Marion Final Control Kręcone włosy, Nawilżające serum do włosów kręconych 

Mam włosy suche i puszace, jednocześnie takie które lekko się kręcą i są falujące. Widząc propozycje serum od Marion kupiłam bez wahania, bo zazwyczaj te produkty mi się sprawdzają. Opakowanie jest małe z dozownikiem, produkt biało kremowy, ani gęsty ani wodnisty. Nie da się kontrolować ilości zużytego produktu. Wystarczy jedna dwie pompki na pokrycie części włosów lub całych. Nakladałam serum zarówno na mokre i suche włosy. Produkt dobrze się rozprowadzał na włosach, nie powodował oklapniecia kosmyków. Końcówki włosów były odrobinę bardziej miękkie i nawilżone, natomiast poprawa skrętu była znikoma i nietrwała. Próbowałam reaplikować produkt w ciągu dnia, jednak z marnym skutkiem. Serum nie zmniejszyło u mnie puszenia się włosów. Nie wrócę do niego ponownie.

Mała, biała butelka z pompką. Niestety nie wiemy, kiedy produkt się skończy, bo opakowanie nie jest przeźroczyste. Serum ma kremową konsystencję o białym kolorze i przyjemnym zapachu. Mamy tu ekstrakt z lnu i polimery stylizujące. Sam produkt jest lekki i nie obciąża włosów. Sprawdza się zarówno na mokre jak i suche włosy. Nałożone na końcówki sprawia, że są one bardziej nawilżone i nabłyszczone. Nie zauważyłam, aby podkreślał skręt fal czy loków, ale na pewno redukuje puszenie włosów. Dodatkowo ich nie skleja. Wydajność raczej średnia. Może być.

Serum skusiło mnie ciekawym składem, bogatszym niż większość tego typu produktów. Buteleczka teoretycznie jest wygodna, ale ponieważ serum jest o konsystencji kremu, po jakimś czasie pompka ma problem z dozowaniem. Jeśli chodzi o wpływ na włosy: nie zauważyłam tak naprawdę żadnej różnicy i skuteczności. Brakowało efektu wygładzenia końcówek. Często po użyciu były nawet spuszone na końcach. Dlatego też: po zużyciu jednego opakowania tego serum, nie wróciłam ponownie do tego produktu.

Serum spełnia swoje zadanie. Podkreśla skręt, nawilża a co najważniejsze faktycznie zapobiega puszeniu się włosów. Idealny do stylizacji na sucho tak jak napisał producent. Zapach łagodny i przyjemny.

Szczerze przyznam, że produkt ten kupiłam totalnie przypadkowo, ponieważ brakowało mi kilku złotych do darmowej dostawy, więc zdecydowałam się na dodanie do koszyka propozycji od Marion. Jestem posiadaczką kręconych włosów, które często bywają trudne do ujarzmienia, stąd postawiłam właśnie na to serum, które dedykowane jest do takich pasm jak moje. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona efektem, ponieważ preparat ten daje widoczne i bardzo dobre rezultaty. Efekt na jaki możemy liczyć to nawilżenie suchych włosów, opanowanie ich puszczenia się oraz wydobycie skrętu. Po użyciu kosmetyku włosy układają się znacznie lepiej, można definiować i wpływać na wygląd loków, ponieważ włosy stają się bardziej plastyczne pod wpływem nawilżenie. Serum jest lekkie, nie obciąża włosów, ani ich nie skleja. Aplikacja jest bardzo prosta, nakłada się go bardzo intuicyjnie, można dokładać w zależności od potrzeb i oczekiwań. Konsystencja jest kremowo-żelowa, bardzo delikatna lekka i przyjemna. Formuła jest dobrze zbita, a preparat po nałożeniu na dłoń nie spływa z niej, co uważam za idealnie wyważoną gęstość. Zapach jest bardzo ładny, typowo pielęgnacyjny, dość wyczuwalny. Produkt ma wysoką skuteczność, a zapewnienia producenta został spełnione w rzeczywistości. Włosy dzięki preparatowi mam pod kontrolą, polecam z pełni osobom, które mają loki, ponieważ jest to tani, a dobry jakościowo kosmetyk. Pojemność 50ml to dość niewiele, ale jestem zachęcona na tyle, że zamówienie ponownie opakowanie. Opakowanie z pompką jest bardzo wygodne i higieniczne, a szata graficzna bardzo estetyczna, jedynie na minus że nie widać zużycia produktu w buteleczce. Jestem w pełni zadowolona z tego przypadkowego zakupu, ponieważ zagości on u mnie na dłuższy czas.

Mam długie do pasa, rozjaśniane, kręcone, wysokoporowate sianko. Chętnie więc sięgam po takie cuda, jak to recenzowane tutaj. Buteleczka jest mała i zgrabniutka. W sam raz do damskiej torebki. Dozownik działa bez zarzutu. Nie pluje przy tym produktem (wiecie, o co mi chodzi). Konsystencja też jest akuratna - nie jest wodnista i nie jest też tłustawa. Okresliłabym ją mianem delikatno kremowej. Serum posiada bardzo ładny zapach - delikatny i kobiecy zarazem. Trochę się mi kojarzy z zapachem kosmetyków do włosów w eleganckim salonie fryzjerskim. Stosuję produkt na suche włosy, najczęściej po umyciu i podeschnięciu ich (staram się ostatnio unikać suszarki) Kosmetyk nie skleja włosów, nie obciąża ich i nie wpływa na szybkość ich przetłuszczania, Serum lekko nawilża i nabłyszcza włosy. Nie zauważyłam, aby podkreślał skręt fal i loków. Jednak na pewno ujarzmia puszenie się włosów. Wilgotne powietrze im niestraszne. I jaką mam dać ocenę? Cztery gwiazdki chyba będą akuratne.

Kupiłam ten kosmetyk, by spróbować i trafić może na coś lepszego niż do tej pory. Produkt nie jest zły, jednak wrócę do poprzednika - serum z jedwabiem tej samej marki. Dla moich kręconych włosów ważne jest nawilżenie, by nie było efektu puszenia. Nakładam ten produkt na lekko podsuszone włosy, nieco więcej na końcówki. Faktycznie ogranicza puszenie, ale nie do końca. Muszę dodatkowo zastosować inny kosmetyk oraz piankę, by uzyskać pożądany kształt fryzury. Serum jest dość gęste, ma pompkę, co ułatwia aplikację, jednak pod koniec trzeba wygrzebywać produkt patyczkiem. Ładnie pachnie, podobnie jak cała seria. Cena też jest niewielka.

Mam włosy długie, grube, falowane, średnioporowate, puszące się, trochę zniszczone. To serum dostałam w prezencie. Bardzo podobał mi się jego zapach i przyjemna kremowa-olejkowa konsystencja. Spray się nie zacinał, nie zatykał. Stosowałam to serum na mocno podsuszone włosy, najpierw rozcierając w dłoniach, a później wgniatając we włosy. Nie zostawiał lepkiej warstwy na dłoniach ani nie sklejał włosów. Od razu po nałożeniu niwelował puszenie, wygładzał, nabłyszczał. Po jakimś czasie jednak wszystko wracało do pierwotnego stanu. Pozostawał tylko połysk i zapach. Na dłuższą metę nie zauważyłam nawilżenia czy poprawy stanu włosów. Przez to, że ma gęstą konsystencję, ciężko było "wypsikać" go do końca. Resztki z dna wygrzebywałam jakimiś patyczkami do kremów do twarzy.

Moje włosy mają tendencję do wysuszania się i do skręcania się. Często przysparza mi to problemów - na przykład w ich rozczesywaniu. Dlatego też: cały czas chętnie testuję produkty, dzięki którym mogłabym opanować moją (nie zawsze "grzeczną") fryzurę. Jednym z produktów, który testowałam przy tej okazji - jest Marion Final Control (czyli nawilżające serum do włosów kręconych). Moje wrażenia po zastosowaniu tego serum można opisać jako: mocno umiarkowany entuzjazm. Buteleczka z serum jest naprawdę wygodna i bardzo wydajna. Pompka umożliwia łatwe nabieranie odpowiedniej ilości serum. Serum ma bardzo typową dla takich produktów konsystencję. Od pierwszego użycia - bardzo spodobał mi się zapach. Jednak była to tak naprawdę jedyna zaleta tego produktu, którą zauważyłam. Jeśli chodzi o wpływ na włosy: nie zauważyłam tak naprawdę żadnej różnicy i skuteczności. Dlatego też: po zużyciu jednego opakowania tego serum, nie wróciłam ponownie do tego produktu.

Kupiłam ten produkt, by okiełznać puszące się czasem włosy i o nie zadbać. Serum rzeczywiście umie ,,okiełznać” odstające kosmyki i przyjemnie pachnie, ale niewiele robi poza tym. Jest dobry do stylizacji, ale mam wrażenie, że przy tym nieco obciąża włosy i na dłuższą metę niezbyt pomaga w pielęgnacji - mało nawilża włosy.

Wreszcie odnalazłam kosmetyk, który ładnie poskramia moje loki bez sklejania i przeciążania. Idealny do stosowania i na suche i na mokre włosy. Po prostowaniu ładnie dociąża włosy i nadaje zdrowy wygląd.

Faktycznie pieknie pachnie. Kupilam dla corki, ktora ma krecone wlosy, wrecz rurki, ale nie zauwazylam zeby cos faktycznie z jej wlosami robil. Faktycznie nie skleja, jest lekki, e nie zapobiega puszeniu a co za tym idzie plataniu. Byc moze nawilza, ale jest to trudno zauwazalne. Gdy przeczytalam sklad stwierdzilam ze jest chyba zbyt "bogaty" jak na takie mlode wloski i dla samego zapachu, ktory jest boski nawiasem mowiac, nie warto go stosowac. Teraz uzywamy olejku z czarnuszki z rossmana. Rowniez pieknie pachnie a efekty sa o niebo lepsze. Wlosy same sie rozczesuja i grupuja w piekne serpentyny.