Joko Make - Up, Mineral Powder Mineralny puder wypiekany

Miałam w sumie kilka opakowań tego pudru, ale nie rozumiem, dlaczego umieszczono razem wszystkie warianty. 01, 02 i 03 to pudry wykończeniowe, zaś 04 (Highlighter) 05 (Light Bronze) i 06 (Dark Bronze) to rozświetlacz i bronzery. I choć im nie mam nic do zarzucenia, tak 03 Dark Beige jest koszmarny. PLUSY: +Opakowanie: zwyczajne, plastikowe, zamykane na klapkę. Łatwo je otworzyć bez łamania sobie paznokci, nie rysuje się i jest estetyczne. +Puder jest wypiekany, co z kolei sprawia, że nie pyli i jest niezwykle wydajny. +Ma lekką, aksamitną konsystencję, nie jest widoczny na skórze. +Duży wybór kolorów i efektów, każda z nas znajdzie coś dla siebie. +Nie uczula, a mam wrażliwą skórę. +Ma przyjemny, delikatny zapach. +Efekt: 04 czyli Highlighter fantastycznie rozświetla, niczym tafla wody, jest to efekt trwały i fantastyczny. 05 i 06, czyli bronzery z rozświetlającymi drobinkami dobrze sprawdzały się do dekoltu, szyi i ramion, latem również na twarzy-brązy są chłodne, bez pomarańczowych czy różowych tonów, drobinki są złociste, pudry były trwałe,a efekty zadowalające. MINUSY: -Skład - kiepski jak na produkt mineralny i ponoć naturalny. -Puder nie matuje, nie przedłuża trwałości makijażu, nie gruntuje, nie robi nic! Mam suchą skórę, a po nim zaobserwowałam błyszczenie i to po niecałej godzinie od aplikacji. Makijaż wyglądał nieświeżo i nieestetycznie, po prostu źle, nie chcę myśleć, co zrobiłby z cerą mieszaną.... -Wysusza! To jest ciekawe, najpierw przetłuszcza, by po pewnym czasie przesuszyć na wiór - u mnie taki susz objawia się egzemą i łuszczeniem, tutaj zostało to zaobserwowane i wiem, że to jego wina. -Cena- 26 zł za takie coś?! -Zapycha, miałam po jego użyciu krostki na czole i policzkach. Ciekawe, że robił to tylko 03, pozostałe (04, 05 i 06) nigdy mi tego nie zrobiły. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego producent nie rozdzielił tych pudrów na osobne kategorie-wykończeniowe to czysta kpina, nie matują i nie utrwalają, do tego zapychają, ale modelujące są całkiem fajne i raczej kupię je ponownie. Daję 3 gwiazdki tylko za nie, bo wykończeniowym to nawet i pół gwiazdki się nie należy.

Moje głębsze przemyślenia dot. tego produktu: - cena jest niska i ze względu na swoją wypiekaną formę puder jest wydajny - nigdy nie miałam do czynienia z podkładami mineralnymi, więc nie mam żadnego porównania i nie wiem jakiego efektu powinnam od niego wymagać. Z tego co wiem, podkłady czy pudry mineralne, jak chociażby Lili Lolo czy Annabelle, z założenia mają być zdrowsze dla naszej skóry. Skład pudru Joko raczej nie zachwyca, więc traktowałabym go jako zwykły puder. Nie wiem jak wyglądają na twarzy produkty wspomnianych wyżej marek, nie wiem zatem czy Jokow wypada gorzej, lepiej czy tak samo - posiadam skórę tłustą, która rządzi się własnymi prawami - na mojej cerze puder nie wyglądał sucho czy mega matowo i ciężko. U mnie niestety trudno o efekt płaskiego matu bo i tak po kilkunastu min cera zaczyna pracować i wszystko wygląda bardziej satynowo. Cera wyglądała ładnie, własnie nie była mocno matowa ani błyszcząca, taka pomiędzy. Wiadomo ten puder nie utrzyma matu na długo, nie jest to puder mocno fiksujący (przynajmniej na cerze tłustej), ale nie było też tak, że świeciłam się, czy makijaż spływał po 2 h. Także optymalnie i satysfakcjonowało mnie to. Nie wrzył podkładu, nie wyglądał cięzko, brzydko, widocznie, itp. Ale staram się dbać o skórę - zapobiegam powstawaniu suchych skórek, dbam o likwidację porów, więc u mnie niczego nie podkreślał jakoś mocno i widocznie. - produkt mnie nie uczulił ani nie zapchał a stosowałam go ostatnio właściwie za każdym razem, gdyż teraz odpowiada mi kolorystycznie - posiadam odcień 01 transparent, który jest w opakowaniu jasny, jednak nie ma nic wspólnego z transparentnym. Byłam pewna, że kolor jest na tyle jasny, beżowy, że ładnie się stopi z moją skórą, jednak nałożony solo pędzlem widocznie przyciemniał koloryt skóry. W poprzednich miesiącach stosowałam do na transparentny puder sypki w ilości totalnie minimalnej, jedynie w celu rozblendowania i przygaszenia bronzera i różu. Teraz, kiedy sie opaliłam już mi odpowiada kolorystycznie, więc będę starała się go zużyć przez okres wakacji. Jednak odcień jest problemem, ponieważ z tego co wiem 01 jest najjaśniejsza i nie będzie odpowiadała wielu bladym dziewczynom (mój odcień to 150 z lekką domieszką 180 Revlona mam tu na myśli nie czas opalenizny a całą pozostałą resztę roku a jak wszystkie wiemy, ten odcień jest jasny, ale nie porcelanowo jaśniutki) - opakowanie jest spoko, w sensie typowo drogeryjna średniawka, jednak noszę puder ze sobą w celu wykonania poprawek w ciągu dnia lub do kosmetyczki, kiedy jadę do chłopaka i do tej pory nie zostało uszkodzone a z pewnościa nie obchodzę się z nim jak z jajkiem - brzydki zapach, przypomina mi kosmetyki z lat 90-tych - wali chemią czy sztucznością. Spróbowałam tego pudru i generalnie jest ok, absolutnie nie sięgam po niego z musu czy z bólem serca. Mimo to chyba jednak nie wrócę, lubię testować i wciąż szukać czegoś, co mnie zachwyci totalnie ;)

Na ten puder Joko trafiłam szukając pudru wypiekanego, który będzie dawał satynowe wykończenie, zamiast tępego matu. Niestety, jak na puder mineralny, to ten produkt ma doprawdy skopany skład i przekłada się to na jego działanie na twarzy - u mnie co prawda nie spowodował podrażnień, ale powodował straszne świecenie już po godzinie, maks dwóch od nałożenia. Dodatkowo zapychał. Satynowego wykończenia, na którym mi zależało, nie zauważyłam. Co ciekawe, bardzo słaba jakość opakowania, które dosłownie rozpadło się w trakcie używania. A puder nie był noszony w torebce, leżał tylko w koszyku z kosmetykami do makijażu.