Golden Rose Metals, Liquid Glow Highlighter Metaliczny rozświetlacz w płynie

Szukałam trwałego i łatwego w aplikowaniu rozświetlacza - ten spełnił moje oczekiwania. Jest turbo wydajny, starcza mi na ponad pół roku (przy nakładaniu 2/3 razy w tyg.) Niewielka ilość już daje fajny efekt blasku na twarzy. Wygląda w miarę naturalnie, bez efektu przesady - jak się go nałoży w niewielkich ilościach. Kolor też wpasował się w moją jasną karnację. Jestem bardzo zadowolona i będę ponownie kupować.

Kupiłem go rok temu i zamówiłam już 2 kolejne. Długotrwały kolor, który pod koniec dnia wygląda tak samo dobrze jak rano bez retuszu. Bardzo podobała mi się kolor. Zdecydowanie noszenie przez cały dzień i było metaliczne.

Lubie produkty tej marki ogólnie rozświetlaczy mam mase w swojej kosmetyczce ale wciąż szukam tego idealnego i ten produkt nim nie bedzie Wydajność hmm wyfajny to fakt z fajnym aplikatorem który wiele ułatwia Aczkolwiek mam wrażenie ze widac go na twarzy przy pewnym świetle Nie daje efektu lekkości świeżości tego czego szukam Aczkolwiek jest poprawny i da sie nim malować Cena jest jak najbardziej okej nie zawyżona podoba mi sie to Trwałość 5-6h przy niewielkim wysiłku ale jak robi sie juz ciepłej pot leje sie wtedy juz nie daje tak dobrze sobie radę Opakowanie przyjemne Mozna kupic ale moim hitem nie bedzie

Nakładam go często aby rozświetlić policzki gdy nie mam pedzli i pod łuk brwiowy. Pozwala osiągnąć efekt pięknej tafli. Nie waży się, łatwo się go aplikuje ,spokojnie wytrzymuje cały dzień. Czasem stosuje go jako cień do powiek gdy nie mam innych cieni. Trzeba uważać by nie zrobić sobie plam jednak mała ilość nie powinna nam zaszkodzic

To kolejny, dobry produkt marki Golden Rose ma cztery warianty kolorystyczne, dzięki którym można osiągnąć efekt pięknej tafli. Nie waży się ,spokojnie wytrzymuje cały dzień. Można go również stosować jako cień do powiek., choć w tej formie nie wytrzymuje zbyt długo. Cena jest bardzo atrakcyjna, a dostępny jest m.in. w salonach firmowych Golden Rose czy na stronie internetowej.

Początki były ciężkie na tyle, że chciałam wyrzucić go do kosza. Nie udawało mi się nałożyć go tak żeby nie robił plam, nie blendował się, odcinał. Trzymałam go jedynie stosując jako cień w wewnętrznym kąciku oka. Po czasie dałam mu drugą szansę, nakładając minimalną ilość palcami i efekt był super! Mam odcień 02 Rose Gold, odcień jest bardzo różowy, używam więc raczej do wyjściowych makijaży niż na co dzień. Na policzkach sprawdza się bardzo fajnie. Wysoka pigmentacja może być tutaj bardziej wadą niż zaletą, ponieważ utrudnia nakładanie produktu. Jednak efekt po odrobinie pracy - jest tego warty.

Powiem szczerze, że wiązałam z tym produktem duże nadzieje bo bardzo lubię firmę Golden Rose. Rozświetlacz w płynnej , dosyć gęstej konsystencji z "błyszczykowym" aplikatorem. Opakowanie spełnia swoją rolę. Kolor Pearly Pink jest bardzo ładny, różowo-szampański. Myślę, że bardzo uniwersalny i pasujący większości dziewczyn - bardzo podobny kolor ma np Revers , nazywa się Stardust. O ile z założenia dobra pigmentacja i krycie jest pożądane w świecie kosmetycznym to z doświadczenia wiem,że z rozświetlaczami w płynie o mniejszym kryciu pracuje się znacznie łatwiej, lepiej stapiają się ze skórą. Gosh który jest dwa razy droższy od tego ma dla przykładu mniejsze krycie, mniejszą pigmentację, a na twarzy daje piękny błysk i idealnie się z nią stapia. Produkt ma dużą pigmentację, wysokie krycie, poziom "zmielenia" drobinek na warunki rozświetlacza oceniałabym jako średni. Mnie niestety trudno się z nim pracowało i to wg mnie jego największa wada. Nie dogadywał się z podkładem, nie stapiał ze skórą - widać było odcięcia , często plamy. Nie chciał się blendować i do tego niemiłosiernie szybko zastygał. Jedyny sposób jaki na niego znalazłam aby nie było plam to nakładanie bardzo małych ilości i bardzo szybkie rozcieranie-w sumie to raz się udawało, raz nie i przy takich małych ilościach poziom "błysku" był dla mnie niewystarczający i tak czy inaczej trzeba było ratować się rozświetlaczem w kamieniu. Efekt można stopniować dodając powoli kolejne warstwy ale jest to czasochłonne i wg mnie nie warte zachodu. Dodam,że nie jest to moje pierwsze zetknięcie z rozświetlaczem w płynie - ze wspomnianym np Goshem albo rozświetlaczem w płynie z Ingrid pracuje mi się bajecznie i szybko przy takiej samej technice aplikacji, a efekt końcowy jest o niebo lepszy. Można łączyć o z podkładem aby zmienić jego wykończenie na bardziej rozświetlające aczkolwiek ja osobiście wolę w tym celu używać rozświetlaczy w płynie o bardziej płynnej formule. Ze względu na to, że zastyga nie można odmówić mu trwałości aczkolwiek drobinki lubią "migrować" np przy dotknięciu ręką. Podsumowując kolor piękny, opakowanie zdaje egzamin ale formuła w nakładaniu wymaga czasu, pracy i masy cierpliwości. Powiem szczerze, że przy tak dużej ilości dostępnych na rynku świetnych rozświetlaczy w płynie dla mnie walka z tym aby dobrze go położyć jest nie warta zachodu. W cenie tego , lub dokładając kilka złotych jesteśmy w stanie dostać znacznie lepszy produkt. Niestety firma Golden Rose w tym przypadku mnie zawiodła.

Posiadam ten rozświetlacz w kolorze 3 Warm Gold. Kolor prezentuje się ślicznie. Bardzo fajne rozwiązanie z patyczkiem do aplikacji wygodne nie waga użycia pędzla, łatwo użyć do rozświetlenia wew. kącika oka. Cena ok, wydajność duża. Aplikuje produkt od kilku miesięcy każdego dnia i starczy na następne kilka miesięcy.

To mój pierwszy tego typu produkt, rozświetlaczy używam w formie prasowanej oraz sypkiej. Nie potrafiłam początkowo dobrze go nałożyć i robiłam sobie nim nieestetyczne plamy. Najładniej wygląda jeśli nałożę go najpierw na palec, a następnie delikatnie rozetrę i wklepię bardzo delikatnymi ruchami w nieprzypudrowany podkład/korektor. Miał zastygać jednak tego nie zauważyłam. Świetnie sprawdza się dodany do podkładu,nakładam go na wierzch dłoni, na niego podkład, całość mieszam i nakładam gąbeczką BB co daje ładny efekt glow na skórze. Wklepany na kości policzkowe, a następnie po nałożeniu w tym miejscu produktu prasowanego mamy piękną taflę. Posiadam kolor 03 warm Gold, który jest najbardziej neutralny. W opakowaniu wygląda na ciemny, ale na skórze wygląda pięknie mimo, że jestem raczej blada. Nie jest za ciepły ani za chłodny, kolor jest piękny. Także w skrócie solo może nie jest to ideał, ale w połączeniu czy to z podkładem czy z prasowanymi rozświetlaczami jest świetny i bardzo go polubiłam. Nie wiem czy kupię go ponownie, ale chętnie zacznę testy innych płynnych rozświetlaczy, może znajdę swój ideał.

Całkiem w porządku, fajnie trzyma się skóry i ma ciekawy blask. Często używam bezpośrednio na skórę i zostawiam np. w gorące dni lata, bez żadnego podkładu czy pudru. Jednak przypadkowo dotykając twarzy ma się go później na rękach i wszędzie. Dobry do mieszania z podkładami dla uzyskania rozświetlającego podkładu.

Mam rozświetlacz w dwóch odcieniach: 03 Warm Gold oraz 01 Pearly Pink. Nazwy dobrze oddają charakter odcieni: pierwszy ma tony złotawe, drugi - ma poświatę różową, jest chłodniejszy w odcieniu. Na początku zaznaczę, że rozświetlaczy we wszelkich możliwych formach (prasowane, sypkie, sztyfty, kremy, w płynie, w żelu..) używałam już multum, i nie mam nic przeciwko płynnym formułom - wiem, że niektórzy ich nie akceptują, i już - ja akurat lubię. Trafiłam na sporo płynnych rozświetlaczy, których uwielbiam używać - ....ale ten jednak do tego grona nie trafił. Nie jest to ten rodzaj płynnej formuły, którą lubię, takiej, która będzie dobrze stapiać się ze skórą i gładko rozcierać. Formuła jest tu gość gęsta i jakby toporna, z trudem przesuwa się po skórze, źle się rozprowadza, nawet na gołą cerę lub nieprzypudrowany podkład. Nakładam tak, jak każdy płynny rozświetlacz, czyli aplikuję kilka punkcików na kość policzkową, i delikatnie wklepuję, nie przecierając mocno po skórze, ale próbując rozblendować całość delikatnie wklepując. Niestety, to co działa z większością rozświetlaczy, tu z niewiadomych przyczyn się nie sprawdza, produkt najchętniej zastyga błyskawicznie w kształt kropek, trudno je rozetrzeć, tak jakby zastygały od razu po zetknięciu ze skórą. Ostatecznie jakoś udawało mi się tą kapryśną formułę gładko rozetrzeć, ale na pewno wymaga to więcej zachodu, niż powinno. Nakładany już na puder (a umiem nakładać w ten sposób płynne produkty bez rujnowania podkładu, więc nie jest to kwestia nieumiejętnej aplikacji) jest tym bardziej trudny w równym rozłożeniu. Czyli - ostatecznie się udaje, efekt jest ładny, ale o niebiosa! Czy naprawdę muszę się tak męczyć?! Rozświetlacz również zastygający, również płynny z Sin Skin nigdy nie robił mi takich fochów i kaprysów. Przestrzegam przed nakładaniem go jednocześnie w kilka miejsc na twarzy, może go zbetonować tak, że go już potem nie rozetrzemy. Lepiej nakładać na konkretny obszar i od razu wcierać, partiami. Samo wykończenie jest ładne, blask jest jak najbardziej ok (choć ja i tak zawsze na płynne czy kremowe produkty nakładam jeszcze klasyczny rozświetlacz w kamieniu - błysku nigdy za dużo!) Prezentuje się ładnie, nie świeci drobinami, ale mam zastrzeżenia "kolorystyczne": to rozświetlacz, który daje nie tylko blask, ale też kolor, co na niektórych karnacjach może wyglądać dziwnie. Może się odcinać, na jasnych cerach oba te odcienie mogą być zbyt ciemne i zamiast blasku dawać efekt plamy koloru. To nie do końca mnie przekonuje, bo wolę jednak ten typ rozświetlacza, gdzie bardziej widać blask, niż kolor (szczególnie gdy jest to kolor mocno wybijający się, jak różowy). Na powieki średnio się nadaje - może tworzyć skorupkę. Używałam także w kąciki oczu, ale do tego jest trochę zbyt mało wtapiający się, robi widoczne plamki nawet po dobrym roztarciu, zamiast połyskliwych, rozblurowanych punktów. Trwałość? Tu oceniam na plus, wydaje mi się, że dobrze trzyma się skóry. Opakowanie - praktyczne, aplikator "błyszczykowy", wygodnie nakłada się nim produkt. Całościowo - dla mnie produkt na szkolną trójkę. Ma swoje zalety, ale zdecydowanie przeszkadza mi jego aplikacja, formuła, która wymaga dopracowania. Mając porównanie z innymi rozświetlaczami w płynnej formie, naprawdę wiele należałoby tu poprawić. Dodatkowo to, co najtrudniej mi temu produktowi wybaczyć, czyli nadawanie dość widocznego koloru, co na jasnych cerach może dawać nieciekawy efekt. Gdy będziemy patrzeć na wprost, z boku możemy mieć ciemne, różowe (względnie złoto - brązowe) plamy, zamiast tafli rozświetlacza. Czy kupię jeszcze kiedyś? Raczej nie, bo znam lepsze rozświetlacze tego typu, z którymi łatwiej się pracuje i dają ładniejszy efekt.

W drodze do idealnego rozświetlacza. Miałam ich już kilkadziesiąt począwszy na kamiennych wibo, lovely, catrice poprzez płynne od maybelline, serduszka MUR, czy Klasyka od The Balm Mary Lou, choć każdy z nich czymś mnie urzekł, to jednak nie znalazłam ideału- choć kiedyś usłyszałam, że prawdziwa kobieta doskonałego podkładu, kremu do twarzy i rozświetlacza szuka przez całe życie, chyba coś w tym jest... :) Do rzeczy Golden Rose to solidna marka i taki jest ten produkt. Nie jest to absolutnie doskonałość, ale do kosza też się nie nadaje :) OPAKOWANE I FORMUŁA - mamy aplikator, przy pomocy którego wydobywamy rozświetlacz. Gąbeczka jest poręczna, można nią wydobyć ilość produktu i nanosić kropeczkami bezpośrednio tam, gdzie chcemy zaaplikować, możemy też na pędzelek, albo na dłonie. Generalnie o ile takie aplikatory przy podkładach są dla mnie bez sensu- o tyle przy rozśwetlaczu, którego używa się mało nie narzekam. Opakowanie lekkie, poręczne, nie przeszkadza w kosmetyczne, nie rzuca się jakoś w oczy, ot zwykłe estetyczne, ale bez efektu wow. Formuła produktu typowa dla rozświetlaczy płynnych, choć nie musimy się obawiać- konsystencja jest stabilna, nic nie spływa, idealnie można ją wklepać, czy rozetrzeć. KOLOR, EFEKT NA TWARZY - no właśnie jeśli chodzi o odcień, bodajże z 4 dostępnych zdecydowałam się na ten odcień w różowych podtonach. Na stoisku mnie urzekł, jednak w świetle dziennym zaczęły przebijać jakieś ceglane? czerwonawe? poświaty- bardzo mi się to nie spodobało, miałam nadzieję, że róż będzie metaliczny, chłodny- ale bez podbarwienia, no bo niby jak go wówczas zaaplikować na inne miejsce poza policzkiem? Kolor bardzo mnie zirytował. Na pewno obejrzę jeszcze inne odcienie, ale najpierw wyjdę z nimi na światło dzienne, zanim kupię. Efekt niby da się go ładnie wklepać, "wpracować" , ale nawet odrobinę cięższa ręka, czy pośpiech i mamy dziwne "koła" , plamy nie do końca efekt tafli, glow, mokrej skóry- oj nie. TRWAŁOŚĆ: Bardzo w porządku nawet na czubku nosa, czy na łuku kipidyna trzyma się bez bazy ok 8 h co dla mnie jest dobrym rezultatem, zwłaszcza, że w ciągu dnia zdarza mi się dotykać buzię. OGÓLNE- uważam, że efekt nie jest najgorszy, może nie robi wielkiej krzywdy, no ale też nie jest to ten wymarzony efekt, jaki powinien tworzyć rozświetlacz. Cena nie jest wysoka, bo produkt bardzo wydajny, wystarczy kilka razy dotknąć aplikatorem miejsca, w których będziemy go rozcierać. Dobry produkt. +łatwo dostępny +tani +wygodny aplikator +dobra wydajność +różne odcienie do wyboru, z podziałem na chłodne i ciepłe - super!!! +ładnie utrzymuje się na twarzy +praktyczne opakowanie -niektóre odcienie nie do końca trafione -trochę zbyt widoczny na twarzy przy małych błędach podczas aplikacji jest bezlitosny - nie do końca sprawdza się na łuk kupidyna, czy na inne częsci poza policzkami Dla mnie to dobry produkt, ale z racji mojej natury testera zwłaszcza kolorówki i pielęgnacji zapewne niedługo coś innego trafi na moją toaletkę :)

Mam jakąś ogromną słabość do kosmetyków GR i myślę, ze nie przesadze kiedy powiem, że bardzo się lubie z ok 90% z nich. Jednak ten rozświetlacz należy do tej odrzuconej drugiej grupy. Mam wersję w kolorze różu, nie pamiętam czy to odcień 01 czy 02, ale próbowałam go użyć na kościach policzkowych - wyglądał fatalnie, jakbym wysmarowala się jakimś starym błyszczykiem. Jedyne zastosowanie,które dla niego znalazlam to kąciki oczu -tam wygląda całkiem nieźle, ale efekt nie utrzymuje sie zbyt dlugo - po jakimś czasie kosmetyk po prostu znika.

Nie cierpię suchych rozświetlaczy, które wyglądają na skórze, jakbym się posypała brokatem... słynne lovely golden i silver są dla mnie porażką... Natomiast ten jest świetny! Wyglada ba buzi pięknie, naturalnie lub zjawiskowo, zależnie od tego ile nałożymy!

Kupiłam kolor 03 warm gold. Na ręce wygląda bardzo ładnie, jednak gdy nałożymy go na kości policzkowe i spojrzymy w lustro prosto to rozświetlacz wydaje się być dziwnie ciemno brudno różowy. Ponadto próbowałam go już na 3 różnych podkładach i na każdym zachowuje się tak samo źle. Nakładałam go już aplikatorem i rozklepywałam palcem lub gąbeczką, próbowałam nawet nałożyć go na gąbeczkę aplikatorem i wklepać ale i tak powstaje plama, a rozświetlacz po prostu zjada cały podkład z pod spodu i robi się jeden wielki różowy tłusty placek. Jedyne użycie tego rozświetlacza które się sprawdza całkiem nieźle to wtedy gdy nakładam go na bazę i na niego podkład, wówczas subtelnie rozświetla twarz, drugim sposobem jest nałożenie go na powieki i wklepanie w niego jakiegoś błyszczącego cienia. Poza tym jako typowy rozświetlacz się według mnie nie nadaje.

Przyjemny zapach, wydajny, duży wybór odcieni. Dobry produkt ale nie ideał, fajnie się rozprowadza z kremem sam raczej zostawia plamy. Ogólnie za taką cenę fajny produkt.