Perfecta Express Mask, 4 x glinki, Glinkowa maska oczyszczająca 

Nie jestem jakąś wielką, specjalną fanką Perfecty, ale czasami lubię kupić jakąś drobną maseczkę na poprawę humoru. Nic tak nie poprawia go jak porządnie zrobione spa, a maski z glinką należą do moich ulubionych, bo oczyszczają jak nic innego. Maseczkę kupiłam już któryś raz. Jest dosyć popularnym produktem, widuję ją zarówno w drogeriach stacjonarnych, online jak i marketach. Cena jest w miarę przystępna, zachęca do zakupu. Produkt w malutkiej saszetce, otwarcie wymaga użycia nożyczek, co może jest małym minusem jednak. Opakowanie proste, raczej nie zwraca na siebie uwagi. Na tyle znajdują się informację na temat składu: wysoko glinka i węgiel, więc całkiem nieźle. Maseczkę łatwo się aplikuje. Fajnie, że nie zasycha na kamień, ale mimo to ciężko się ją zmywa. Maseczkę stosuję przed jakimś większym wyjściem, aby skóra pod podkładem wyglądała lepiej i mniej się świeciła. Delikatnie reguluje wydzielanie sebum, zwłaszcza w strefie T, więc nie świecę się aż tak na nosie i nie muszę nakładać tyle pudru. Pory są trochę mniej widoczne, tak samo jak zaczerwienienia. Maska nie przesusza, zostawia skórę nawilżoną, odświeżoną i doskonale wygładzoną. Sprawia, że twarz wygląda znacznie zdrowiej. Gdyby była dostępna w większym opakowaniu, stosowałabym na co dzień. Ta forma jednak trochę mnie zraża. Kupuję od dawna, ale dosyć sporadycznie. Myślę, że w takich kontaktach zostaniemy jeszcze na długo.

Zawsze będę to powtarzała ze glinka to co najlepsze co może spotkać cerę trądzikową i problematyczna. Maseczkę kupiłam bo właśnie wspomniana glinka jest tutaj w składzie. Maseczka zamknięta jest w saszetce o pojemności 8ml. Design trosze bijący w oczy, wg mnie złe dobranie kolorów - pomarańczowa glinka a na środku zielone koło. Konsystencja maseczki kremowa, delikatna. Zapach bardzo świeży - nie tak jak pachnie naturalna glinka. Skład maseczki bardzo fajny - 4 glinki (biała, termalna ,bentonitowa, zielona) i d-pantenol. Maseczkę bardzo fajnie się nakłada , cała saszetka pokrywa twarz i nic nie spływa. Maseczkę należy trzymać 5-10 min i tak jak w przypadku każdej glinki należy nie dopuścić by maseczka całkowicie wyschła gdyż wtedy glinka może wysuszyć. Po upływie czasu maseczkę zmylam- wogole nie było z tym kłopotu. Cera po maseczce jest bardzo miękka i wygładzona. Pory zwężone i cera jest oczyszczona . Maseczka bardzo fajnie absorbuje sebum i cera jest ładnie matowa. Hmm ale uwazam ze warto kupić sama naturalna glinkę bo efekt będzie taki sam, może nawet lepszy a koszta napewno mniejsze.

Maseczka bardzo dobrze mi się sprawdziła jako kosmetyk do szybkiej pielęgnacji skóry. Gęsta konsystencja ułatwia rozprowadzanie na skórze, sama maseczka szybko zasycha i łatwo się ją zmywa. Pomimo, że jest na bazie glinki nie wysusza skóry. Po zastosowaniu cera jest gładka, odświeżona, matowa i naprawdę dobrze oczyszczona. Nie pojawiają się podrażnienia, twarz jest uspokojona, a pory rzeczywiście mniej widoczne. Maseczka ma przyjemny zapach. Nie jest to typowa, mocna maseczka glinkowa, ale jest godna polecenia i zapewnia delikatną pielęgnację skóry.

Maseczka jest mieszaniną wszystkich glinek. Pasuje do cery mieszanej i tłustej z porami. Czyli idealnie dla mnie. Maseczka jest koloru lekko różowego i jest gęsta. Ale trzeba uważać, bo szybko zasycha. Fajnie oczyszcza twarz i bardzo dobrze ją nawilża. Widać, że cera jest w lepszym stanie. Nie świeci się i jest miła w dotyku. Saszetka wystarcza na 3 razy. Na pewno do niej wrócę. Działa kojąco na skórę. Nie uczula.

Od jakiegoś czasu postanowiłam o siebie porządnie zadbać ;-). Regularnie stosuję maseczki, wybieram różne aby znaleźć produkty, po które warto sięgać. O MNIE Cera mieszana z niedoskonałościami i widocznymi porami. Lubię lekkie nawilżenie ale bez tłustego filmu. Zapach to dla mnie istotny element pielęgnacji. OPAKOWANIE Saszetka jednorazowa, szata graficzna przyjemna dla oka. Otwiera się ją łatwo, bez pomocy nożyczek. WNĘTRZE Maska jest barwy cielistej, gęsta, śliska w dotyku. Zapach delikatny, mało charakterystyczny. Pojemność spora, przy nakładaniu na samą twarz, produktu starczyło mi na 2 razy. Skład taki sobie, długi, jak dla mnie trochę przekombinowany. Na plus: obiecane glinki, substancje regenerujące: pantenol i alantoina, wyciąg z grzyba hub (zwężający pory). Dla wrażliwych obecne m.in. olej silikonowy i parabeny. STOSOWANIE Nakładam na oczyszczoną twarz, pozostawiam na ok. 10 minut, po czym zmywam letnią wodą. DZIAŁANIE/EFEKT Maska dobrze się rozprowadza, trochę nierównomiernie przez swoją śliskość. Po nałożeniu poczułam pieczenie, które minęło po jakiejś minucie. Kiedy zaschnie, wyglądam jak ofiara solarium;-). Zmywa się dłuższą chwilę (patrz-> śliska ;-)). Po użyciu skóra jest zmatowiona, pory delikatnie zwężone a całość wygładzona. Nie czuję uczucia ściągnięcia, może lekki dyskomfort ale po pewnym czasie mija. Maska ma swoje plusy, ale zrównoważone przez minusy. Kiedy poświęcam czas na pielęgnację, liczę również na relaksujące właściwości. Tutaj mam m.in. słaby zapach, nieprzyjemne pieczenie. Efekt końcowy na plus, ale obecnie na rynku mamy tyle glinek, że na pewno znajdzie się coś ciekawszego.

Maseczkę kupiłam w promocji, nieśmiało licząc na efekty poczwórnej glinki. Wiedziałam jednak, że jedna saszetka to za mało, by pozbyć się wszystkich niedoskonałości w okamgnieniu. Saszetka ma pojemność 8 ml i spokojnie wystarcza mi na dwie aplikacje. Nie zasycha po otwarciu, co jest dużym plusem, kiedy chcemy użyć maseczki na konkretne partie twarzy, wtedy można ją podzielić na kilka użyć. Bez problemu wycisnęłam resztki ze środka. Konsystencja maseczki mi odpowiada, jest trochę rzadka, ale nie spływa. Kolorem przypomina podkład do twarzy. Pachnie delikatnie, przyjemnie, nie drażniąco jak w niektórych przypadkach. Natomiast pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o działanie. Po pierwsze bardzo podrażnia skórę, nawet po pozostawieniu jej na kilka minut, a pieczenie czuć nawet na drugi dzień, pomimo użycia tłustego kremu. Nie polecam więc do wrażliwej skóry. Po drugie, nie zauważyłam oszałamiających zmian w mojej skórze, nie oczyściło mi dobrze porów, nie mówiąc o ich zwężeniu. Być może regularne stosowanie tej maseczki da jakieś efekty, jednak miałam tak już po jednym użyciu innych tego typu produktów.

Maska posiada pojemność 8 ml, więc całkiem sporo, pozwala na konkretne pokrycie twarzy. Konsystencja jest przyjemnie glinkowa. Nie wysycha na skorupę, chociaż trochę trzeba się pomęczyć ze zmywaniem. Zapach jest.. trudny do opisania. Na pewno bardzo świeży, dla mnie jakby miętowy (?) Miły dla nosa. Jeśli chodzi o działanie to na prawdę daje radę! Gdy ją używałam moja cera nie była w najlepszym stanie, a maska fajnie ją wyciszyła. Delikatnie oczyściła, cera była gładka, ale jednocześnie nie wysuszona. Mogę powiedzieć nawet, że lekko nawilżona. Jestem na prawdę zaskoczona, bo cera prezentuje się po użyciu widocznie lepiej. Chętnie do niej wrócę ♥

Spodziewałam się czegoś naprawdę fajnego, a wyszło średnio. Ale wszystko po kolei. Maseczka ma bladoróżowy kolor, jest dość rzadka jak na maseczkę glinkową, ale ładnie 'siedzi' dokładnie tam gdzie ją nałożymy. Ma bardzo przyjemny zapach, trochę kwiatowy. Jest jej dość dużo w opakowaniu, spokojnie wystarczyłaby na dwa użycia. Czuć na skórze jak zasycha, skóra zaczyna się minimalnie ściągać, ale nie zasycha ona do końca - część maski na twarzy wygląda jak zaschnięte, popękane błoto, a część nie zasycha wcale. Po odczekaniu podanego przez producenta czasu trzeba ją zmyć ciepłą wodą i tutaj zaczynają się schody. Nigdy nie miałam tak dużych problemów ze zmyciem jakiejś maski jak w tym przypadku, trzeba naprawdę się napracować, aby ją domyć - maska rozmazuje się po twarzy i mam wrażenie, że te zaschnięte na maksa miejsca muszą się 'odmoczyć' żeby było łatwiej je domyć. Jeśli chodzi o efekty - średnie. Skóra jest ładnie zmatowiona, na pewno gładsza, czuć, że jest delikatnie ściągnięta, ale poza tym nic więcej. Nie nawilżyła, nie złagodziła podrażnień. Nie jest to maska dająca efektu WOW. Ale jeśli ktoś szuka matującej maseczki do twarzy to myślę, że ta mogłaby się sprawdzić. Po prostu bez szału.

Mam cerę tłustą i trądzikową. Od tej maseczki oczekiwałam oczyszczenia i zmatowienia, a przy tym żeby nie wysuszała. Co prawda w ogóle nie wysusza, ale też za bardzo nie oczyszcza. Sama forma maseczki jest poprawna, nie spływa, trochę ciężko się zmywa, ale nie jest źle :) Ja raczej po nią już nie sięgnę, ale dla cer suchych myślę, że będzie w porządku. Maseczka starcza na 2 użycia.

Produkty oparte na naturalnych składnikach bardzo często goszczą na mojej łazienkowej półce, z przyjemnością testuje wszelkie glinki. Moja cera: mieszana, z problematyczna strefą T Każda z glinek ma inne właściwości i jest przeznaczona do innego rodzaju skóry, dlatego sprawdzam czy to się uda? Produkt ma lekko różowe zabarwienie i jest dość gęsty jak na maskę. Bez problemu się nakłada i jest komfortowa w noszeniu, nie szczypie i nie podrażnia skóry. Po aplikacji czuć jedynie delikatne ciepło rozchodzące się po twarzy. Maseczkę trzymałam zgodnie z zaleceniami producenta - cała radość z domowego SPA została zepsuta kiedy przyszło ją zmywać. No istna gehenna! Wodą ciepłą, zimną, wacikiem, ręcznikiem - kombinowałam na różne sposoby, ale przez to bardzo zniechęciłam się i cały zabieg nie sprawił mi tyle radości pomimo efektów. Efekty....Skóra zmatowiona, pory dogłębnie oczyszczone i mniej widoczne. Po maseczce nakładałam pielęgnację i makijaż i tu wielki plus dla Perfecty - mój podkład trzymał się o wiele lepiej, skóra nie świeciła się zatem można śmiało stwierdzić, że strefa T została uspokojona. Do tego glinka wygładziła moją skórę, a przebarwienia stały się mniej widoczne. Do tego skóra stała się wyraźniej odżywiona i nawilżona Obecność d-pantenolu wpłynęła łagodząco na wszystkie podrażnienia. Dla mnie ta maseczka śmiało mogłaby być okrzyknięta kosmetykiem idealnym, gdyby nie zmywanie, które stanowi istny koszmar.

Bardzo rzadko sięgam po maseczki saszetkowe - wiem przyznacie , że dziwak ze mnie, ale uważam, że generują zbyt dużo śmieci i jakoś wolę produkty w większych opakowaniach, które starczają na długo. produkt kupiłam, gdyż zmagam się z nieujarzmioną strefą T i poszerzonymi porami. maseczka ma kremową, dość gęstą konsystencję - nie spływa z twarzy, jedna saszetka wystarczyła mi na dwie aplikacje, zatem mogę stwierdzić, że jest wydajna. Produkt po zastygnięciu robi się mocno pomarańczowy - jak to zwykle z glinką bywa, nie szczypie, ani nie piecze. Schody zaczynają się kiedy chcemy ją zmyć z twarzy - idzie z tym bardzo opornie i jedyne mogę polecić namoczyć dobrze buzię wodą, a później zmyć ją wacikiem. Trochę to ścieranie odebrało mi całą przyjemność z korzystania z tego domowego spa - maseczka okazała się niezwykle oporna w zmywaniu. Za to kiedy już pozbyłam się produktu z twarzy ujrzałam wspaniały widok - moja cera była uspokojona, zmatowiona, dobrze nawilżona, a pory stały się mniej widoczne. Buzia była lekko napięta - tak przyjemnie wygładzona. jestem zadowolona z działania maseczki i pomimo, że nie cierpię saszetek chętnie po nią sięgnę ponownie, tym bardziej, że nie jest droga, bo kosztuje 2zł. Dodatkowo po zastosowaniu maseczki i nałożeniu pielęgnacyjnego kremu mój makijaż wyglądał znacznie lepiej i dłużej się utrzymywał na skórze, a strefa T jakby się wyciszyła - także polecam!

Maseczkę kupiłam, bo dawno już nie używałam niczego z glinką. Maseczka była tania, ładnie pachniała, można ją kupić w wielu drogeriach. Po użyciu widać odświeżoną cerę, jest bardziej matowa i nieco gładsza, a przy tym nie jest podrażniona czy wysuszona. Nie są to jednak jakieś spektakularne efekty. Ot, zwykła maseczka. Minusem dla mnie jest to, że maseczka w połowie zastyga, w połowie nie. I jej zmycie jest kłopotliwe i czasochłonne.

Uwielbiam maseczki glinkowe, zazwyczaj świetnie oczyszczają, skóra jest po nich cudownie odświeżona i oddycha pełną piersią. Zazwyczaj stosuję glinkowe maseczki kiedy stan mojej skóry przestaje mnie zadowalać. Aktualne temperatury na zewnątrz sprzyjają przetłuszczaniu i zapychaniu mojej skóry a co za tym idzie - powstawaniu nowych niedoskonałości. Stosując tą maseczkę miałam zamiar osiągnąć kompleksowe oczyszczanie. W standardowym, saszetkowym opakowaniu znajdujemy dość dużą ilość produktu, która spokojnie wystarczy na pokrycie twarzy grubszą ilością maseczki. Maska ma kremowo-różowy kolor, jak na maskę glinkową nie jest zbyt gęsta, dość wygodnie się aplikuje. Zapach jest bardzo standardowy - po prostu świeży, lekko roślinny. Maseczkę należy trzymać na twarzy 10 minut, a następnie zmyć ją ciepłą wodą. W ciągu tych 10 minut nie pojawiło się na mojej twarzy przyjemne odczucie świeżości i głębokiego, świdrującego wręcz oczyszczania za którym to właśnie w przypadku maseczek glinkowych przepadam. Po odczekaniu sugerowanego przez producenta czasu przystąpiłam do zmywania maseczki. Produkt częściowo lekko zasechł, a częściowo pozostał klejący. Zmywanie maseczki do prostych nie należało, bo okrutnie się mazała i nie chciała do końca się zmyć. Po solidnym zmywaniu ciepłą wodą w końcu udało mi się oczyścić twarz z resztek produktu. Jaki był efekt? Jak dla mnie bardzo średni, skóra faktycznie była odświeżona i lekko oczyszczona, ale nie tak jak lubię. Po maseczkach glinkowych oczekuję zdecydowanie więcej. Według mnie lepszy efekt udało mi się osiągnąć przy użyciu glinkowej maski z biedronki. Tak więc ten produkt to nic specjalnego, choć może fankom łagodnego oczyszczania sprawdzi się doskonale.

Niska cena zachęciła mnie do przetestowania tej maseczki, bardzo lubię glinki, dlatego ten produkt znalazł się w koszyku podczas zakupów w rossmannie. Opakowanie rzeczywiście wystarcza na dwa użycia, tak jak napisali inni. Po nałożeniu maseczki na twarz, czuć lekkie szczypanie. Po kilku minutach można zmywać zaschniętą maseczkę. Ale! maseczka nałożona na skórę w ciągu 5 min. wchłania się, wysycha? nie potrafię tego określić. Po prostu znika w niektórych miejscach. Zmycie tego produktu z twarzy przy użyciu samej wody i rąk graniczy z cudem, albo jest bardzo długim procesem. Maseczka w ogóle nie chce schodzić z twarzy. Bez gąbeczki trzeba się sporo namęczyć. Kiedy skóra była już uwolniona od maseczki, była podrażniona i zaczerwieniona. W moim przypadku zdarza się to bardzo rzadko. Dopiero następne kroki w pielęgnacji pomogły mi uspokoić i złagodzić podrażnienia. Skóra nie była oczyszczona tak, jak po zastosowaniu zwykłej glinki do samodzielnego zmieszania z wodą, a producent wpakował do opakowania aż 4 rodzaje. Podsumowując: produkt nie spełnił żadnych obietnic producenta.

Maseczka sprawdza się dobrze, redukuje nadmiar sebum i delikatnie nawilża. Jak dla mnie wystarcza na 2 użycia, ma dosyć płynną konsystencję dlatego łatwo się ją nakłada. Moja cera po niej jest zmatowiona a o taki efekt najbardziej mi chodziło.

Maseczka jest bardzo tania i wydajna. Spokojnie starczy na 2 aplikacje Dobrze się nakłada na twarz, ale jeśli chodzi o zmywanie to trochę trzeba czasu na to poświęcić. Po tej maseczce skóra jest miękka, dobrze oczyszcza i uspokojona. Niestety nie zauważyłam zwężenia porów a na tym mi najbardziej zależało

Maseczka dla osób ze skórą skłonną do przetłuszczania jak najbardziej się nada. Działa szybko i dosyć długo , pozostawiając skórę matową i miłą w dotyku. Jedyną wadą jest zmywanie jej z twarzy, ponieważ ciężko schodzi.

Maseczki w saszetce jest dość sporo, wystarczy spokojnie na 2 aplikacje. Sama aplikacja jest prosta, dobrze się ją nakłada, gorzej ze zmywaniem. Po określonym przez producenta czasie maseczka wysycha i jest bardzo trudna do całkowitego zmycia. Co do efektów jakie zauważyłam to jak większość tego typu produktów czyli nawilżenie i miękkość buzi i nic poza tym.