My Secret, Long Wearing Concealer (Lekki kryjący korektor)

Korektor jest konsystencji dość rzadkiej więc czasem nakladalam go na całą twarz w formie kremu BB faktycznie ma delikatne krycie ale można je stopniowac nie mając dużych problemów skórnych jest całkiem ok a przecież nie zawsze je mamy produkt nie tworzy maski i potrafi się utrzymać parę godzin produkt adekwatny do swojej ceny

Sięgnęłam po ten korektor oczywiście ze względu zachęcającej niskiej ceny i pozytywnych opinii na stronie, niestety trochę się rozczarowałam.

Korektor ma słabe krycie, dwie warstwy są niewystarczające. Niedoskonałości przebijają, a wcale nie mam ich wielkich. Posiada bardzo lekką konsystencję, krycie lekkie w kierunku średniego. Pachnie trochę alkoholowo, więc prawdopodobnie jest na tym bazowany, potrafi przez to przesuszać. Nie szczypie mnie, nic mi nie podrażnia, ale ja osobiście nie przepadam za tak mocno alkoholowymi produktami. Wydajność średnia.

Jestem posiadaczką dosyć sporych zasinień pod oczami, moja skóra jest cienka i skóra pod okiem nie jest idealnie gładka. Korektor zakupiłam w kolorze 01, który do bardzo jasnych nie należy, a przede wszystkim jest bardzo brzoskwiniowo różowy. Sama mam neutralno chłodne podtony ale nie jestem aż tak różowa... Kolorystyką jest totalnie z innej bajki jeśli porównamy go do podkłady z tej samej serii w najjaśniejszym kolorze - 01 vanila banana, który jest dosyć mocno żółty.

Konsystencją jest bardzo wodnisty i przyjemny pod okiem, wręcz niewyczuwalny. Krycie ma bardzo średnie, a wykończenie w miarę mokre. Sprawdza się u mnie rewelacyjnie jako pewnego rodzaju color corecting i mieszam go z Loreal Infailible more than concealer w kolorze 320. To kombo wygląda razem rewelacyjne gdyż żaden z nich solo nie zadawala mnie w stu procentach... Krycie my secret niestety jest zbyt słabe na zakrywanie różnego rodzaju niedoskonałości na twarzy.

Podsumowując korektor jest rewelacyjny ale nie solo. Czy kupie go ponownie? Owszem ale tylko do używania razem z korektorem z Loreala.

Producent obiecuje, iż jest to lekki korektor, który gwarantuje krycie i matowe wykończenie. Powinien szybko wysychać, pozostawiać skórę jedwabistą w dotyku, bez widocznych niedoskonałości. Warto dodać, że nie zawiera żadnych parabenów, parafiny, wazeliny, alkoholu, perfum, glutenu.

Jestem totalnym bladziochem, więc odcienie 02 i 03 są dla mnie za ciemne. Muszę je mieszać i rozjaśniać - jakoś daję radę. 02 Warm Beige posiada w sobie znaczną ilość różowych pigmentów, zaś 03 Honey to typowy "żółtek". Jestem ciekawa jak prezentuje się odcień nr 01.

Jest to absolutnie lekki korektor o "cienkiej" formule, ale co dziwne, naprawdę kryje to co trzeba pod oczami. Ma lekko matowe/satynowe wykończenie. Na wypryskach może trzeba byłoby użyć jakiegoś kamuflarza, ale pod oczami sprawdza się świetnie. Po całym dniu podkładu już nie mam, a korektor jeszcze jest pod oczami. Póki co nie szukam nic innego, zwłaszcza, że w regularnej cenie kosztuje coś koło dychy. Już czeka na mnie kolejne opakowanie.

Mam odcień 01 Nude, jest on dosyć ciemny jak na najjaśniejszy odcień, a po nałożeniu ciemnieje jeszcze bardziej.
Opakowanie jak błyszczyk z lekko zagiętą końcówką aplikatora. Pojemność 10ml, po otwarciu mamy na zużycie 6 miesiący.
Konsystencja bardzo rzadka, po kilku otwarciach wypływa z opakowania. Absolutnie nie nadaje się do zabrania w podróż, noszenie w torebce itp.
Szybko znika z twarzy, a ja w ogóle nie dotykam twarzy w ciągu dnia.
Krycie bardzo, ale to bardzo słabe, bardziej przypomina krem BB niz korektor. Nie poradzi sobie nawet z delikatnymi cieniami czy niedoskonałościami. Druga warstwa sprawia, że wszystko "odkleja" się od skóry tworząc w tym miejscu dziury. Nie zastyga, więc trzeba go szybko przypudrować. Wchodzi w zmarszczki i linie mimiczne, podkreśla nawet te, które nie były do tej pory widoczne.
Nie jest wart nawet tak niskiej ceny

kupiłam go, ponieważ nie znalazłam nic a nic w mojej naturze a na gwałt potrzebowałam jaakiegoś korektora. Jest raczej słabo kryjący, podreśla zmarszczki, których ja nie widzę dopóki go nie użyję, jest za ciemny, a posiadam najjaśnieszy odcień, nie zastyga więc baking to rzecz niezbędna. Ponownie na pewno nie wrócę...

Osobiście nie potrzebuje wielkiego krycia. Nie mam dużych sincow pod oczami, ot normalne podkrazone oczy od codziennego niewyspania. I do takich celów ten korektor się sprawdzi. Dobrze się utrwala, nie wchodzi w zmarszczki, nie roluje się. Jest dość mokry, nie zastyga tak fajnie, ale można go przypudrowac dlatego jest to zarazem plus jak i minus, zależy na jakim efekcie nam zależy. Nie nadaje się natomiast do ukrywania doskonałości. Znika totalnie po wklepaniu. Nie narzekam mocno, bo cena była łaskawa, ale drugi raz po niego nie sięgnę.
.
Ma bardzo fajny aplikator, jest zagiety więc łatwiej nakłada się pod oczy.

Baaardzo się lubimy!
Kupiłam kolor Nude, jest neutralny, nie jakoś super jasny, ale w moim przypadku bardzo ładnie dopasowuje się do koloru cery i pozwala uniknąć efektu pandy :D
Kryje średnio, ale wystarczająco, ma bardzo leciutką formułę, nie wchodzi w załamania, nie wysusza. Utrzymuje się cały dzień.
To naprawdę świetny korektor. Nie jest super hiper kryjący, ale dzięki temu mamy szansę na naturalny wygląd zamiast wysuszonej strefy pod okiem z podkreśloną każdą zmarszczką :D
Wolę mieć mniejsze krycie niż wyglądać na 70 lat :D
Polecam!

Wielokrotnie powtarzałam w swoich recenzjach, że my secret jest jedną z bardziej lubianych przeze mnie firm i posiada produkty świetniej jakości i bardzo niskich cenach i kiedy zobaczyłam nowe korektory chciałam przetestować je jak najszybciej. Korektor znajduje się w tradycyjnych obecnie dla korektorów/kamuflaży błyszczykowym opakowaniu. Gama kolorystyczna nie jest bardzo duża ale mimo bardzo jasnej karnacji udało mi się dobrać kolor z którego byłam dość zadowolona. Korektor ma bardzo rzadką konsystencję, wydaje się dość lekki i ładnie się rozporowadza. Krycie jest mocno średnie, mimo teoretycznej lekkości formuły nawet bez dokładania produktu aby uzyskać lepsze krycie wystarczy moment aby zebrał się w zmarszczkach (i to maleńkich bo jeszcze jakichkolwiek "solidnych" nie mam). Korektor lekko ciemnieje ale to akurat nie przeszkadza bardzo ponieważ nie jest to drastyczna zmiana koloru. Zbudowanie krycia nie wchodzi w grę bo korektor nałożony grubszą warstwą wygląda coraz gorzej. Utrwalenie pudrem kończy się dokładnie tym samym. Zdecydowanie nie nadaje się pod oczy i to nie ze względu na ciężkość formuły tylko na to, że nie jest w stanie zakryć cieni a dodatkowo wchodzi w zmarszczki nawet minimalne i wywołuje efekt jakby po nałożeniu produktu nasza skóra się postarzała. Jestem bardzo zawiedziona tym produktem. Starałam się nakładać go na wiele sposobów i za każdym razem wygląda źle. Jedyne do czego go obecnie używam to zakrywanie zaczerwienień i niedoskonałości. Nie powrócę.