Tę małą czekoladkę dostałam w prezencie od mojego TŻta, który jest absolutnie oczarowany ideą tych czekoladowych palet i zazwyczaj to on popiera zakup kolejnej :D Według niego cienie rzeczywiście pachną czekoladowo, a sam design opakowania bardzo mu się podoba. Tak, tak to jest stuprocentowy facet :D
Wie, że mam słabość do cieni w odcieniach wszelakich różowych dlatego wybrał na początek właśnie Rose Gold Mini. To moja pierwsza czekoladka, zapoczątkowała moją sympatię do tych palet.
Opakowanie jest śliczne, a także całkiem funkcjonalne-ma solidne zamknięcie, które samo się nie otworzy, cienie dobrze są w nim oddzielone, zaś lusterko od biedy może się przydać, nie zniekształca.
Cienie rzeczywiście coś tam pachną delikatną słodyczą, choć mi akurat to obojętne, bo kto mi oczy wącha? ;)
Nie podrażniają, nie uczulają.
Trwałość na bazie to 7-8h, po tym czasie troszkę blakną i tracą blask, a także się rolują i zbierają w załamaniu. Jednak mi to nie przeszkadza, gdyż nie noszę makijażu cały dzień, mi taka względna trwałość do tych 10 godzin zazwyczaj starcza.
Maty są miękkie, ale średnio napigmentowane-lubią ginąć przy blendowaniu i tworzyć prześwity. Trzeba ich dużo dokładać, ale i tak nigdy nie osiągam nimi głębokiego koloru. Co w sumie dla mnie lepiej-nie da się nimi zrobić krzywdy i ciemnych plam, do tego ja lubię delikatny makijaż. Są kruche, lubią się osypywać, dlatego ja zawsze wolę dokładać je częściej, ale malutkimi porcjami.
Lubię ich kolory-pomijając ten musztardowy. Dla mnie jest on tam od czapy, nie użyłam go ani razu, bo nigdzie mi nie pasuje. Reszta jest ładna, uniwersalna i dla mnie ani ciepła, ani zimna, jest coś neutralnego w załamanie i nieco ciemniejszego w zewnętrzny kącik.
Dwa cienie błyszczące są wyjątkowo piękne i twarzowe, a także dobre jakościowo, cieszy mnie fakt, że są większe niż cienie matowe w tej paletce :D Beż i róż mieniące się na złoto-śliczne, idealne solo do codziennego makijażu(dołożyć kreskę i wytuszowane rzęsy-> look gotowy), ale też jako błyszczący akcent do mocniejszych kombinacji. Choć trzeba z nimi popracować, bo ciężko zrobić ładne i płynne przejście między tymi błyskami, a innymi cieniami(czy to z tej paletki, czy innej). Ale i tak bardzo je lubię.
Ogólnie cała kolorystyka paletki jest bardzo moja-kilka razy zabrałam ją na wyjazd jako taką podręczną paletkę i dała radę, choć brakuje mi czegoś naprawdę ciemnego i czegoś typowo bazowego(wywalić musztardowy!). Ale i tak jest dobrze :)
Na pewno paletkę Rose Gold Mini poleciłabym początkującym oraz młodym dziewczynom jako ładne i bezpieczne cienie.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie