I Heart Revolution Fixing Spray Vanilla Bean & Coconut Utrwalająca mgiełka do twarzy

Dotychczas rzadko używałam fixerów w codziennym makijażu (cera sucha raczej nie jest tak wymagająca, jak mieszana bądź tłusta), niemniej jednak, zawsze staram się mieć na podorędziu jakiś porządny fixer w razie ważnych wyjść bądź też dużych upałów, tak, aby zapewnić sobie nieskazitelny makijaż przez wiele godzin. Tak oto trafiła do mnie utrwalająca mgiełka z Revolution. Skusiła mnie obietnica zapachu wanilii i kokosa, przyznaję się - jestem nieuleczalną wielbicielką aromatów jadalnych, dlatego nie zastanawiałam się ani chwili nad kupnem tego cuda. Jak mgiełka sprawdziła się u mnie? Nie było tragicznie, ale to jednak trochę za mało, abym mogła kupić ją ponownie. PLUSY: + Estetyczne i funkcjonalne opakowanie - półtransparentna butelka umożliwia bieżącą kontrolę nad zużyciem, a wygodny atomizer rozpyla drobną mgiełkę, nie niszcząc naszego makijażu. + Nie zostawia lepkiej warstwy na skórze. + Pięknie pachnie - to idealnie wyważona słodycz wanilii z dodatkiem kokosa, cudo! + Nie uczula i nie podrażnia wrażliwej skóry. + Nie wysusza. + Niweluje nadmierną pudrowość, lekko scalając makijaż. WADY: - Nie utrwala tak, jak jej siostra Matte Fix - tamta naprawdę znakomicie utrwalała make-up, jednocześnie wygładzając optycznie skórę i delikatnie matując. Tutaj tego nie ma - przy codziennej aktywności i sprzyjających temperaturach jeszcze jest ok, ale już w upały kompletnie się nie sprawdza, a Matte Fix - i owszem. - Nie jest zbyt wydajna, kończy się znacznie szybciej, niż Matte Fix, a jest droższa od tamtego fixera. Reasumując - mimo, iż mgiełki używa się naprawdę przyjemnie (za sprawą zapachu) i pozwala ona na scalenie makijażu oraz zniwelowanie nadmiernej pudrowości, to jednak nie daje mi ona tego, czego oczekuję od fixera - czyli doskonałego utrwalenia makijażu. Kiepska wydajność oraz relatywnie wysoka cena to przysłowiowy gwóźdź do trumny - nie kupię tej mgiełki ponownie, wolę Matte Fix!

Wspaniały dozownik który rozpyla delikatną mgiełkę produktu. Świetnie scala warstwy makijażu, dzięki czemu nie widać pudrowości na twarzy. I ten wspaniały zapach. Uwielbiam ten produkt, a nie spodziewałam się tego przy zakupie.

Przeźroczysta, jasnozłota buteleczka z białym atomizerem, kryjąca 100 ml produktu za około 35 zł. Przy codziennym stosowaniu starcza na niecałe trzy miesiące. Mgiełka przepięknie pachnie wanilią. Kokosa ja tu akurat nie czuję, ale mimo to zapach jest przyjemny i delikatny. Kosmetyk jest przeźroczysty i wodnisty. Ja używam fikserów głównie po to, aby ściągnąć pudrowość, utrwalić makijaż oraz go scalić. Jeśli chodzi o ten produkt to pudrowość ściąga. Co do utrwalenia makijażu to wydaje mi się, że tutaj słabo działa, gdyż podkład się ściera mniej więcej w takim samym czasie jak gdybym nie użyła mgiełki. Co do wydajności to jest raczej średnia. Przecież na całą twarz nie potrzeba zbyt wiele tego produktu, a mimo to wystarczył na niespełna trzy miesiące więc wydaje mi się, że to tak średnio. Produkt ma świetny atomizer, gdyż psika przyjemną mgiełką za co duży plus. Nie wysusza i nie zapycha. Po spryskaniu twarzy czuć nawilżenie i orzeźwienie, ale jest to tylko chwilowe. Moim zdaniem jest to produkt, który działa, ale bez żadnych zbędnych efektów. Po prostu robi to co powinna robić każda mgiełka do twarzy i tyle.

Mgiełek używam najczęściej do scalenia makijażu i do ściągnięcia pudrowości. W takim celu też zakupiłam ten produkt. SSpełina całkiem nieźle swoje zadanie ( jak w tytule), ale ma też kilka wad. Niestety dośc mała pojemność w stosunku do ceny ( ja wiem, ze 30 zł to nie majątek, ale wg mnie jest mgiełka jest mało wydajna). Nie zuważyłam tez efektu utrwalenia. Ale może przejdzmy do pozytywów. Zapach! Matkoo, kto jest freakiem zapachowym ten pokocha kokos z wanilią. Jak psikam nim koleżaki po makijażu to zawsze są zachwycone. ( ja tez) Plusem małej pojemnosci jest to, że często zabieram go w podróże. Najczęściej używam go do ściągnięcia pudrowości z twarzy ( bo jak zwykle przesadzam z pudrem :o )i do tego dobrze się sprawdza

Mgiełka spełnia swoją rolę. Dobrze utrwala makijaż, zdejmuje pudrowość z twarz, jest bardzo wydajna. Jedyny minus to jej zapach. Dla mnie jest zbyt chemiczny, wręcz plastikowy. Ale poza tym jest super i na pewno będę do niej wracać.

Mgiełka jest obowiązkową pozycją w mojej kosmetyczce, zawsze wykańczam nią makijaż. Na pewno kupie kolejny zapach, bo ten jest trochę za słodki. -zdejmuje pudrowość z twarzy -scala cały makijaż -nie widać warstw -wydajny -ładny zapach -tani -dobry atomizer, który robi przyjemną mgiełkę

Mgiełka delikatnie scala makijaż, choć ja używam tak niewiele pudru, że niewprawione oko nie zauważy różnicy. Na pewno nie jest to kosmetyk, który zrobi wielkie WOW na twarzy, ale mimo wszystko lubię się nim pryskać. Co ważne, nie nabłyszcza nam makijażu, co jest dla mnie jak najbardziej na plus, bo popryskana nabłyszczającą mgiełką czuję się jak z twarzą manekina, a tu tego nie ma. Twarz wygląda świeżo, a nie tłusto. Lekko przedłuża trwałość makijażu, kontrolując wydzielanie sebum. Nie wysusza, choć nawilżenia też nie doświadczyłam. Nie zapycha. Pachnie słodko, ale bardziej w stronę choinek zapachowych do samochodu niż perfum czy naturalnego zapachu wanilii i kokosa. Opakowanie bez zarzutu, dobrze rozpyla kosmetyk, nie zacina się. Wielkość kropli też ok. Nie jest to lekka mgiełka, ale też nie wielkie krople. Dość trudno dostępny, ja swój zamawiałam online. Cena w porządku.

To mój najlepszy fixing spray ever ! Jest świeży, pachnący, pięknie scala makijaż. Nałożony nawet w dużej ilości nie zostawia mokrych plam. Skóra jest ujednolicona i pachnąca. Przy potarciu w trakcie dnia, nadal słodko pachnie. Używany codziennie nie starczy na długo, i jest trudno dostępny. Trzeba na niego polować, ale warto.