Rosie Mineralny podkład matujący 

Dorwałam ten podkład na promocji w Kontigo za 15(!) złotych. Nie widziałam go wcześniej ale przekonał mnie tym, że jest to podkład mineralny. Od jakiegoś czasu mocno przestawiam się z chemicznej kolorówki i ten wydawał się być odpowiedni... w końcu "mineralny". No ale. Nie miałam pojęcia czego się mogę po nim spodziewać, bałam się tego że jest on "matujący" ponieważ mimo iż mam cerę trądzikową z tłustą strefą T to jednak mam też skłonność do przesuszeń i suchych skórek. Pozytywy: Podkład wtopił się niesamowicie naturalnie w skórę, kryjąc całkiem dobrze moje niespodzianki na twarzy (musiałam się jeszcze dokorektorować, ale jest to poziom krycia które robi różnicę, nie oczekuję od podkładu full coverage bo nigdy takie nie wyglądają dobrze na cerze). Faktycznie - jest matujący, ale nie jest to chamski suchy mat. Po przypudrowaniu zdecydowanie dłużej niż zwykle nie musiałam przejmować się błyszczącym nosem. Jestem bladą blondynką więc zakupiłam kolor French Vanilla (chyba najjaśniejszy) i Halva. Vanilla jest delikatnie chłodniejszy, Halva cieplejszy. Co ciekawe - po nałożeniu na dłoń, oba ciemniały. Ale na twarzy już nie miałam tego efektu. Przy nakładaniu skojarzył mi się z Feliceą (również uwielbiam), ma podobną konsystencję i krycie (Felicea ma może odrobinkę lepsze) a mam nawet wrażenie że efekt końcowy jest deczko ładniejszy niż w Felicei. I co dla mnie najważniejsze - wytrzymał cały dzień Po kilku godzinach można przypudrować nosek i znów wygląda jak nowo nałożony. Negatywy Ten skład... okazał się być nie taki fantastyczny jak zakładałam. Otóż ma on w sobie cyclo-sylikon, który zaburza gospodarkę hormonalną, chemiczny filtr uv, który jest toksyczny oraz BHT które również zaburza gospodarkę hormonalną. Oprócz tego jest dopchany wieloma polimerami syntetycznymi, talkiem i silikonami... tragedia. Jak to można się pomylić przy tych "naturalnych" "mineralnych" produktach.

Jestem zaskoczona wyglądem tego podkładu bezpośrednio po nałożeniu na buzię. Posiadam odcień french vanilla, wygląda ultra naturalnie, matowo ale tak zdrowo, nie wchodzi brzydko w pory, nie wygląda tłusto jak zdecydowana większość podkładów stricte matujących. Kolor jest idealnie dopasowany, delikatnie różowy ale nie zapewnia efektu świnki. Super! Przetestowałam w swoim życiu dużo podkładów i ten zdecydowanie robi wrażenie na mojej wymagającej, mieszanej-tłustej cerze. Krycie jest średnie, ale można je budować. Na pewno nie uzyskacie efektu pełnego krycia, ale przez to podkład wygląda estetycznie, zdrowo. Prześwitują delikatnie niedoskonałości. Zapach- neutralny, praktycznie niewyczuwalny, kosmetyczny.

To chyba najlepszy podkład, jaki miałam. Mam bardzo tłustą cerę, słowem wstępu. Taką, która zaczyna błyszczeć nim skończę malować oczy... Nie szukam podkładu, który przetrwa wiele godzin w stanie nienaruszonym, bo to niemożliwe. Szukam takich, które się "ładnie" wyświecają. Ten się nie warzy, nie przemieszcza. Kilka ładnych godzin wygląda dobrze, a potem wystarczy mi doklepać go palcem, dosłownie. Ma dobre krycie, które można budować, zamalowuje moje wiecznie różowe policzki. I jak na takie krycie, jest mało widoczny na skórze, nie tworzy tapety, maski. Nakładam gąbeczką albo pędzlem, co podleci. Na całą twarz zużywam 2 niepełne pompki. Mam kolor salted caramel czy jakoś tak. Nie oksyduje, ale u mnie nic nigdy nie oksyduje.

Jestem posiadaczką cery tłustej (podkład do takiej jest dedykowany) i niestety, ale on leży na twarzy, nie wtapia się w skórę, nie da się go poprawić w ciągu dnia; ponadto po przypudrowaniu bardzo podkreśla rozszerzone pory i nie trzyma się mojego nosa :( zjeżdża z niego. Plusem jest to, że nie oksyduje. Mam odcień french vanilla i jest on naprawdę jasny + nie ciemnieje. Jednakże nie wiem skąd te zachwyty na YT.

Podkład ma dużo zalet, ale też wad. Zacznę od tego, że mam cerę suchą, wrażliwą i mnóstwo kosmetyków drogeryjnych do 60 zł powodowało u mnie wysyp zaskórników, a do tego podkreślało suche skórki i na twarzy robiły się brzydkie plamy. Tutaj, mimo matowego wykończenia, suchych skórek nie podkreśla i jest to chyba jedyny podkład, który tego nie robi (bo nawet przy nawilżających suche skórki u mnie były podkreślone). Krycie jest zadowalające, nie jest przesadnie mocne, ale zakrywa co ma zakryć i ładnie wyrównuje koloryt. Nie świecę się, nie tworzy się efekt maski, ani nie mam brzydkich plam. Do tego nie zapycha i nie szkodzi mojej skórze tak jak większość innych podkładów. Tyle z plusów. Minusem jest gama kolorystyczna. Moja cera jest niezwykle jasna i chłodna, przez co najjaśniejszy odcień (French Vanila) jest dla mnie za ciemny (lub za ciepły). Do podkładu dodaje biały mixer z NYX i trochę pomaga, ale mimo wszystko żółte tony są u mnie wyraźnie widoczne. Konsystencja podkładu jest dosyć gęsta. Nie wiem czy to moje słabe umiejętności w nakładaniu, ale ciężko się go rozprowadza. Zużywam około 3 pompek do makijażu. Przy codziennym użyciu podkład starcza na 2 miesiące. Trwałość jest w mojej opinii neutralna. Po całym dniu na pewno trzeba przypudrować, ale nie waży się, nie spływa, nie ściera się. Oczywiście nie jest tak jak rano tuż po nałożeniu, ale ogólnie nie ma tragedii. Podsumowując, podkład jest całkiem dobry, na tyle że w mojej kosmetyczce jest to numer jeden do codziennego stosowania. Cena około 50-60 zł, ale w kontigo często są promocje, więc czasem nawet taniej uda mi się go dostać. Za to co robi (a raczej czego złego nie robi) to cena jest w porządku. Na większe wyjścia raczej sięgam po coś innego, ale na co dzień jest dobry.

Podkład kosztuje 60 zł, a niestety bardzo wysusza skórę ;( i to chyba na tym polega jego mat. Na pewno jest wydajny i ma trochę krycia, ale im dłużej go używam tym bardziej mnie wysusza. Niestety nie polecam.

Przykro mi ale podklad byl wielkim rozczarowaniem i wielkim bublem. Zachecona filmikami na yotub myslalam ze w koncu znajde podklad zycia ale niestety on nawet nie jest sredniakiem. To nieskopolkowy catrice HD bije go o glowe w macie, w kryciu, w trwalosci, w wygladzie. A cena to przeciez 3 x mniej... Rosie wstydzcie sie za buble,, gdyz to nie pierwszy bubel tej firmy. Bardzo a to bardzo nie polecam. Mam wrazenie ze pozytywy sa tylko reklama :(. Mamy na rynku tansze i lepsze podklady o stokroc wiec ostrzegam.

Długo szukałam jasnego, dobrze kryjącego podkładu, który będzie wpadał w żółte tony. Trafiłam w dziesiątkę biorąc najjaśniejszy odcień. Podkład jest długotrwały i nie wyświeca się momentalnie. Dobrze wypada po mocnym pudrowaniu. Według mnie nie ciemnieje na twarzy. Nawet w sztucznym świetle (w przebieralni w sklepie) wypadł super, a to rzadkość u mnie. Niestety nie przyjaźni się za bardzo z większością kremów nawilżających, które stosowałam jako bazę. Przebolałam to, bo sam w sobie nie przesusza mojej skóry. Lubię w nim to, że po zastygnięciu można użyć go ponownie punktowo jako korektor. Dobrze współpracuje z innymi mokrymi produktami, takimi jak korektory, ale może nie ułatwiać pracy przy konturowaniu na mokro. Dobrze rozprowadza się gąbeczką jak i palcami. Polecam!

Podkład okazał się totalnym niewypałem. Przed kupnem obejrzałam filmik na YT, gdzie twórca kosmetyków Rosie mówił, że chciał stworzyć naprawdę jasne odcienie idealne dla Polek, które mają problem z doborem wystarczająco jasnego podkładu. Sama zawsze mam z tym problem więc zdecydowałam się na zakup najjaśniejszego odcienia. Niestety, podkład bardzo ciemnieje. Wygląda nieestetycznie od samego nałożenia, bardzo wysusza. Dla mnie bubel.

Zamawiałam kolor w ciemno, bo nigdzie nie było recenzji. Strzał w 10 ! Peaches and cream to jasny odcień, porównałabym go do Bourjois Healthy Mix nr 51, niemalże identyczny, dosłownie odrobinę ciemniejszy.