Maseczkę dostałam w prezencie i początkowo się ucieszyłam, lubię maski oczyszczające, ale jak zobaczyłam że to czarna maska typu peel-off schowałam ją głęboko. Miałam złe doświadczenia z maseczką Pilaten, która jakiś czas temu narobiłam w sieci sporo szumu. Nie chciałam sobie tego ponownie fundować, więc zapomniałam o niej na długie miesiące.
Panujące aktualnie afrykańskie upały, szybko się dały we znaki mojej skórze. Zyskała sporą ilość zaskórników, przez co moje zwykle rozszerzone pory, stały się jeszcze bardziej widoczne. Przeszukując moje zapasy, natrafiłam na tę czarną maseczkę i postanowiłam spróbować.
Opakowanie to jednorazowa saszetka, zawierająca bardzo gęstą, czarną maź. Nie było zaskoczenia, bo po Pilatenie byłam na to przygotowana. Maseczka jednak ciężko wychodzi z opakowania, trzeba dobrze ją wycisnąć, wygrzebać ją palcem lub jakimś patyczkiem.
Maseczka dość mocno brudzi, więc przy wydobywaniu jej palcem, trzeba porządnie wyczyścić paznokcie i skórę. Najlepiej sięgnąć po szczoteczkę, ponieważ samą wodą i mydłem niewiele zdziałamy.
Maseczka na twarzy się dość dobrze rozprowadza. Nauczona doświadczeniem, nałożyłam cienką warstwę, ale tak aby nie było prześwitów. Dzięki temu maseczka szybciej wyschła. Producent pisze na opakowaniu, że trzeba na to przeznaczyć 20-30 min. U mnie wystarczyło dokładnie 20 i myślę, że to dzięki tej cienkiej warstwie.
Maseczka zawiera w składzie alkohol i niestety dla mnie jest on wyczuwalny, praktycznie przez cały czas zastygania jej na twarzy. Nie podoba mi się to, ale też skóra nie była potem podrażniona, ale lekko wyschnięta.
Ściąganie nie było wcale dramatem. Nie szarpałam mocno, a ona dość dobrze odchodziła od skóry, ale jednak trochę trzeba pociągnąć. Nie wyrwała mi wiele włosków, ale nałożyłam ją na te miejsca, które były najbardziej zanieczyszczone, czyli czoło, nos, policzki i brodę. Ominęłam brwi zostawiając dość duży zapas.
Efekt po ściągnięciu był bardzo dobry, nawet świetny. Na czarnej maseczce widać było sporo wyciągniętych zaskórników. Skóra zrobiłam się znacznie czystsza, a pory dużo mniej widoczne. Pozostałości maseczki, które zostały na skórze, były dość trudne do usunięcia. Możemy się posłużyć szczoteczką do twarzy jeśli taką mamy, ale ja usunęłam je powoli gąbeczką.
Podsumowując, jestem zaskoczona ale bardzo zadowolona z efektu. Mimo alkoholu w składzie, oraz trudnych do usunięcia pozostałości, myślę że jeszcze po nią sięgnę. Najważniejsze zadania, czyli oczyszczenie skóry zostało wykonane bardzo dobrze.
Zalety:
- dobrze oczyszcza, usuwa większość zaskórników
- nałożona cienką warstwą szybko zastyga
- daję się ją ściągnąć bez większego szarpania, choć oczywiście trochę pociągnąć trzeba, ale robiąc to powoli nie zrobimy sobie krzywdy
- niedroga
Wady:
- produkt gęsty i brudzący
- trzeba trochę czasu na domycie skóry
- zawiera w składzie alkohol
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie