Serum marki Bielenda spełniło moje oczekiwania - ma przyjemną, lekką konsystencję, zapewnia długotrwałe nawilżenie niwelując suchość i uczucie ściągnięcia, zaspokaja wszystkie potrzeby mojej skóry.
W okresie zimowym moja mieszana cera potrzebuje dodatkowej dawki nawilżenia, gdyż jest narażona na przesuszenie, uczucie ściągnięcia. Jednocześnie ważne jest dla mnie to, aby kosmetyk był lekki, nie zapychał i dobrze się wchłaniał. Zwracam również uwagę na skład, cenię sobie produkty z naturalnym składem. Serum marki Bielenda spełniło moje oczekiwania - ma przyjemną, lekką konsystencję, zapewnia długotrwałe nawilżenie niwelując suchość i uczucie ściągnięcia, zaspokaja wszystkie potrzeby mojej skóry.
Opakowanie
Serum zapakowane jest w śliczny kartonik z wycięciem. Szata graficzna jest tak charakterystyczna i piękna, że nie można pomylić tej serii z żadną inną dostępną na rynku. Brązowa barwa idealnie kontrastuje z metalicznymi elementami w kolorze skóra oraz wyrazistą pod względem barw grafika przedstawiającą szafran i liście konopi. Z boku znajdziemy informacje dotyczące linii, składników aktywnych, sposoby użycia oraz składu. Całość jest ofoliowana, więc mamy gwarancję, że produkt nie był w drogerii otwierany przez zbyt ciekawskie osóbki, co niestety często się zdarza i jest pewnego rodzaju zmorą. Dzięki wycięciu z boku widzimy właściwe opakowanie. Jest to mała, szklana butelka z aplikatorem w formie pompki. Szata graficzna jest repliką tej na kartoniku. Pompka zdecydowanie ułatwia dozowanie i zapewnia higieniczna aplikację.
Serum
Serum do twarzy to nieodłączny element mojej rutyny pielęgnacyjnej. Nie wyobrażam sobie poranka czy wieczoru bez użycia serum, które jest zaraz po kremie niezbędnym kosmetykiem. Uwielbiam kosmetyki z dobrym składem, ale również idące z duchem czasu łącząc w sobie nowoczesne formuły. Serum nawilżające z linii Botanic Formula zawiera aż 96% składników pochodzenia naturalnego, jest w pełni wegańskie, nie zawiera peg, barwników, silikonów, glutenu, parabenów, oleju parafinowego. W zamian za to znajdziemy w nim olej z konopi siewnej bogaty w kwasy omega 3 i 6, witaminy A, B2, B3, C, D i E co stanowi bogaty, nawilżający, odżywczy, wygładzający i przeciwstarzeniowy koktajl dla naszej skóry. Dopełnia go szafran bogaty w fosfor, wapń, potas, kwas foliowy, które skutecznie zapobiegają starzeniu się skóry.
Ogromnym plusem jest dla mnie to, że serum ma postać lekkiej emulsji. Dzięki temu szybko się wchłania, ale pozostawia na skórze warstwę ochronną. Ma jasnobeżowy kolor i przyjemny zapach, choć nie przypomina mi on ani konopi ani szafranu, jest dosyć neutralny. Serum stosuję w pielęgnacji porannej i wieczornej razem z kremami różnych marek, w zależności od potrzeb mojej skóry. Dobrze z nimi współgra, nie roluje się i nie robi grudek a dodatkowo dobrze sprawdza się stosowane przed wykonaniem makijażu. Odkąd go używam jestem zadowolona z efektów - bardzo dobrze nawilża, regeneruje, odżywia i wygładza skórę, która odwdzięcza się pięknym wyglądem. Po wykończeniu buteleczki stwierdzam, że serum poprawiło stan mojej skóry pod względem kolorytu oraz ograniczyło znacznie powstawanie niedoskonałości a te już istniejące szybciej się goiły. Nie zauważyłam działania ujędrniającego jakie przypisuje mu producent, ale uważam, że jest dobrą formą prewencji anti-age, bo doskonale uzupełnia codzienną pielęgnację.Wydajność jest w normie i kosmetyk starca na około miesiąc stosowania codziennie rano i wieczorem. Cena jest korzystna dla portfela, często można je znaleźć w promocji.
Plusy
Lekka konsystencja
Miły zapach
Szybko się wchłania
bardzo dobrze nawilża
Praktyczne opakowanie
Dobra wydajność
Korzystna cena
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie