Bandi Professional Care, Płyn micelarny 

Ten produkt pokazał mi na czym polega dokładne zmycie makijażu. Oczywiście po jego użyciu moja twarz ma jeszcze kontakt z wodą i jest to niebywałe, że nie spływają mi jeszcze resztki tuszu w postaci czarnych łuków, co zazwyczaj ma miejsce po użyciu innych płynów. Tutaj nawet na waciku mam wrażenie, że jest więcej zanieczyszczeń, wacik nim nasączony dosłownie przyciąga to, co ma zebrać ze skóry. Pachnie pięknie, znam tę nutę, ale nie potrafię dokładnie określić, z pewnością delikatnie tli się w nim również oliwa. Płyn jest delikatnie niebieski i niby wodnisty, ale jakby z lekkim natłuszczeniem, może nie do końca, ale jest nieco inny. Nie jest bardzo wydajny, ale jego działanie jest świetne, wysokie miejsce w swojej kategorii w moich oczach. Butelka jest poręczna. Twarz po jego użyciu jest gładka i nie ściągnięta.

Przyjemny płyn do demakijażu. Zmywał prawidłowo. Nie jest czymś innowacyjnym ale jest to dobry produkt w przystępnej cenie. Dobrze zmywa makijaż. Opakowanie klasyczne, praktyczne.

Mam cerę naczyniową, więc szukam delikatnych kosmetyków. Skusiłam się rok temu na płyn micelarny firmy bandi i od tamtego momentu używam go codziennie. Płyn zawiera delikatne micele, które skutecznie usuwają makijaż, zarówno tusz, fluid czy pomadkę. Jest delikatny i skuteczny. Po jego użyciu odczuwam uczucie świeżości/ komfortu. Nic mnie nie piecze, cera nie jest zaczerwieniona. Twarz jest czyściutka, miękka , delikatnie nawilżona, przygotowana do dalszych procesów pielęgnacyjnych. Płyn micelarny kupiłam w szacie graficznej w pieski przy okazji akcji #pomagamzbandi . Polityka firmy - na to też zwracam uwagę kupując kosmetyki. Cały dochód ze sprzedaży przekazywany jest na konto "Fundacji dla Szczeniąt Judyta". Jeśli chodzi o opakowanie , to zdecydowanie estetyczne, poręczne. Mimo iż butelka jest o pojemności 300ml , produkt jest lekki , nie ma żadnych problemów z jego użyciem. Jedno opakowanie wystarczyło na 4 miesiące. Jeśli chodzi o skład to wygląda on następująco: alantoina, d-pantenol (prowitamina b5), estry oliwy z oliwek, kompleks inflasoothing. Delikatny, subtelny zapach. Produkt kupiłam za 25 zł. Uważam, że to cena adekwatna do jakości. Szczerze polecam.

Zaciekawiona tym produktem, postanowiłam po niego sięgnąć i wypróbować jego możliwości. Mam wrażenie, że zużywałam go podczas jednorazowego demakijażu więcej, niż innych płynów micelarnych, więc był według mnie średnio wydajny. Ze zmywaniem makijażu radził sobie przyzwoicie. Zdarzyło się, że lekko podrażniał mi okolice wokół oczu. Poza tym raczej nie zauważyłam, żeby robił coś złego. Nie zrobił mi większej krzywdy, ale też nie zrobił nic, co przekonałoby mnie do tego, że jest to niezbędny i jedyny w swoim rodzaju produkt do demakijażu, a dodatkowo składowo jest raczej kiepski i między innymi to utwierdza mnie w przekonaniu, że więcej po niego nie sięgnę.

Bardzo dobry płyn micelarny, świetnie usuwa makijaż nawet mocny. Dodatkowo skóra nie jest wysuszona ani ściągnięta. Świetnie łagodzi i nie podrażnia wrażliwej cery.

To pierwszy produkt Bandi, który nie sprawdził mi się tak jak chciałam. Nie domywa makijażu, chociaż powinien. Wielokrotnie musiałam domywać twarz żelem, albo mydłem a zwłaszcza oczy. Do tego jest drogi. Jedyny plus, to to że jest delikatny dla skóry wrażliwej.

Na wstępie zaznaczmy bardzo wazny fakt: produkt ten nie zmyje makijazu wodoodpornego, a i z jakąś mocniejszą maskarą może mieć problem. Mimo to, uwielbiam go! Kupiłam go na promocji za 18 zł i jestem bardzo zadowolona, od razu poleciałam po drugie opakowanie, aby tylko jeszcze zdążyć na promocję (cena regularna nie wchodzi w grę). Po pierwsze nie zawiera wskładzie alkoholu, więc nie przesusza i nie podrażnia skóry. Jest to jeden z nielicznych płynów, po których nie szczypią mnie oczy. Przy zmywaniu mascary przykładam nasączony wacik do oka i trzymam ok 10 sekund, czynność powtarzam dwa razy i wszystko schodzi bez pocierania.

Czytając recenzję poprzedniczki , mamy najlepszy dowód na to , jak skrajne potrafią być nasze opinie na temat tego samego kosmetyku :D U mnie ten produkt sprawdził się idealnie. Zmywał z twarzy wszystko co chciałam żeby zmył . Najważniejszy był oczywiście tusz i cienie. Np tusz z Eveline schodził bez tarcia oka . Przyłożenie wacika na ok 20 sekund i delikatne przetarcie załatwiało sprawę. Nie podrażniał mi bardzo wrażliwych oczu , ani nie wysuszał skóry. Ma piękny jakby perfumowany zapach , który jest delikatny. Butelka tego płynu micelarnego wystarczyła mi na ponad dwa miesiące. Jedyny minus to cena, wiec zapoluje na niego w promocji . Czy wrócę do niego ? Z przyjemnością :)

Skuszona świetną promocją z 50 zl na dychę w drogerii Hebe, rzuciłam się niczym Grażyna i kupiłam 4 butelki, wiedząc, że to marka, o ktorej było głośno i jest ogolnie zachwalana. Dramat rozpoczął się wieczorem przy demakijażu, kiedy mimo starań, tusz z rzęs w ogole się nie zmywal (z podkladem sobie radzi). Niestety po wielu miesiacach cackania się z tym produktem, z ręką na sercu mogę powiedziec, ze totalnie się nie sprawdził i nigdy w życiu ponownie go nie kupię, ba, mam jeszcze w szafce jedną butelkę, także moj dramat trwa nadal. Ale kończąc pozytywnie, moja kolezanka jest z niego zadowolona (moze nie zauwazyla, ze po demakijazu wciaz ma tusz na rzesach i wydaje jej się, ze po prostu sa takie piekne).