Fitokosmetik Gęsty olejek do włosów pieprzowy z efektem mezoterapii 

Oczywiście olejkiem to on nie jest tylko maską i trzeba go tzrymać 3 minuty na włosach by zobaczyć efekty oraz stosować przynajmniej raz w tygodniu. Zaskakujące jak włosy go lubią. Moje rozjaśnione bardzo wygładza, niesforne ujarzmia i pieknie nawilża. Co najlepsze - daje wysyp baby hair :) Czyli działa. Bardzo nie lubie tego opakowania i często po prostu przerzucam zawartość do słoiczka. Nakładam zaraz po myciu dużą iloscią i obficie spłukuję po 3 minutach. Warto poznać bo jest bardzo tani. Odejmuję gwiazdkę za wydajność i opakowanie. https://ladybeatrycze.blogspot.com/

Olejek używałam coś jak wcierkę do skóry głowy na kilka godzin przed myciem włosów. Przede wszystkim, ten zapach jest straszny. Olejek pachnie, moim zdaniem, jak odświeżacz do toalety i ten zapach długo się utrzymuje. Nie jestem w stanie wytrzymać tego silnie chemicznego aromatu. A działanie? Nie zauważyłam jakichkolwiek efektów. Po nałożeniu na skórę głowy i włosy kosmetyk tworzy na ich powierzchni skorupę, którą trudno jest zmyć. Moim zdaniem ten produkt to całkowita porażka, nawet korzystna cena nie jest w stanie uzasadnić kupna tego kosmetyku. Nie polecam.

Tak jak pozostałe olejki z tej serii i ten tak naprawdę z olejkiem ma niewiele wspólnego. Przede wszystkim ma konsystencję masła, gęstej maski do włosów niż olejku. Po drugie nie obciąża włosów jak oleje, idealnie daje się go zmyć samą wodą. A po trzecie trzyma się go na włosach 3 min a nie co najmniej 15. A jak działa na włosy? W moim przypadku fantastycznie. Moje średniopory bardzo go polubiły. Bardzo dobrze się rozczesują, nie plączą i łatwiej mi się je prostuje. Stały się mocniejsze i przyjemne w dotyku. Jest to produkt niemalże idealny: skuteczny, tani i wydajny. Jego jedyną wadą jest to, iż stacjonarnie ciężko go kupić.

Uwielbiam wszelakie kosmetyki do włosów i wręcz ubóstwiam te rosyjskie. Marka Fitokosmetik króluje u mnie nad innymi, czasem o wiele droższe. Cała seria o nazwie Przepisy Ludowe ogromnie mnie zaciekawiła, więc podczas zakupów internetowych skusiłam się na kilka produktów. Moje włosy kochają olejki, więc gęste olejki musiały się u mnie znaleźć. Wiele czytałam o olejku pieprzowym i jego wpływie na wzrost włosów. Liczyłam na ich wzmocnienie, wygładzenie, odżywienie i miałam cichą nadzieję na baby hair. Z ogromną ciekawością wzięłam się za testy tego olejku tym bardziej, że cieszy się dobrymi opiniami. OPAKOWANIE Opakowanie z pewnością jest oryginalne i charakterystyczne dla tej marki. Małe, praktyczne czyni ten produkt idealnym kompanem na wyjazdy a i na półce nie zajmuje zbyt wiele miejsca. Opakowanie ma formę maleńkiego wiadereczka z rączką. Wykonano je z cienkiego, przezroczystego plastiku, dzięki czemu na bieżąco widać zużycie produktu. Całość opatrzona jest w naklejkę z wizerunkiem kobiety w otoczeniu ziół i czerwonej papryczki. Oczywiście opis jest po rosyjsku, więc ratuje nas naklejka w języku polskim. Trudno jest pierwszy raz otworzyć wieczko, bo nie ma za co chwycić tak naprawdę tej części do tego przeznaczonej. Trzeba lekko podważyć ten kawałek plastiku i wtedy można z łatwością podnieść wieczko. Kiedy jednak znajdziemy na nie sposób, korzystanie z produktu jest bezproblemowe. OLEJEK Nazwa tego produktu jest myląca, ponieważ nie jest to typowy olejek tj. w formie płynnej lub stałej, a raczej gęsta, treściwa maska do włosów z wysoką zawartością olejów w składzie. Posiada kolor intensywnie żółty. Ma wyrazisty zapach przypominający połączenie cytrusów z soczystą, ziołową nutą. Jest naprawdę przyjemny i orzeźwiający, czego wcale się nie spodziewałam biorąc pod uwagę, że jest to olejek pieprzowy. Wyobrażałam sobie, że może być to bardziej przyprawowa nuta. Długo utrzymuje się na włosach i umila aplikację, a dzięki takiej trwałości włosy mile pachną przez większą część dnia. Produkt jest na bardzo gęsty, aksamitnie kremowy, co ułatwia nałożenie na włosy, bo przypadkowo z nich nie spada, łatwo go rozprowadzić szczotką lub dłońmi po całej długości. Aplikuję go zawsze po myciu na włosy a czasem też na skalp. Czas oczekiwania to zalecane przez producenta 3 minuty lub więcej, gdy mam na to czas. Produkt łatwo się spłukuje nie pozostawiając resztek. Nie obciąża moich cienkich włosów, które mają do tego tendencję, nie zabiera im objętości aplikowany na skalp. Świetnie nawilża, odżywia, zmiękcza i wygładza włosy. Dzięki niemu się nie puszą, nie plączą i zdecydowanie łatwiej je rozczesać. Po jego zastosowaniu są miękkie w dotyku i pełne blasku. Przy odpowiednie technice czesania i suszenia z jego pomocą uzyskuję bez problemu efekt tafli połączony z sypkością, blaskiem i miękkością. Mimo, że kosmetyk ma tylko 155ml pojemności, to wystarcza na dłuższy czas, gdyż ilość potrzebna na pojedynczą aplikację produktu jest niewielka. Niestety z dostępnością jest ciężko, pozostaje jedynie zamówienie internetowe. PLUSY ciekawa konsystencja i ładny zapach nawilża, odżywia i dyscyplinuje nadaje blask ma ciekawe opakowanie niska cena MINUSY dostępny jedynie przez internet

Tak naprawdę to nie olejek a bardzo gęsta maseczka. Świetne jest to małe opakowanie, na wszelkie podróże i zajmuje mało miejsca w łazience. Zamówiłam ten produkt przez Internet za jakieś 5 zł. Opakowanie wystarczyło na miesiąc. Olejek nakładałam co drugi, czasem co trzeci dzień na włosy i skórę głowy z uwzględnieniem miejsc przy twarzy. Produkt nie powoduje żadnego szczypania. Nie pachnie pieprzem, tylko cytryną :p Trzymałam go 3-5 min jak zalecał producent i spłukiwałam. Spłukiwał się bez problemu. Nie obciążał włosów. Fajnie je nawilża i wygładzał. Naprawdę mnie zaskoczył, bo moje włosy są dosyć suche i puszące i mało co im pasuje. Nie musiałam już nakładać nawet na nie serum. Ten produkt po prostu działa jak maska na włosy. Zauważyłam, że pojawiły się baby hair a nie stosowałam żadnych wcierek równolegle z nim. Włosy na długości raczej więcej nie urosły. Zależało mi głównie na baby hair, także jestem mega zadowolona, bo nowa wersja Jantaru nie działa na mnie. Na pewno zamówię ponownie i chętnie sięgnę po inne wersje.