Od jakichś kilku miesięcy borykam się z nadmiernym wypadaniem włosów. Eksperymentuję troszkę z pielęgnacją, odrzuciłam wszelkie szampony i odżywki z chemicznym składem i z silikonami, ponieważ zaczęłam interesować się świadomą pielęgnacją włosów. Produkty Petal Fresh są dość mocno polecane przez włosomaniaczki, postanowiłam więc przetestować je i ja. Skusiłam się na Tea Tree do wrażliwej skóry głowy. Mam włosy cienkie, ostatnio niestety rzadkie, mocno przetłuszczające się i dość długie, bo do łopatek.
Opakowanie jest dość ciekawe, jest to wąska tubka o pojemności 355 ml, zakończona dozownikiem, który działa na klik. Klikając z jednego boku, z drugiego ukazuje się mały otwór, który dozuje nam produkt. I tak, mam mocno mieszane uczucia co do tego rozwiązania. Co prawda samo dozowanie przebiega bezproblemowo, ale pod koniec możemy mieć problem z wydobyciem produktu, ponieważ ciężko to opakowanie postawić do góry dnem. A musimy to zrobić, bo odżywka jest bardzo gęsta, więc dozowanie jest łatwe tylko na początku opakowania. Zatyczka jest bardzo wąska, i stojąc na niej opakowanie po prostu jest niestabilne. Właśnie w ten sposób spadło mi ze sporej wysokości na płytki w łazience i roztrzaskała się cała zatyczka. Musiałam wziąć ją z szamponu, a szampon został bez jakiejkolwiek, ale jest rzadszy, wiec dozowanie jakoś szło. Za to podoba mi się transparentność opakowania, która pozwala na kontrolowanie zużycia produktu. Etykieta też ładna, od razu przywodzi na myśl, że jest to produkt naturalny. Jest schludna i czysta. Plastik niby jest dość miękki, ale konsystencja tak bardzo gęsta, że trzeba włożyć sporo siły, żeby ścisnąć buteleczkę i wydobyć odzywkę. Opakowanie wygodnie leży w dłoni, jest zgrabne. Forma zamknięcia pozwoli na bezpieczny transport, możemy więc zabrać produkt ze sobą w podróż.
Kolor ma przezroczysty, ale ciutkę mleczny. Zapach mocno ziołowy, mentolowy, ale jak dla mnie przyjemny. Łatwo jest nałożyć produkt na włosy, no i dzięki swojej bardzo gęstej konsystencji nawet wtedy, gdy włosy są mocno mokre, nie spływa z nich. Konsystencja też nie wpływa negatywnie na wypłukanie produktu z włosów, łatwo z tym idzie. Wydajność jest w porządku, nie potrzeba nakładać na włosy ogromnej ilości produktu, więc starcza na dość długo. Dostępność bardzo dobra, bo Petal Fresh znajdziemy w Rossmannie, a cena jak to na produkty z naturalnym składem trochę wyższa od popularnych marek. Za to spokojnie można je upolować na promocji. Skład całkiem naturalny, bez kontrowersyjnych składników, głównie zawiera ekstrakty roślinne i oleje.
Muszę przyznać, że stosowana nawet na skórę głowy nie obciąża, ja jednak głównie używałam jej mniej więcej pod ucha, czyli połowy długości włosów. W takim wydaniu również nie mam problemu z nadmiernym oklapem, a mam włosy dość cienkie, a więc podatne na to. Ładnie wygładza włosy i przede wszystkim ułatwia rozczesywanie, pomaga mi nie szarpać ich nadmiernie, co szczególnie mnie boli teraz, kiedy tak dużo mi ich wypada. Można ją spokojnie nałożyć na chwilkę, dosłownie na pół minuty i zmyć i najczęsciej, z braku czasu właśnie tak jej używałam. Zadziała i zrobi swoje nawet w tak krótkim czasie. Za to nie podpiszę się pod obietnicą producenta o dbałości o kondycję skóry głowy oraz łagodzeniu podrażnień. Zaczęłam jej używać w momencie sporych problemów skórnych i co prawda nie pogorszyła tego stanu, ale też go nie polepszyła. Także sama nie wiem, być może sięgnę jeszcze po inne odżywki Petal Fresh, chociaż denerwuje mnie opakowanie. Do tej raczej nie wrócę, musiałaby mnie powalić na kolana, żebym do niej wróciła.
Zalety:
- bardzo dobry, naturalny skład
- przyjemny zapach
- dobra dostępność
- dobra wydajność
- nie wzmaga przetłuszczania włosów
- dyscyplinuje włosy i wygładza
Wady:
- zbyt gęsta konsystencja, ale problemem jest gównie
- źle dobrana konstrukcja opakowania do takiej konsystencji
- nie zauważyłam, żeby dbała o kondycję skóry głowy ani łagodziła podrażnienia
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie