The Ordinary Hydrators & Oils, Marine Hyaluronics Serum nawilżające

Opakowanie: Produkt zawarty jest w białym, tekturowym kartoniku, w środku znajduje się buteleczka o pojemności 30 ml z dozownikiem w postaci pipetki, jak zawsze w przypadku marki The Ordinary szata graficzna jest bardzo medyczna i minimalistyczna Konsystencja: Całkowicie płynna i bezbarwna, sprawia wrażenie zwykłej wody, przez co nakładanie serum bywa problematyczne, ponieważ natychmiast spływa z twarzy i trzeba bardzo się spieszyć z jego rozprowadzaniem na skórze; poza tym niesamowicie szybko się wchłania Wydajność: Bardzo wysoka, każdorazowo wystarczy zaledwie kilka kropel, zatem produktu ubywa bardzo powoli z opakowania Zapach: Brak Działanie: Serum wchłania się natychmiastowo i od razu daje wrażenie nawilżonej, wygładzonej i zmiękczonej skóry, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy oraz idealnie przygotowuje cerę do nałożenia kremu, przy systematycznym użytkowaniu tego produktu zauważyłam, że skóra stała się bardziej nawilżona i pełna blasku Podsumowanie: Świetnie nawilżające serum z dodatkiem kwasu hialuronowego. Jest wystarczająco delikatne, aby nadawać się do wrażliwej skóry i zwalczania pierwszych oznak starzenia się skóry. Jednocześnie jest również wystarczająco skuteczne, aby widocznie wpłynąć na stan nawilżenia i wygładzenia skóry. Opakowanie serum jest mało atrakcyjne, lecz to typowe dla tej marki. Jedynie jego konsystencja bywa dla mnie kłopotliwa, ponieważ jest całkowicie wodnista i zawsze spływa z twarzy, więc muszę się spieszyć z jego rozsmarowywaniem. Wchłania się bardzo szybko i stanowi doskonałe uzupełnienie kremu do twarzy.

Fajne serum nawilżające. Stosuję w ramach codziennej pielęgnacji. Nakładam na noc pod krem nawilżający z tej samej firmy i rano czuję poprawę kondycji skóry. Starcza na długo, jest bezzapachowe.

Serum kupiłam z celem częstego używania. Jak każde z kwasem hialuronowym, nakładam na mokrą skórę i przykrywam kremem. Konsystencja jak woda, więc wchłania się szybko, nie pozostawia uczucia lepkości na skórze, wydajne, cena niska, skład niedoskonały, ale za to duża dostępność (w UK). Szklane opakowanie z pipetą, karton bez dodatkowej folii. Żadnych skutków ubocznych, ale działanie też takie sobie.

Jest to mój piewszy, a tym samym ostatni produkt The Ordinary na jaki sobie pozwoliłam. To jak bardzo mnie rozczarował jest wręcz nie wyobrażalne. Doznałam szczerej urazy dla całej marki. Zapowiedzi, cudo! ale rzeczywistość porażka. To serum nie robi nic pożytecznego. Ma za to długą jak na tak krótki skład listę efektów ubocznych. Podrażnia, zapycha, nie nawilża nawet krótkotrwale, jest tak lepkie, że mam wrażenie jakby skóra była brudna. Bleh, bardzo nie przyjemny efekt... Opakowanie ciekło i pipetka była zepsuta.

Na początku byłam całkiem zadowolona z tego serum. Delikatne nawilżenie, lekka formuła, mogłam go nosić nawet pod makijażem. Sama konsystencja jak woda, więc wchłania się ono dość szybko, ale mimo wszystko czuć, że coś na tej skórze jest i działa. Niestety po kilku użyciach zauważyłam że zaskórniki robią się coraz bardziej widoczne i pojawia się coraz więcej niedoskonałości. Odstawiłam i wróciłam około dwóch miesięcy później, niestety, efekt ten sam, a szkoda bo zapowiadało się naprawdę nieźle.

Serum nie dało mi co prawda spektakularnych efektów, ale było bardzo przyjemne. Robiło to, co miało robić, czyli nawilżało. Idealnie sprawdzało się pod krem. Nie podrażniło mnie i nie zapchało. Nie zostawiało tłustego filmu. Serum ma bardzo lekką konsystencję, bardzo wodnistą, jednym przeszkadza, inni je za to lubią. Ja mam do tego stosunek ambiwalentny :) Cena przystępna, na minus dostępność.Opakowanie ładne, proste, ale dużym minusem jak dla mnie jest zamykanie - być może to tylko moje - serum odkręca mi się, jest nieszczelne, także nie mogę go zabierać na wyjazdy :(

Jeden z niewielu produktów który świetnie mi się sprawdził. Po żadnym innym kremie ani serum moja twarz nie była aż tak nawilżona. Dodatkowo nie powoduje u mnie uczucia ściągniętej skóry a niestety zdarza mi się to po większości produktach. Na początku stosowałam je rano i wieczorem, ale z racji , że trochę świeci się po nim twarz zaczęłam używać tylko na noc. Nie zauważyłam jakiegoś wzmożonego zapychania, ani innych efektów ubocznych. Trzeba zwrócić uwagę na płynność produktu, w zasadzie jest to woda i może niektórym przeszkadzać jego aplikacja bo trochę spływa, ale w żaden sposób nie wpłynęło to u mnie na jego wydajność. Jak za tą cenę uważam że warto spróbować

Bardzo lubię markę i po wcześniejszym serum marki, które mi się sprawdziło, postanowiłam z ciekawości zamówić to, skoro z wcześniejszego byłam zadowolona. Szklane opakowanie z pipetką jak w większości serum. Aplikacja niestety to istny koszmar. To serum to dosłownie woda. Zaaplikować go tak, żeby nie spłynął na szyje graniczy z cudem. Nakładając na czoło, zalewa oczy, wiąże się to z tym, że produkt traci na wydajności bo nim go zaaplikuje tam gdzie chcę połowa spłynie na szyje. Istny koszmar. Fakt, nawilża. Zauważyłam, że znacznie poprawił nawilżenie mojej cery. Stosując serum pod krem jako dodatek do pielęgnacji przyznaję buzia jest lepiej nawilżona. Jednak jego konsystencja, która jest po prostu jak woda ... i przy tym bardzo utrudniona aplikacja zniechęca mnie do ponownego kupienia tego produktu.

Moja pierwsza przygoda i taka wtopa. Produkt albo uczula albo niesamowicie mocno zapycha po kontakcie ze skórą, momentalnie pojawiają się czerwone krostki a pozostałe pory po aplikacji są po prostu zapchane. Mimo że serum fajnie nawilża i utrzymuje nawilżenie w skórze to niestety sie nie polubiliśmy

Wychwalony produkt przez koleżanki. I wielka szkoda, że dałam się namówić bo w zamian leczę cerę od wielu tygodni że strasznych zaskórników i pryszczy. Mam cerę normalną, skłonną do przesuszen. Z reguły na kwas hialuronowy reaguje dobrze pod każdą postacią. Zamówiłam to serum oraz krem Natural HA Moisture. Czy razem czy osobno - wielka katastrofa. Dodam że NIE mam i nigdy nie miałam cery skłonnej do zapychania, naturalnie nie posiadam skłonności do wyprysków. Po prostu chciałam dodatkowego nawilżenia. Każda próba zakończyła się ekstremalnie pozatykami porami z płynem oraz podskórnymi krostami, następnie pryszczami. Jeszcze nigdy się tak nie rozczarowałam żadnym produktem. Tak więc bardzo nie polecam. Obecnie leczę twarz z krost i blizn, które mi zostały....

Serum to wzięłam "na początek" przygód z The Ordinary. Zdziwiła mnie totalnie wodnista konsystencja. Serum nakłada się dobrze, szybko się wchłania. Skóra zachowuje się po nim normalnie - nie widać zmian na pierwszy rzut oka, ale czuć nawilżenie. Jest bardzo lekkie i przyjemne, nie zostawia filmu na skórze. Używam go rano i wieczorem przed aplikacją kremu. Podoba mi się skład, jednak jeszcze nie wiem czy do niego wrócę, bo chcę wypróbować inne sera The Ordinary i porównać ich działanie.

Serum posiada wodnista konsystencję dzięki czemu błyskawicznie się wchłania ale nawilża i wycisza cere. Po dłuższym stosowaniu widoczne jest nawilżenie naszej skóry i wygladzenie zmarszczek mimicznych. Polecam

Kosmetyki The ordinary uwielbiam, używam ich odkąd wyszły na rynek. Niestety to serum okazało się katastrofą. Na początku byłam podekscytowana jego formułą, bezzapachową, o konsystencji wody. Stosowałam go samodzielnie, jako serum/esencja lub dodawałam do kremu. Niestety za każdym razem następnego dnia budziłam się z „kaszką” na całej twarzy. Wyglądało to jak zamknięte zaskórniki, takie grudki. Niestety jedno użycie wystarczyło, żeby się pojawiły. Natomiast ich usunięcie to parotygodniowa walka. Miałam ogromne nadzieje, okazał się koszmarny.

Wodne serum, idealne pod każdy rodzaj kremu, lub jako nawilżająca esencja do mieszania z olejami. To idealna propozycja dla każdego — wiek ani rodzaj cery nie ma tutaj znaczenia. Poprawia kondycję i nawilżenie dzięki lekkiej, nielepiącej się, beztłuszczowej szybko wchłaniającej się formule bogatej w wyciąg z alg oraz aminokwasów o łącznym stężeniu aż 23%. Serum wiąże wodę w skórze, przeciwdziałają jej utracie, dzięki czemu staje się nawilżona i bardziej elastyczna. Nakładając je na noc, pod krem, następnego dnia budzę się z nawilżoną i promienną cerą. Nie posiada specyficznego zapachu i według mnie jest ono bezwonne. Zdecydowanie polecam spróbować.

+ To serum ma lekką, wodnistą konsystencję. Dzięki temu szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu na skórze. + Mimo takiej lekkiej konsystencji naprawdę dobrze nawilża skórę. Zdecydowanie czuję różnicę, np. rano, kiedy nałożę je jako element wieczornej pielęgnacji. + Jednocześnie nie zapycha. Moja cera nie ma jako takiej skłonności do podrażnień, ale zdarza się, że niektóre kosmetyki wybitnie jej nie podejdą i wyskakują mi małe grudki, a tu nic. Powiedziałabym wręcz, że to serum pomogła mi regenerację skóry po kilku takich "przebojach". + Jest wydajne. Na rozprowadzenie po twarzy wystarczy jedna "porcja" nabrana pipetką. + Przystępna cena. (+ Tak w nawiasie, bardzo mi się podoba design produktów The Ordinary - proste i minimalistyczne, ale też jakby trochę aptekarskie.) - ZAPACH. Śmierdzi niczym zgniłe glony nad jeziorem. Przy pierwszej buteleczce sądziłam, że nie ma mowy, żebym wróciła do tego śmierdziela, ale zatęskniłam za jego działaniem i pamiętam o oddychaniu przez buzię do momentu wchłonięcia się serum i zaraz potem nakładam jakiś krem, który zabija ten zapach.