Oriflame Love Nature, Zestaw pielęgnacyjny 

Zestaw dostałam w prezencie, zachęcona opisami produktów od razu przystąpiłam do testowania. Maseczka, żel, skrub - produktu są bardzo przyjemne, lecz nie dają spektakularnych efektów. Żel jest bardzo delikatny i bardzo fajnie oczyszcza skórę. Skrub okazał się zbyt mocny dla mojej skóry i musiałam go wykorzystać na ciało, gdzie idealnie złuszcza i oczyszcza skórę, pozostawiając ją miękką oraz gładką. Maseczka jak dla mnie to idealny produkt tego trio. Lekka, fajna formuła, która pozostawia skórę nawilżoną, miekką oraz gładką.

Zestaw skusił mnie przede wszystkim zapachami, a dodatkowo podoba mi się pomysł z takim zestawem zawierającym żel do mycia twarzy, peeling i maseczkę. Produkty mają 30 ml, więc fajnie sprawdzą się na jakiś wyjazd, nie zajmują dużo miejsca. To taki podstawowy zestaw do oczyszczania twarzy, który spisał się u mnie całkiem nieźle, ale cudów jednak nie było. Zacznę może od żelu. Uwielbiam arbuzowe kosmetyki, więc to tego produktu byłam najbardziej ciekawa. Zapach jest ładny, ale też delikatny. Wyczuwam arbuza, ale liczyłam na bardziej wyrazisty zapach. Konsystencja średnio gęsta, ale jednak trzeba uważać, bo żel lubi ześlizgnąć się z rąk. Dla mnie największym jego minusem jest to, że on się prawie wcale nie pieni. Oczyszcza dobrze, ale jednak wolę takie produkty, które chociaż trochę się pienią, a tutaj tego nie było. Mnie żel nie uczulił, pozostawiał twarz gładką i czystą, ale też niczym się nie wyróżnił. Scrub do twarzy. Ma ładny zapach moreli, konsystencja jest średnio gęsta. Drobinki są małe, ale jednak czuć je na twarzy, nie są tak łagodne jak myślałam. Przy mocniejszym peelingu trochę mnie ten scrub podrażniał, dlatego później już używałam go w mniejszej ilości i delikatniej. Produkt również dobrze oczyszcza skórę twarzy, dzięki niemu jest gładsza i bardziej miękka. Jednak tutaj jest podobnie jak w przypadku żelu - jest dobry, ale bez szału. No to teraz krótko o maseczce. Jest o zapachu borówek i jest to najlepszy zapach z całej tej trójki. Mi bardzo się spodobał, aż chciałoby się zjeść ten produkt. :D Konsystencja jest taka piankowa, dobrze mi się nakładało tę maskę. Jest koloru jasnofioletowego, a na twarzy dość szybko się wchłania i traci swój kolor. Trzymałam ją 10 minut, czyli tyle ile zaleca producent, a potem ją zmywałam. I chociaż wyglądało na to, że się wchłonęła to przy zmywaniu było ją czuć. Skóra po użyciu tej maseczki była bardziej wygładzona, lekko nawilżona i miękka, ale też nie zauważyłam, żeby zrobiła coś więcej. I znów to samo - dobry produkt, ale bez rewelacji. Cały zestaw oceniam jako dobry. Żaden z produktów nie zrobił nic złego mojej twarzy, ale przy żadnym też nie było jakichś powalających efektów. U mnie te produkty sprawdziły się całkiem nieźle i tyle. Stosowane razem najlepiej się sprawdzają, ale nie wiem czy wróciłbym do nich ponownie.

Koncept na te produkty jest bardzo dobry ale nie zrobiły na mnie dużego szału. Zestaw zawiera w sobie scrub, maseczkę oraz żel do twarzy, które super nadają się do zabranie ze sobą w podróż. Jedyne co najbardziej spodobało mi się w tym zestawie to scrub, ponieważ zawiera w sobotę wyczuwalne drobinki, które dobrze oczyszczały skórę. Reszta produktów jak dla mnie to nic nie robią a ładnie pachną.

bardzo średni ten zestaw ,miałam 2 razy ,ale : maseczka świetna zel / krem arbuzowy bardzo długo się wchłania na dekolt po opalaniu spoko scrub najgorszy bardzo lepki a jednoczesnie przepływa przez palce nie kupię juz

Producent obiecuje, że po użyciu trzech kosmetyków skóra staje się miękka, gładka i promienna - i moja skóra właśnie tak się czuła. Może bez jakiegoś większego zachwytu, ale przynajmniej w porządku. Moja buźka zawsze jest mi wdzięczna za ten mini rytuał. W zestawie znajdziemy nawilżającą maseczkę i żel oraz scrub. Scrub jest dość tępy i bardzo gęsty, więc jeśli macie wrażliwą skórę to zwilżcie ją porządnie, inaczej możecie ją podrażnić. Jest drobnoziarnisty, więc mocno "nie przeora" Wam twarzy, za to pięknie pachnie morelami. Maseczka jest typową maseczką nawilżającą. Ma przyjemną kremową konsystencję o fioletowym kolorze (to dzięki borówkom), ale na skórze ten kolor blaknie. Szybko się wchłania i sporo trzeba jej nałożyć. Po 10 minutach skóra jest gładka i miękka. Arbuzowy żel fajnie jest nałożyć na koniec, by utrwalić efekt, chociaż osobiście wolę użyć kremu na dzień lub na noc (zależy, kiedy robię maseczkę). Ostatnio odkryłam jednak, że żel dobrze sprawdza się jako środek nawilżająco-kojący po opalaniu. I powiem Wam, że ten zapach wzbudza we mnie najlepsze letnie wspomnienia. Od początku podobało mi się, że tubki są małe, po 30ml każda. Co do wydajności to nie chcę się mądrzyć, bo używam tego zestawu nieregularnie. Podczas promocji cena waha się w granicach 15zł za zestaw, więc jak dla mnie w porządku. Myślę, że to świetny pomysł na prezent, zwłaszcza dla osób, które nie potrzebują wybitnie odżywczych kosmetyków.