Podoba mi się efekt...
...ale działanie, szeroko pojęte, już nie.
Czaiłam się na coś z tej serii już od dłuższego czasu. Tonik do loków ma w swoim składzie SLS, więc, chociaż kręconowłosa dziewoja ze mnie, nie skusiłam się, bo SLS czy SLeS mogę używać, ale do mycia, nie do stylizacji. No wiadomo, że takie kosmetyki to nie będą cud miód sama natura, ale jednak pewnych substancji to nie powinno w nich być.
Od jakiegoś czasu lubię sobie włosy wyprostować i wygładzić. Gry robię jakiegokolwiek warkocza to muszę mieć idealnie wygładzone i proste włosy. Używam szczotki prostującej - to takie samo narzędzie stylizacyjne, jak prostownica, więc pasowałoby te włosięta jakoś przed wysoką temperaturą zabezpieczyć. Akurat byłam na kupnie czegoś nowego, padło na Sleek Serum.
Nakładam to serum na lekko wilgotne włosy, potem suszę i prostuję. I tak - efekt wygładzenia jest wow. Włosy są faktycznie gładziutkie, przez krótki czas po prostowaniu niesamowicie sypkie i idealnie proste. Problemy zaczynają się potem. Nie wiem jak, ale ten kosmetyk strasznie podrażnia mi skórę głowy i powoduje łupież kosmetyczny. Nie nakładam go przecież na skórę głowy, nie nakładam na włosy blisko skóry głowy. A po każdym użyciu mam okropny łupież! Na co dzień stylizuję włosy i piankami, i żelami, i kremami - stylizacja włosów kręconych jest wieloetapowa, wymaga użycia wielu kosmetyków. I nigdy, podkreślam NIGDY, żaden z nich nie zrobił mi takiej krzywdy, jak to serum wygładzające. Na szczęście łupież znika przy kolejnym myciu, ale jednak nic nie zmienia faktu, że jednak Sleek Serum ten łupież u mnie powoduje.
I chociaż uwielbiam ten końcowy efekt wygładzenia i wyprostowania, i zabezpieczenia włosa przed wysoką temperaturą, to nie mogę tego kosmetyku ocenić wysoko. Niestety. Gdyby nie ten parszywy łupież, to byłby to hit, naprawdę. A tak, to mój mały prywatny kit. Żałuję, naprawdę. Ale nie potrafię przymknąć oka na ten mały-wielki mankament.
Samo serum jest rzadkie i lepkie. Trzeba uważać, by z nim nie przesadzić, bo potrafi wtedy koncertowo obciążyć włosy. I wtedy, zamiast gładkiej lśniącej tafli, mamy na głowie błyszczące strąki. Zapach, powiedziałabym, że typowy dla tego typu produktów. Cena regularna nieco zbyt wysoka, ale w promocji już przyjemniejsza. Wydajność bardzo w porządku. Fajne opakowanie, bardzo wygodna pompka.
No ale, nie dla mnie.