bebeauty Green Tea Body Mist Mgiełka do ciała o zapachu zielonej herbaty

Nie wiem ile zużyłam już butelek tej mgiełki, teraz chyba mam trzecią. Minęła mi faza na słodkie zapachy, teraz mnie wręcz aż mdlą. Ostatnimi czasy nie jestem w ogóle znieść żadnych zapachów, bo jestem przebodzcowana (osoby wysoko wrażliwe będą wiedzieć o co chodzi). Ta mgiełka jest jedynym zapachem jakiego aktualnie używam. Jest świeży, nienachalny. Forma mgiełki bardzo mi pasuje, bo mocny, cięższy, trwalszy zapach za bardzo by mnie denerwował. Fajna opcja do odświeżenia po pracy czy w ciągu dnia. W promocji można kupić za około dyszkę, nic tylko brać i używać. Aktualnie opakowanie wygląda inaczej niż na głównym zdjęciu. Wrzucam fotkę do opinii.

Kupiłam ją za ok. 15 zł w Biedronce, więc nie oczekiwałam cudów. Szata graficzna jest dość skromna, ale wygląda czysto, w klimacie zapachu. Mgiełka zamknięta jest w buteleczce 200 ml, przez co starcza na długie miesiące. Atomizer niestety pod koniec trochę już zawodzi. Sam zapach jest ładny, ale nie czuję tu drzewa cedrowego, bardziej samą zieloną herbatę. W dodatku zapach jest tak nietrwały, że już po pół godziny go praktycznie nie czuć.

Uwielbiam zapach zielonej herbaty i w tej mgiełce do ciała również ma być zielona herbata. Owszem, jest tutaj ta główna nuta zapachowa ale jest ona tak mocna i ciężka, że stosowanie tej mgiełki do ciała bądź ubrań, nie należy do przyjemnych. Mgiełka pachnie bardzo ciężko i na dłuższą metę, zapach ten staje irytujący. Próbowałam nawet jakoś złagodzić ten zapach i używać po prostu mniejszą jej ilość ale nie... Pomimo użycia niewielkiej ilości zapach jest tak samo intensywny i silny. Za intensywność, mgiełka uzyskałaby wysoką ocenę lecz zapach w tej swojej intensywności jest po prostu okropny i duszący. Nie polecam, pomimo niskiej ceny za tak duże opakowanie. Nie warto

Ta Kompozycja zapachu pobudzającej zielonej herbaty jest obłędna. Mimo tego że jest to mgiełka a nie perfumy relaksuje i nadaje skórze piękny zapach przez długi czas. Pozwala odświeżyć się w każdej chwili gdzie kolwiek jesteśmy :)

Mgiełka kosztuje okolo 10 zł za 200 ml, chyba nie ma nigdzie tańszych tego typu produktów :) Ewentualnie w Action. Natomiast ta mgiełka jest naprawdę bardzo dobra jak za taką cenę. Pachnie świeżo, lekko, idealnie na gorące dni. Na upały wręcz wole używać mgiełki niż perfum, które mogą przytłaczać, a mgiełka daje poczucie odświeżenia i jest lekka. Trwałość- w porzadku, nie oczekiwałam cudów ale wyczuwam ją około 2 godziny, wiec nie jest tak, ze nie czuc jej już po 5 minutach. Bardzo polecam, za taką cenę warto!

To moja już całkowicie zdenkowana mgiełka do ciała od marki Be Beauty kupiona w trakcie zwyczajnych zakupów spożywczych w sklepie dyskontowym , który praktycznie jest wszędzie. Jest dużo wariantów zapachów do wyboru, lecz nie wszystkie są zawsze dostępne. Wersja o zapachu zielonej herbaty jest praktycznie dostępna cały czas. Koszt mgiełki to 10 złotych. Ma ładne, przeźroczyste opakowanie z dobrze działającym atomizerem. Aplikuje mgiełkę, bez dużych kropel. Sam wygląd opakowania mi się podoba. W tej cenie jakość i wygląd są super! Pojemność produktu to 200ml. Zaletą również dla mnie jestem, że odkręcana jest butelka i później można ją jakoś ewentualnie wykorzystać. Czasem zepsuje się atomizer w innej mgiełce i można przelać i korzystać dalej - bez marnowania. Składa się w 65% z alkoholu, ale ja go nie wyczuwam tak intensywnie. Można faktycznie wyczuć zapach zielonej herbaty. Nie przypomina mi odświeżacza powietrza. To na pewno nie! Zapach jest intensywny, rześki. Na okres letni, upalny jest super do odświeżenia ciała, a umysł pobudza, odpręża oraz dodaje energii. To tylko mgiełka zapachowa do ciała, nie perfumy. Nie wymagam od niej nie wiadomo jakiej trwałości. W tej kategorii kosmetycznej, to trwałość jest naprawdę okay! Ja mgiełek używam codziennie. Cały rok, tylko zmieniam nuty zapachowe. Nie lubię przepłacać na produkt, który zużywa się szybko. Dla mnie zapachowe mgiełki są super niskobudżetową opcją.

Lubię mgiełki do ciała. Są fajnym uzupełnieniem perfum. A w gorące dni pasują nawet niż perfumy. Tą mgiełkę kupiłam w Biedrze. Wybrałam lżejszy zapach zielonej herbaty. Butelka jest plastikowa przezroczysta. W sklepie zapach mi się podobał. Jednak w domu po kilku dniach stwierdziłam, że jednak zapach mi nie pasuje, wręcz śmierdzi. Co mnie zaskoczyło bo do tej pory mgiełki z Biedry raczej mi pasowały. Zapach jak na mgiełkę utrzymuje się całkiem długo. Jednak tym razem nie dla mnie.

Mgielka do ciała jest bardzo przyjemna ponieważ zapach jest tak przyjemny kojarzacy sie letnim powiewem wiatru. Utrzymuje się przez dłuższy czas. Cena jest ok. Takze plus

Z dostępnych mgiełkę ta najmniej przypadła mi do gustu. Plus za opakowanie w którym widać dokładnie ile produktu zostało, atomizer oraz ogólny design. Cena oczywiście też jest bardzo na plus oraz dostępność w Biedronce duża. Ogólna ocena 4

Zapach tej mgiełki jest moim faworytem wśród wszystkich zapachów jakie wypuściła z tej serii sieciówka. Jest idealna na codzień, do pracy, szkoły, na zakupy, w upalne dni....Co do trwałości trzeba przyznać, że nie jest powalająca, ale myślę że to nie stanowi problemu, tymbardziej że cena za 200 ml to niecalłe 10 zł. Przy aplikacji trzeba uważać i psikać z umiarem by zapach nie wydawała się zbyt ostry i drażniący. Mimo jej wad- lubię tę mgiełkę, zużyłam już 2 buteleczki i z pewnością kupię kolejną.

Zużyłam już 3-4 opakowania i muszę przyznać że mino że mgiełka jest ostra i tak ją lubię. Ma piękny zapach zielonej herbaty a ja kocham zieloną herbatę. Za takie grosze warto kupić. :) Jestem fanką tych mgiełek a niektóre są nawet w moim sercu.

Mgiełkę kupiłam zachęcona paroma pozytywnymi opiniami na Wizażu, niską ceną oraz moją miłością do zapachu zielonej herbaty, który mnie pozytywnie nastraja i uspokaja. Nie mam obeznania w mgiełkach, więc nie wiem za bardzo jakiej trwałości powinno się od nich oczekiwać, co trochę utrudniło mi ocenę produktu, ale o tym zaraz. Mgiełka umieszczona jest w butelce, której oprawa świetnie zapowiada zapach znajdujący się w środku. W zimnych zielonych tonach, liściasta, spokojna, orzeźwiająca (do czego przyczynia się przezroczystość opakowania), ze srebrnym wykończeniem. Bardzo podoba mi się ten efekt i chłonę go przy każdym użyciu kosmetyku. Woń mgiełki to oczywiście klasyczna zielona herbata, czyli zapach zielony, cierpki, a może bardziej gorzkawy, niesłodki, ale też nie całkiem zimny. Czuć gdzieś w tle bardzo delikatną ciepłą nutę, ale mam wrażenie, że szybko ona ulatuje i pozostaje głównie ta goryczka, którą kocham. Zapach ten dojrzewa z czasem. Przy pierwszym użyciu miałam odczucie, że jest trochę płytki i kiczowaty (jeśli można tak napisać o zapachu), ale po chwili zaczynał być coraz głębszy. Po kilkunastu godzinach od rozpylenia go, moje ubranie pachniało jakbym dzień wcześniej popsiukała je jakimiś wyszukanymi perfumami. Mgiełka ma niską trwałość jeśli chodzi o jej wyczuwalność dla naszego otoczenia. Uznałam, że zbyt niską, nawet jak na mgiełkę, więc ostatecznie odejmuję jej jedną gwiazdkę od 5. Po średnio obfitym rozpyleniu czuć ją od nas parę minut, za chwilę już tylko z bliska, a za chwilę czujemy ją chyba tylko my. Na ubraniach utrzymuje się lepiej niż na skórze, nawet do kilku dni. Dlatego używam jej jako takiego kosmetyku dla siebie, dla poprawy samopoczucia. Lubię spryskać nią ubrania, czasem popsiukać nią w szafie, a czasem po prostu rozpylić w powietrzu. Mimo słabej trwałości, przy takiej cenie bardzo polecam.

Postanowiłam wypróbować tą mgiełkę i jestem pod wrażeniem. Mgiełka przepięknie pachnie, długo się utrzymuje, jest wydajna, nie trzeba dużo psikać żeby czuć zapach. Idealnie odświeżająca. I jest w przystępnej cenie. Polecam

Biedronka zaskoczyła mnie swoimi mgiełkami. Jest ich tak dużo, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Niska cena jest ich dodatkowym atutem, ale jednocześnie nie spodziewajmy się po nich jakości z kosmosu :). Produkt zakupiłam kilka lat temu, ale wciąż doskonale pamiętam ten zapach. Taka najbardziej typowa, sztuczna herbata z cytrusowymi akcentami :D. Nie jest to zapach zły, wielu moim koleżankom się podobał, ale po pewnym czasie zaczął mi się nudzić i... drapać w gardło. Nie wiem czemu tak się działo, ale po miesiącu jej używania zaczęła mnie agresywnie podduszać xD. Czy uznaje to za wadę? Właśnie NIE, bo za tak niską cenę nie miałam wielkich oczekiwań. Jest to prosta i dobra mgiełka, przyjemna dla otoczenia. Ma niewyszukany, prosty zapaszek. Fajna opcja na lato kiedy mamy już dosyć ciężkich perfum i zależy nam na zwykłym, orzeźwiającym, herbacianym ogonie :D

Lubię zapach zielonej herbaty. Jest orzeźwiający, lekki, delikatnie kwaskowaty idealnie sprawdza się na upalne dni. Mgiełka dobrze się rozpyla, nie pozostawia plam i jak na taki produkt zapach długo utrzymuje się na ciele jak i ubraniu. Małym minusem jest dla mnie wyczuwalny zapach alkoholu. Jeśli rozpyli się za dużo mgiełki zapach alkoholu przebija się przez rześkie nuty zielonej herbaty. Także z tym trzeba uważać. Ogólnie mgiełka użyta z umiarem spełnia swoje zadanie i pozostawia na długo ładny zapach.

Cieszę się że z polecenia koleżanki kupiłam to zapachowe cudo ,nie dość że cena niska to jakość rewelacja... 200 ml to wręcz za mało bo psiukam i psiukam ile wlezie ;-) poręczna butelka no i ten zapach świeży słodkawy ale nie nachalny i do tego mega trwały jak na mgiełkę...ja polecam jest rewelacyjna

Mgiełkę kupiłam kiedyś będąc na zakupach w biedronce. Widząc cenę 10 zł stwierdziłam, że warto przetestować i się nie zawiodłam. Mgiełka jest bardziej trwała niż niejedne droższe perfumy, a do tego wydajna. Jeśli chodzi o wybór zapachów to był dość spory. Ja zdecydowałam się na ten, ponieważ uwielbiam zieloną herbatę. Ma on taką męską nutkę? No coś takiego. Jedynym małym minusem jest opakowanie, mgiełka lubi się wylewać przez zakrętkę, więc trzeba uważać.

Przechodziłam koło tych mgiełek wiele razy, ale jakoś głupio mi było stać w tłumie i wąchać, więc gdy zobaczyłam promocję sięgnęłam do nich w końcu i wybrałam pewniaka, czyli wielbioną przez mój nos zieloną herbatę. Nie wykluczam wypróbowania innych wersji, bo jest to porządnej jakości produkt. Zapach otwiera się od razu świeżością, nie ma tu odrzucającej woni alkoholu, który jest na pierwszym miejscu w składzie. Musieli dopracowanie go przytłumić. Mam jednak nieodparte wrażenie, jakbym popsikała się kosmetykiem dla mężczyzn. Po paru chwilach zapach łagodnieje i wydobywa się lekka słodycz znana z perfum o zapachu green tea właśnie, ale w pierwszych momentach mam silne skojarzenie z męskimi stylizatorami do włosów. Na ubraniach trzyma się ładnych kilka godzin. Na ciele stopniowo zanika już po około godzinie i delikatnie się wygasza. Opakowanie ma uroczą dla mnie szatę graficzną, ale jego wykonanie jest tandetne. Zauważyłam już w sklepie, że wiele aplikatorów poodpadało, ale myślałam, że to ludzie obchodzili się z nimi niedelikatnie. Pierwsze kilka użyć z moim było wszystko ok, może trochę mocno psikał i szybko z niego ciekło. Teraz góra jest już chwiejna i czasami spada. Jeśli jednak mocno docisnę aplikuje całkiem pokaźną chmurę porcji produktu, dosyć precyzyjną. Tylko parę kropel zawsze cieknie bokiem. Ogólnie lubię go i gdy wychodzę np. na plac zabaw z dzieckiem to lubię go użyć, żeby przyjemnie pachnieć niezobowiązująco.