Blithe Vital Treatment 9 Essential Seeds Esencja do twarzy

To jest mój must have. Nie ma lepszej esencji w niższej cenie. Próbowałam różnych, ale ta jest najlepsza. Nie jest tonizująca, pH 6, raczej odżywcza i takiej moja skóra potrzebuje. Nie pozostawia żadnego filmu, jest megawydajna, wiec wówczas cena jest adekwatna. Skóra jest odżywiona i gotowa na dalsze kroki. Latem z powodzeniem może być tylko to i krem spf. Mam skore dojrzała i mieszana.

Stosuję produkt od dwóch miesięcy i zauważalnie poprawiła się kondycja mojej skóry. Jest mniej matowa i prominniejsza. Produkt jest warty swojej ceny, za około 150zł dostajemy 150ml esencji, więc uważam, że mimo nienajniższej ceny, transakcja się opłaca:) Moja ulubiona esencja.

Recenzowany produkt kupiłam pod koniec ubiegłego roku i wystarczył mi na ok. 8 miesięcy, przy prawie codziennym stosowaniu (nie brałam go na krótkie wyjazdy, wtedy ograniczam ilość zabieranych kosmetyków do minimum), więc wydajność jest naprawdę na plus. Butelka jest zgrabna, przeźroczysta, na bieżąco monitorujemy zużycie. Aplikator jak w niektórych tonikach, z dziurką i małą zatyczką, by nie wylatywał podczas podróży. Pożądaną ilość odmierza się przyjemnie, nic się nie marnuje i nie wycieka. Co do ceny, marka pojawiła się na stronie Sephory i jest bardzo droga, polecam polować na promocje w Kontigo. Swoje butelki kupiłam tam za ok. 120 zł za sztukę, przy czym w S. kosztuje prawie dwa razy tyle. Samo działanie jest bajkowe! Do tej pory używałam osławionej esencji z Misshy, która była w porządku, ale nie urywała wiadomej części ciała. Tutaj natomiast efekt był zgoła odmienny. Esencję stosowałam wieczorem po porządnym oczyszczeniu buzi (olej+żel) i tonizacji. Wklepywałam jej solidną ilość w skórę twarzy i szyi. Produkt nie podrażnia, nie zapycha, nie powoduje czerwienienia się skóry. Mam cerę tłustą, ale delikatnie wrażliwą. Moim problemem są właśnie przebarwienia, poza tym moja cera wygląda w porządku. Na efekty działania esencji trzeba chwilę poczekać, ale naprawdę warto. Na samym początku zauważyłam rozjaśnienie skóry, wyglądała zdrowiej. Moja cera czerpała z tego kosmetyku pełnymi garściami, a było co, bo skład jest fenomenalny, same dobroci. Po pewnym czasie moje przebarwienia stały się bledsze, a te nowe po ewentualnych wypryskach bardzo szybko znikały i to jest dla mnie chyba największy plus tego kosmetyku. Odkąd go używam, nie muszę martwić się o to, że moja cera będzie bogatsza w kolejne niedoskonałości. Jestem bardzo zadowolona z działania tego produktu, dlatego też zaczęłam kolejne opakowanie i zapewne sięgnę też i po następne.

♡Produkt, który autentycznie zmienił moją skórę na lepszą. Esencja na bazie 78% ekstraktu z nasion roślinnych, przeznaczona jest dla skóry matowej pozbawionej blasku i ze skłonnościami do przebarwień. ▪Zawiera kompleks 9 essentials Seeds w skład którego wchodzą: ☆nasiona baobabu ☆ zielonej herbaty ☆wiesiołka ☆lotosu ☆chia ☆winogron ☆róży ☆quinoa oraz ☆nigella hispanica ▪Esencja ta bogata jest również witaminy i minerały, które odpowiadają za wyrównanie kolorytu skóry, a także mają działanie rozświetlające. ▪Esencje nakładam na wcześniej oczyszczoną i stonizowaną skórę - dosłownie parę kropli, rozgrzewam w dłoniach i wklepuje w twarz. Następni przechodzę do dalszych etapów pielęgnacji. ▪Jest baaaaardzo wydajny. Myślę, że to opakowanie starczy mi na kilka miesięcy. --------------- Ten produkt jest GENIALNY!!! Esencja ta w połączeniu z tonerem z Whamisa, to duet absolutnie rewelacyjny. Połączenie tych dwóch produktów spowodowało, że moja skóra wygląda zdecydowanie lepiej : ma równomierny koloryt, jest nawodniona, sprężysta i odzyskała blask. ♡Szczerze polecam zainteresowanie się tym produktem, bo z własnego doświadczenia wiem, że jest mało kosmetyków, które faktycznie poprawiają stan skóry , a ten to robi...