Dr. Jart+ Dermaclear, Micro Foam Cleanser Pianka oczyszczająca

Produkt do mycia to jedna z podstaw mojej pielęgnacji. Mam cerę mieszaną, suchą, tłustą, wszystko na raz. Prawie się nie maluję, jednak używam kremu tonującego i chciałabym, żeby produkt do mycia go usunął, nie ściągał jakoś dramatycznie, miał miłą konsystencję. Porządnie mył i tyle. Ten tak nie bardzo sobie daje radę. Jest podobny w działaniu do znanego kremu myjącego Perfect whip z Senki, ale gorszy. Powinien zmieniać się w piankę, ale mu nie wychodzi. Powinien porządnie myć, no nie bardzo. Jedyne co robi jak Perfect whip to ściąga, śmierdzi mydłem i zostawia ogólne wrażenie natarcia się Białym jeleniem (sorry, Biały jeleninu). Wiem, że są osoby, którym wydaje się, że mycie szarym mydłem twarzy to świetny pomysł. Ja do nich nie należę.

Piankę kupiłam w zestawie z innymi miniaturkami tej marki. Byłam sceptycznie nastawiona bo w większości żele oczyszczające z "górnej półki" nie służą mi w ogóle. Mam cerę mieszaną z przetłuszczają się strefą T. Pierwsze użycie było dla mnie zaskakujące! Używam tego rodzaju żeli jako drugi etap oczyszczania zaraz po olejku do demakijażu.Nałożyłam tyle pianki ile zwykle żelu oczyszczającego i moja twarz była cała bialusienka. Formuła jest na tyle wydajna, że wystarczy kropelka tej pianki i z łatwością umyjemy całą buzię. Zapach ma bardzo charakterystyczny i dla mnie jest to typowa woń mydła w kostce, coś podobnego do zapachu Dove. Jest to pierwszy kosmetyk oczyszczający, który ma taki zapach. Nie mam z nim problemu a nawet mi się podoba. Konsystencja pianki jest aksamitna, bardzo dobrze się pieni i rozprowadza po skórze. Po zmyciu buzia jest wyraźnie oczyszczona, bez efektu ściągnięcia. Jest nawilżona, pory zminimalizowane. Dobrze współpracuje z kremem tej samej marki i całą resztą etapowej pielęgnacji twarzy. Jestem bardzo zadowolona z tej pianki. Polecam wypróbować!

Zacznę od tego by napisać z jakim przeznaczeniem ją kupiłam. Nie przepadam za demakijazem buzi robionym tonikiem czy woda micelarna. Mimo ze mam sucha cerę, stawiam na porządne oczyszczenie skory wieczorem. Kupiłam ja by znaleźć alternatywę dla pianki od clinique. Używam go tylko do zmycia makijażu (czyli wieczorem). Doskonale spełnia swoje zadanie i do tego jest bardzo wydajna. Moje pierwsze opakowanie mecze już 5 miesiąc, a tego produktu używam 5 razy w tygodniu. Znacie konsystencje żelu do golenia dla mężczyzn? Ta pianka jest bardzo podobna, wystarczy naprawdę odrobinka by umyć cała twarz. Pianka nie wysusza (moja wieczorna rutyna zawiera maseczki na noc, nie używałam jej wiec nigdy bez kremu i w tym kontekście to pisze), nie wywołuje podrażnień. Jestem zadowolona i z pewnością będę do niej wracać.

Zacznę od tego, że pianka ma całkiem dobry skład. Na samym początku są obecne substancje myjące i emolienty, ale później zaczynają się olejki i ekstrakty. Ten oraz dobre opinie skłoniły mnie do jej zakupu. Dodatkowo cena, jak na standardy Sephory, nie jest zbyt wygórowana. Przy zakupie jak zawsze skorzystałam ze zniżki. Produkt jest zamknięty w tubie o niemal aptecznym wyglądzie: jak widać na zdjęciu, opakowanie jest białe z czarnymi napisami. Zapach jest średni, ale delikatny i nienachalny. Pachnie mydłem. Od kilku miesięcy stosuję metodę podwójnego mycia buzi. Po zmyciu makijażu płynem micelarnym używam olejku, a po nim produktu na bazie wody. Kupiłam tę piankę z myślą o używaniu jej dwa razy dziennie, kiedy skończył mi się poprzedni produkt do mycia twarzy. Pianka jest bardzo wydajna. Wystarczy dosłownie minimalna ilość, by z powodzeniem umyć buzię. Doskonale oczyszcza, po jej użyciu nie ma śladu po resztkach olejku i makijażu. Podczas zmywania czuję jak moja skóra wręcz skrzypi z czystości, a palce z oporem suną po twarzy. Na samym początku wszystko szło dobrze, nie podrażniała mojej cery, nie zapychała jej. Mam skórę tłustą, lekko wrażliwą, skłonną do zaczerwienień. Niestety po jakiś dwóch tygodniach stosowania pianka zaczęła podrażniać moją cerę. Po każdym myciu skóra była zaczerwieniona, a przebarwienia zaognione. Co prawda efekt mijał po przemyciu buzi tonikiem i nałożeniu kremu, ale moja cera nie czuła się komfortowo. Tuż po zmyciu pianki miałam uczucie ściągniętej skóry. Odstawiłam piankę i kupiłam inny produkt. Po jakimś czasie umyłam nią znowu buzię i po podrażnieniach nie było śladu. Używam jej teraz wieczorem raz na trzy dni, by skończyć opakowanie. Reasumując, jest to bardzo mocny produkt. Myślę, że będzie odpowiedni dla cer tłustych, mieszanych i normalnych, które mają bardzo niski stopień wrażliwości i potrzebują konkretnego oczyszczenia. Nie polecam cerom suchym, którym na pewno nie jest ono potrzebne, lepiej sięgnąć po delikatniejszy produkt.