Orientana Bio Maska-esencja do twarzy na noc `Żeń-szeń koreański` 

Bio Maskę-esencję do twarzy na noc z Żeń-szeniem koreańskim dostałam dołączoną do gazety jako pełnowartościowy produkt o pojemności 50 ml. Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem produktów marki Orientana, zatem był to dobry pretekst żeby poznać tą markę. Niestety produkt nie przypadł mi do gustu. Bio maska-esencja jest produktem dedykowanym dla skóry suchej i dojrzałej, do stosowania na noc. Produkt ma żelową konsystencję, która na mojej suchej skórze wchłania się długo i pozostawia ją lepką. Ponadto produkt po dłuższym kontakcie ze skórą roluje się. Rano w trakcie mycia twarzy odczuwam, że produkt zupełnie się nie wchłonął w skórę. Zgodnie z sugestią producenta zastosowałam na bio maskę-esencję krem/serum ale to spowodowało, że wszystko co miałam na twarzy mocno się rolowało. Produkt ma dość intensywny zapach korzenny. Zaletą produktu jest opakowanie wyposażone w dozownik. Regularna cena produktu jest wysoka.

Mam 38 lat i kosmetykami wszelkiej maści (pielęgnacja, kolorówka) interesuje się już dobre 20 i na palcach jednej ręki mogłabym policzyć produkty których zapach tak mnie zniechęcił do stosowania że inne elementy zeszły na dalszy plan. Cieszyłam się jak głupia gdy zobaczyłam że ta maska jest dorzucona jako gratis do gazety. Kosztowała +/- 15zł a cena samej maski w drogerii to wydatek rzędu pięciu dych. Producent określa że ten produkt idealnie sprawdzi się u osób z cerą suchą, odwodnioną, zmęczoną, dojrzałą, z widocznymi już zmarszczkami Mogę uznać że opis idealnie pasuje do mojej skóry. Jest ona sucha, o szarym kolorycie, z przebarwieniami, pierwsze zmarszczki też się znajdą. Na plus na pewno higieniczne opakowanie-pompka typu airless dzięki której zużyjemy produkt do samego końca. Grafika skromna, charakterystyczna dla marki tu mamy pokazany główny składnik czyli żeń -szeń Skład naturalny , pełen dobroczynnych ekstraktów. Zaraz po wodzie znajduje się : *gliceryna-substancja nawilżająca * ekstrakt z azjatyckiej rośliny konjak odpowiedzialny za utrzymanie nawilżenia *trehalose- disacharyd który też odpowiedzialny za nawilżenie skóry skóry czyli zapowiada się świetna nawilżająca maska na noc Popatrzmy dalej: *ekstrakt z korzenia żeń -szenia- działa przeciwzmarszczkowo, regenerująco na skórę *wyciąg z owsa- zmiękcza, nawilża skórę, łagodzi i regeneruje mikrouszkodzenia *allantoina- łagodzi , koi, stymuluje odnowę komórkową *ekstrakt z rozmarynu -działa antyoksydacyjnie dalej konserwanty te bezpieczne i kilka zapachów które mogą ale nie muszą podrażniać bądź wywoływać alergie To co mi w niej przeszkadza : 1.Zapach bardzo korzenny jak przyprawa do pierników. Po chwili na skórze utlenia się do brzydkiego zapachu starego zbutwiałego drewna. Podejrzewam że komuś może odpowiadać taki orientalny zapach ale mnie strasznie odrzuca . Myślałam nawet że coś jest z nią nie tak , że skoro dodali do gazety to jest po terminie czy coś . Okazało się że wszystko ok. Pomimo tego testowała z przerwami przez pół roku bo szkoda mi było wyrzucić 2.Postać tej maski jest żelowa i po nałożeniu na skórę strasznie się lepi. Czuję nieprzyjemne ściągnięcie skóry . Maska zasycha na twarzy i daje odczucia wysmarowania się czymś. Nie wchłania przez noc ,rano podczas mycia czuć że ta warstwa kosmetyku tam jest , śliska się po kontakcie z woda . 3.Zauważyłam też wysyp kilku niedoskonałości gdy używałam jej przez kilka dni-moim zdaniem ta warstwa na skórze utrudnia jej oddychanie i zapycha. Ale mimo tego chciałam jej dać szanse no bo świetny skład, wysoka cena ale ostatecznie nie zużyłam jej całej. Poleciała do kosza. Efektów pozytywnych nie zauważyłam. Gdyby chociaż nawilżała a nie wyrządzała szkody na twarzy cieszyłabym się bardzo. Nie odmłodziła mnie, nie zmniejszyła zmarszczek ( chociaż w takie działanie kosmetyków nie wierzę ) Niestety pomimo sympatii dla marki mówię NIE Maska nie robi kompletnie nic, gdybym ją kupiła za regularna cenę to była bym wściekła PLUSY higieniczne opakowanie skład MINUSY brzydki zapach nie nawilża skóry a wręcz mam uczucie przesuszenia i ściągnięcia klei się zapycha -mam wrażenie że skóra się dusi pod jej warstwą brak jakichkolwiek dobrych efektów

W odróżnieniu od jego poprzednika z papają i kurkumą wcale się nie lepi! Konsystencja jest bardzo podobna coś jak suchy olejek ,który bardzo szybko się wchłania. Używałam go jako krem na noc i był w porządku. Średnio lubię takie konsystencja ,ale jest do przetrwania. Zapach jest już wyraźniejszy,bardziej korzenny,ale po wchłonięciu szybko się ulatnia. Również go kupiłam w gazecie za niewielkie pieniądze do przetestowania tym bardziej ,że ma naturalny skład to mi się podoba. Opakowanie wygodna pompka,ale niestety nie widać kiedy kończy się produkt. Nie wiem czy do niego wrócę,za regularną cenę chyba nie.

Żelowo płynna konsystencja. Estetyczne szklane opakowanie ( dla mnie to zawsze miłej niż plastikowe). Jak sugeruje producent używam na noc (choć nie zawsze wyłącznie) , jest ze mną właściwie drugi miesiąc i została mi jeszcze 1/3 opakowania. Produkt ładnie nawilża ale w moim odczuciu absolutnie nie obciąża skóry. Na noc domykam go jeszcze olejkiem . Rano skóra wygląda ładnie , promiennie nie mam uczucia suchości ani także nadmiernego przeciążenia. Dla mnie w punkt . Nie jest to najlepszy produkt jaki miałam ale jest bardzo dobry

Bio maska -esencja ma przyjemną żelową konsystencję. Ekonomiczną, higieniczna pompka sprzyja aplikacji kosmetyku, jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Zapach wyczuwalny, odrobinę orientalny, nie wszystkim może odpowiadać dla mnie jest ok. Skóra dobrze nawilżane ,napięta.Produkt zmywam o poranku bo roluje się i lekko klei. Spektakularnych efektów nie widzę ale wymaga cierpliwość.

Po nałożeniu maseczki po 5 minutach wystąpiła silna reakcja. Musiałam natychmiast zmyć twarz woda z uwagi na to że wystąpiło silne pieczenie skóry, która na dodatek zrobiła się tak czerwona jak by mnie ktoś oblał wrzątkiem. Mimo dokładnego usunięcia ppreparatu i posmarowania panthenolem skóra nadal piecze. Dodam że moja skóra nie należy do wrażliwych i nigdy po żadnym kosmetyku nie miałam tego typu odczynu. Najprawdopodobniej skończy się wizyta u dermatologa. Odradz

Ciekawy zamiennik kremu na noc. Nawilża i wygładza. Rano twarz wygląda na wypoczętą. Jednak nie jest bez wad- po nałożeniu pojawiają się widoczne zaczerwienienia i pieczenie (tak działa rozgrzewający żeń szeń). Ma też bardzo intensywny, korzenny zapach, który nie znika po nałożeniu. Mnie to nie przeszkadza, jednak dla osób lubiących delikatne zapachy może być uciążliwy. Rano należy ją zmyć, bo łuszczy się i roluje na twarzy. Pozytywny efekt widoczny po pierwszym użyciu. Ja nakładam raz w tyg. Opakowanie bardzo wydajne i higieniczne

Maseczkę postanowiłam wypróbować, pomimo że jestem posiadaczką cery mieszanej, mam 26 lat i wielką mimiczną zmarchę na czole, z którą radzi sobie już tylko botoks. Unoszę brwi od podstawówki i takiż to efekt, jak ma się tak rozbudowaną mimikę;) Poszukiwałam czegoś, czym mogłabym nieco zapobiegać starzeniu się skóry i zadziałać na nią nawilżająco. Zwróciwszy uwagę na skład stwierdziłam, że nie ma w nim nic, co mogłoby mojej skórze nie sprzyjać. Wręcz przeciwnie -skład jest bardzo atrakcyjny i naturalny, składniki aktywne widnieją wysoko na liście. Kosmetyk ma opakowanie z pompką -dla mnie idealnie. Konsystencja żelowo-wodna, szybko się wchłania, nie pozostawia filmu. Zapach orientalny, niczym piernikowe ciasteczka. Kojarzy się z okresem świątecznym. Producent zaleca stosowanie na noc i tak też robiłam. Ja stosowałam po uprzednim nałożeniu toniku. Na tak przygotowaną twarz nakładałam niewielką ilość produktu, a po upływie kilkunastu minut wklepywałam jeszcze krem na noc. Rano cera jest wygładzona, odżywiona, zmarszczki optycznie spłycone. Ponadto jest miękka, przyjemna w dotyku, nawilżona. Produkt nie podrażnia, nie wysusza, a także nie zapycha. Dla mnie idealne jest stosowanie go na noc 2 razy w tygodniu, będzie więc także bardzo wydajny w takim systemie. Ze swojej strony polecam, choć daję czwórkę, gdyż produkt choć dobry -nie jest wyjątkowy w działaniu.

Fajna żelowa konsystencja, dobrze się wchłania. Praktyczny dozer, wyciska się niewielką ilość, która się świetnie rozprowadza na skórze. Jak dla mnie bardzo wydajny i wygodny W użytkowaniu.

Dostałam w prezencie próbkę tego kosmetyku. Produkt przeznaczony jest dla osób z cerą suchą, odwodnioną, zmęczoną, dojrzałą, z widocznymi już zmarszczkami. I choć jestem posiadaczką skóry raczej mieszanej postanowiłam przetestować ten produkt, bo byłam niezmiernie ciekawa formuły kosmetyków. Producent deklaruje, że konsystencja jest lekka i żelowa i w zupełności się z tym zgadzam. Kosmetyk wchłania się świetnie (czuć delikatną powłoczkę, bo to wciąż maska, ale i tak jestem mile zaskoczona). Efekt wygładzenia skóry jest zdecydowanie zauważalny. ⠀ ⠀ ⠀ Na minus- zapach...cóż... Produkt z żeń-szeniem drażni, ale na szczęście nakłada się go na noc.

Świetnie sprawdza się przy cerze dojrzałej. Efekty widoczne już po pierwszej nocy. Poziom nawilżenia dużo lepszy, poprawia owal twarzy i faktycznie rozjaśnia przebarwienia.

Stosowałam próbki dwoch esencji-masek z Orientany (tej oraz wersji papaja) i przyznam, że ta esencja mniej mi przypadła do gustu niz papajowa. Konsystencja jest żelowa, ale nie lepka. Łatwo się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnej warstwy na twarzy. Zapach jest delikatny, całkiem przyjemny. Działanie nawilżające jest odczuwalne, natomiast mniej intensywne od drugiej wersji esencji. Ponieważ cena esencji jest bardzo wysoka, uważam, że nie warto jej kupować że względu na niski poziom działania. Mamy na rynku esencje i sera o dużo bardziej intensywnym działaniu, to nie robi szału na twarzy. Odniosę się także do nazwy- trochę myląca. Moim zdaniem trochę niepotrzebnie produkt został nazwany esencją-maską, wystarczyłoby "esencja" czy "serum", jakoś nie przemawia do mnie chwyt w postaci "maski na noc".

•Maska do twarzy ma wodnisto-żelową konsystencję, która bardzo szybko się wchłania. •Zaraz po nałożeniu czujemy przyjemny orientalny zapach, natomiast po chwili, w kontakcie ze skórą zmienia się....ciężko mi to określić, ale jest to woń bardzo nieprzyjemna w odbiorze i niestety utrzymuje się na skórze. •Przez jakiś czas stosowałam tę maskę na twarz, ale nie jestem w stanie przebrnąć przez ten bardzo nieprzyjemny zapach i dlatego stosowałam ją na dekolt...ale i tak zapach ten był wyczuwalny. •Muszę także dodać, że przy pierwszych użyciach moja skóra nie reagowała zbyt dobrze - była wręcz podrażniona. ☆Może gdyby efekty stosowania były zauważalne i zachwyciły mnie, to pewnie nie byłabym tak sceptycznie nastawiona do tego produktu, ale nie zauważyłam niczego szczególnego po stosowaniu tej maski. Podsumowując: maskę zużyłam (choć nie na twarz), ale nie było to miłe doświadczenie.