi się podoba efekt jaki daje, ale trzeba wiedzieć kto i kiedy może go używać. pachnie jak pozostałe słoiki acnerose czyli dość słodko. słoik dobrze się zamyka, nie wypływa nic, nosi się ok, chociaż na początku śmiesznie się nim smaruje bo też ma jak pasta trochę tak, że się na skórze topi ta chmurka.

pianka sylikonowa w kolorze ecru. konsystencja cieplego loda? tak to wygląda. jak żyję to mówię że z czymś takim się nie spotkałam. zwłaszcza że to później się topiło na skórze i robiło sie dość tłustawe. ciekawa rzecz. na pewno bym powiedziała, ze to jest ten kosmetyk który jest bardziej nastawiony na leczenie rumienia i naczynek a nie na trądzik. są tam składniki antytrądzikowe, ale kwas azelainowy zdecydowanie robi tutaj robotę. może lekko piec, można czuć że coś się dzieje, ale to jest właśnie ten składnik i tak powinno być z tego co czytałam o tym składniku. skóra jest jakby gęstsza po nim, naczynka są bardziej spokojne, skóra jest całkiem ok nawilżona i odżywiona. polegam ta maść nakładać raczej w mniejszej ilości bo jest dość tłustawa!

nie mam pojecia czemu ale za zamawiajac kosmetyki z acnerose zawsze zamawialam plyn i krem na dzien a teraz po raz pierwszy zdecydowalam sie na zamowienie kremu na rano. ciekawa w sumie sprawa bo nie spodziewalam sie czegosc takiego a w sumie moglam sie domyslec ze zapach bedzie smakowity i bedzie smieszna konsystencja. co do samej konsystencji to ten krem ma konsystencje bardzo puszysta, delikatna i pachnie cytrusowo. nie umiem go do czegos przypasowac. jak dla mnie bardzo delikatny pod makijaz i leczacy. teraz juz bede zamawiala pelen zestaw.

Od lat walczę z różowatym plus atopowe. Podstawa to dieta. Z ostrego rumienia plus wypryski zrobiła mi się ładna cera. Po wielu latach kombinowania zrobiłem laser. Używam na dzień balsam la Roche posay cicaplast baume b5 z filtrem 50 plus nizoral krem a na noc Acnerose Night Paste plus Acnelec 1mg żel. Chętnie spróbuję całą linię Acnerose do trądziku bo działa to obłędnie.

Mam cerę mocno naczynkową, suchą, czasami z jakimiś pojedynczymi wypryskami. Liczyłam na to, że ten krem pomoże mi z naczynkami + z nawilżeniem i jak na razie jestem zadowolona z działania, a stosuje dopiero miesiąc. Na pewno pozytywnie działa na naczynka bo nie mam juz takiego rumienia na twarzy. z tego jak nawilża jestem bardzo zadowolona, szczególnie w zime, gdzie zawsze mam problemy z przesuszeniem (często do tego stopnia, ze boli mnie wrecz skóra). Ogolnie bardzo pozytywnie jestem zaskoczona, jedyne co dla mnie na minus to opakowanie. Wole pompkę, to bardziej higieniczne jednak. Na plus dla mnie tez sklad, wszystkie skladniki fajnie dobrane, naturalne. Wart swojej ceny, sadze, ze po tym opakowaniu zdecyduje sie na kolejne.

małż od okolo miesiaca sie kremuje tym kremem zeby jednak z tym plynem sie jakoś połączyc. po pierwszym miesiacu uzytkowania widac ze rumien nadal sie zmniejsza i skora jest nawilzona. lekko jest wspominane o szczypaniu ale juz chyba ktos poruszyl ze jest tam w srodku tego kremu kwas azelainowy ale tez jest sporo olejkow, ekstraktów czy wyciągów. nie przytocze wszystkiego bo szczerze nie pamiętam wszystkiego ale przy kupne sprawdzałam na wizażu czy wszystko z inci jest godne nałożenia. wydaje mi się że jest ok, ale wiadomo pamięć jest taka jaka jest hahahahaha. co do ceny to nie jest ona najnizsza ale juz mielismy kremy droższe które nic nie zmienialy lub pogarszaly skorę męża, wiec to da sie przeżyc. zapach akurat tez mu nie odpowiada, bo jest dość słodkawy (mi się bardzo podoba bo jest bardzo pomarańczowy, lekko nawt swiąteczny). opakowanie raczej zwyczajne (sloiczek z rozkrecaną pokrywką), konsystencja juz ktos pisal ze jest piankowa. ja bym to okreslila jako cos pomiędzy ptasim mleczkiem a pianką do golenia. po tym jak sie już ja rozsmaruje i roztopi (nie wiem czy tak mozna to ująć) to jest lekko tlustawo, ale dość szybko się wsiąka. kolor jest lekko kremowożółtawy. myślę że warty spróbowania. działamy dalej, zobaczymy jak to będzie dalej.

Ten krem to mój ulubieniec z zestawu. Używam całego, bo świetnie radzi sobie z różowatym, i każdy produkt odpowiada za coś innego, ale wiem, że ten krem zostanie ze mną nawet jak się tego paskudztwa pozbędę. Jestem w trakcie 4 opakowania i to, co jest w moim przypadku najbardziej zauważalne to: - nawilżenie skóry twarzy - delikatne złuszczenie - ujędrnienie - złagodzone zaczerwienienia poza tym: - konsystencja jest bardzo leciutka, jakby delikatnie piankowa - przyjemny zapach - produkt naturalny, polski - ma w składzie kwas azelainowy więc delikatnie szczypie w twarz, ale później nakładam krem na dzień i wszystko jest spoko - cena jest wysoka, dlatego zawsze kupuję zestaw bo wychodzi taniej