Le Cafe de Beaute Balsam regenerujący do włosów farbowanych i zniszczonych 

Ten balsam do włosów kupiłam wraz z szamponem na promocji nie oczekując zbyt wiele, ale obydwa produkty sprawdziły się na moich suchych i wysokoporowatych włosach prawie że wybitnie. Balsam ma przyjemny, niedrażniący zapach, konsystencję niezbyt gęstą, ale do rzadkich i lejących też nie mogę jej zaliczyć, taka nieco lżejsza odżywka do suchych, jednak ta konsystencja jest bardzo niepozorna i może przy pierwszym wrażeniu bardzo zmylić, ponieważ produkt działa na włosy bardzo skutecznie, dobrze wygładza, ułatwia rozczesywanie, dociąża włosy i nadaje im zdrowego połysku i elastyczności, w moim przypadku nie powodował przetłuszczania skóry głowy, ale ja z tym mam problemy bardzo rzadko i tylko kilka odżywek i masek w całym moim życiu powodowało u mnie tego rodzaju efekt. Zwykle myję włosy 2 razy w tygodniu i wszelkie odżywki i maski wręcz wsmarowuję też w skórę głowy, potem dokładnie spłukuję i mam przez ok 3 dni spokój. Mimo tej pozornie lekkiej konsystecji uważam, że odżywka jest jednak konkretna i tłusta, dlatego wymaga dokładnego spłukania. Wydajność oceniam dobrze, dość dużo trzeba jej nałożyć, ale pojemność też nie mała, ok. 300 ml, spora flaszka. Polecam.

Należy zaznaczyć, iż jest to balsam, o dość lejącej i lekkiej konsystencji, która mnie osobiście bardzo denerwuje. Dużo produktu schodzi na moje długie włosy, nakładając mam wrażenie, że włosy od razu wypijają ten balsam i proszą o więcej. Więc nie jest za bardzo wydajny. Można mieć wrażenie, że taki lekki, nie poradzi sobie z dociążeniem włosów. Nic bardziej mylnego ;) Mimo, że silikonów nie ma w składzie, dociąża lepiej niż niejedna maska nimi nafaszerowana. Wysoko w składzie olej arganowy i olej ze słodkich migdałów dają radę ;) Byłam naprawdę zdumiona, że tak lekki balsam, może tak genialnie zadziałać na moich włosach. Jest mięsistość, dociążenie, niesamowity blask, podbija skręt. Bardzo lubię jego działanie. Pachnie bardzo ładnie, słodko dusząco kwiatowo.