SKIN79 Jeju Aloe, Aqua Toner Tonik do twarzy

Jeden z lepszych toników, jakie do tej pory posiadałam. Super nawilża skórę, szybko się wchłania. Dobrze współgra z innymi kremami, które poźniej nakładam. Przy stanach zapalnych zauważyłam,że łagodzi je. Jest bardzo wydajny i gęsty.

Lubię aloes, gdyż służy mojej cerze, więc skusiłam się na ten tonik bez najmniejszego wahania. Zgrabna buteleczka, z której dość dobrze aplikuje się produkt - nie wylewa się za dużo, czego obawiałam się na początku stosowania. Ma przyjemną, luźną, nieco żelową konsystencję, dzięki czemu fajnie się aplikuje. Nie zostawia irytującej warstwy na skórze, wsiąka w nią całkowicie, pozostawiając przyjemne nawilżenie i ułatwiając kolejnym kosmetykom wniknięcie w skórę.

Mam skórę wrażliwą i bardzo łatwą ja podrażnić jak i zapchać pory. Ten produkt bardzo mi przypadł do gustu. Nie robił na tej twarzy nie wiadomo czego, nie zauważyłam jakiejś mega przemiany ale dla takiego wrażliwca jak ja to, że mnie nie podraznił , nie zapchał i był delikatny to już mega plus. Gdyby nie ta zaporowa cena kupowałabym go częściej. Wszystkie produkty z tej serii są mega delikatne i warte wypróbowania.

Tonik dzięki aloesowi w składzie ma świetne właściwości łagodzące i nawilżające. Jest bardzo lekki, dzięki czemu świetnie sprawdza się przy cerze tłustej. Krem się po nim świetnie wchłania. Dodatkowo używałam go, gdy przez antybiotyk poparzyłam sobie twarz i uratował mi ją. Później stosowałam go przy różnych podrażnieniach, przy braku żelu aloesowego. Serdecznie polecam! Dodatkowo na promocji można go kupić za 25zł, jest dostępny stacjonarnie w drogerii Hebe i jest bardzo wydajny!

Niestety u mnie się nie sprawdził. Nie podoba mi się gęsta formuła - wg mnie tonik powinien odświeżać, ten jest kleisty i skóra po jego zastosowaniu jest lepka. Jest gesty wiec średnio spisuje się na waciku, natomiast stosowany od razu na skore potęguje uczucie lepkości. Buteleczka ładna i przyciągająca wzrok, jednak mało praktyczna - szczególnie kiedy zostaje końcówka produktu. Z plusów - bardzo wydajny. Nie kupie jednak ponownie.

Z jednej strony efekt nawliżenia, ukojenia a z drugiej zapycha. Wracałam do tego produktu kilkukrotnie, za każdym razem kończyło się tak samo, zapychał mnie. Nie wiem jakim cudem, ale zapychał.

Bardzo przyjemnie nawilżający tonik. Nie stosuje toników na płatek kosmetyczny, tylko na dłonie i wklepuje w twarz, dlatego nie przeszkadza mi w ogóle to, że nie jest całkiem lejący się, a lekko gęsty. Dobrze nawilża, szybko się wchłania, nie pozostawia lepiącej się warstwy na skórze.

Większość toników robię sama i nieskromnie przyznam, że to przez to większość kupnych jest według mnie totalnie do bani. Wiem, jak niskim kosztem jestem w stanie zrobić coś, czego efekty widzę szybko. Mam cerę tłustą, która szybko się zanieczyszcza, więc wolę stosować więcej lekkich, wodnych warstw, a z kremów często zupełnie rezygnuję. Szukam jednak gotowych formuł, których z różnych względów sama nie wykonam. Robiąc zamówienie na skin79, zobaczyłam ten tonik, a że pokrywał mi się z brakującą kwotą do darmowej wysyłki, to jak ta target-płotka zakupiłam go. I bardzo dobrze zrobiłam, po tonik jest naprawdę świetny! Jest pół-żelowy i używam go w sumie jako esencji, właśnie z powodu tej gęstej konsystencji ( moje domowe są jakieś 5 razy rzadsze, więc jest to coś, czego sama nie umiem zrobić). Tonik znacznie poprawia jakość nawilżenia cery i zmniejsza jej zaczerwienienie. Mam wrażenie, że "trzyma" wilgoć z poprzednich wklepanych przeze mnie warstw toników. Tonik faktycznie nie pogarsza stanu cery trądzikowej, a nawet ją polepsza (choć to mi szczerze w stu procentach ciężko stwierdzić, ponieważ jestem na początku leczenie hormonalnego i wiele zmian mogło poznikać z powodu regulowania moich rozchwianych hormonów). Na pewno jednak przyczynia się do ukojenia zaczerwienień. Nie podrażnia oczu. Myślę, że ten tonik świetnie sprawdzi się zimą, jako warstwa chroniąca i łagodząca efekty trudnych warunków pogodowych. Latem przy tłustej cerze- meh, nie jest konieczny, chyba że po nim od razu jedziecie z makijażem. Tonik jest też całkiem wydajny. Według mnie jest lepszy od bentonowego High Content Skin, bo efekty daje podobne, ale widoczne są dużo szybciej.

Moja skóra potrzebuje nawilżenia i nawodnienia a ta seria kosmetyków właśnie zapewnia to mojej skórze twarzy. Od kiedy zaczęłam stosować kosmetyki Jeju Aloe stan nawodnienia mojej skóry poprawił sie totalnie. Nie mam problemu z suchymi skórkami czy nieprzyjemnym ściągnięciem skóry spowodowanym wysuszeniem. :) Tonik mam lekko wodnisto/żelową konsystencję . Nakładam dwie krople na dłoń a następnie rozprowadzam tonik po skórze twarzy. Już po jego aplikacji skóra staje sie ukojona :) Tonik ma bardzo ładny zapach :) Jedyny minus to opakowanie które jest straszne sztywne i utrudnia aplikacje produktu :)

Toner w takiej postaci mam pierwszy raz - nigdy nie miałam styczności z taką formułą! I tu mam pewien zgryz - bo nie bardzo wiem jak mam ująć działanie tego produktu. Zdarzyło mi się stosować toner solo i sprawdzał się tak samo jak w komplecie z innymi produktami jako ich dopełnienie. Razem z pianką toner dla mnie to duet idealny ♥ I na tym skończyłabym tą serię ;D! Toner mimo swojej formuły bardzo szybko sprawia, że ten lepki film po piance znika i wcale nie czuć żadnej 'ciężkości' na buzi. Bardzo dobrze wpływa na cerę i doskonale ją nawilża/ nawadnia (tutaj mamy już 81 % aloesu). Nie jest prawdą (tak do końca z tą lepką warstwą) bo czuć go po nałożeniu i ja mam wrażenie, że nałożyłam 'wodne serum' , nie jest to ciężkie jak wspominałam, aczkolwiek musicie o tym wiedzieć - mi to nie przeszkadza bo wiem, że produkt działa i koi moja skórę. Z kwestii działania przez cały okres stosowania serii (z wyjątkiem emulsji) moja cera nie zbuntowała się ani razu (nawet w okresie 'babskich spraw') co dla mnie było niespodzianką (ten jeden pryszcz no musi być!). Zdarzyło się, że stosowałam toner jako produkt do demakijażu oczu (sprawdzał się doskonale i nie szczypał!) ale uprzedzam, ze względu na swoją gęstość bardzo szybko wnika w wacik ;D.Co na pewno daje toner? Dobrze nawilża i jest to naprawdę odczuwalne na skórze, łagodzi podrażnienia i koi,łagodzi stany zapalane a także dla tych bardziej odważnych (ja!ja!ja!) może służyć jak pomoc w demakijażu (ale proszę, nie próbujcie tego sami ;D!). Nigdy o nim nie zapomniałam (poprawka, celowo odpuściłam sobie raz ), prawdę mówiąc nie pójdę spać dopóki go nie użyję. Aaa przed makijażem radzę chwilę poczekać - tak dla pewności, mimo, że ja rano jeszcze daję krem to nic złego się z buzią nie dzieje (pokuszę się o stwierdzenie, że toner w dziwny sposób podbija działanie kremu i w żaden sposób nie 'hamuje' działań innych kosmetyków pielęgnacyjnych). Tutaj powinny być zadowolone cery suche bo dostanę to co dobre (wiem to po sobie, bo po czarnej oczyszczającej maseczce czasem moja buzia woła 'pić!). I tu jestem rozczarowana opakowaniem - twardy plastik, z którego jest problem z wydobyciem 'żelu' bo to właściwie taki żel: mega gęsty ale nie klejący (trochę mi w formule przypomina ich kultowy żel aloesowy ). Nie będę pomijać, że wszystkie opakowania są dobrze zabezpieczone ;). Oczywiście też pachnie, świeżo i zielono ale to mój nos, ledwo, ledwo wyczuwa ;). I jak w przypadku pianki jest mega wydajna (wszystkie produkty mają PAO 12 m-cy), otworzyłam go w tym samym czasie co piankę i zużyłam dopiero niewielką ilość (dokładnie do napisu Jeju Aloe). Aaa moja rada: dawać mniej, w większej ilości toner ślizga się po skórze i ma problem z wchłonięciem!