Conny, Detox Bubble, Maseczka oczyszczająco-nawilżająca `Wino musujące`

Na maseczkę tę natrafiłam przypadkiem w Auchanie. Kosztowała mniej niż 5 złotych, więc od razu wzięłam 2 sztuki na wypróbowanie.
Maseczka jest zapakowana w bardzo estetyczną saszetkę, z której wygodnie można wyciągnąć płachtę dobrze nasączoną płynem. Płat dopasowuje się do kształtu twarzy i pokrywa ją całą, dobrze przylegając. Szybko na płachcie zaczynają pojawiać się bąbelki powietrza, których ilość rośnie z każdą minutą. Jest to niezwykle relaksujący czas, gdyż bąbelki doskonale masują twarz, tym samym zwiększając ukrwienie. Kolejnym plusem jest piękny aromat wina, jaki się nad nami unosi. Mimo że nie jestem jakąś szczególną zwolenniczką napojów wysokoprocentowych, ten zapach jest naprawdę przyjemny!
Po około 20 minutach zdjęłam płachtę z buzi, by zobaczyć efekty. Na twarzy co prawda pozostała dość lepka warstewka, którą jeśli chcemy nałożyć makijaż należy zmyć, jednak rezultaty były bardzo fajne. Przede wszystkim cera stała się o wiele bardziej miękka, oczyszczona i nawilżona oraz wyglądała promiennie. Z pewnością chętnie sięgnę po ten produkt ponownie!

Dostałam tę maseczkę w boxie kosmetycznym który kupiłam. To moja pierwsza maseczka w stylu "chmurki". Pięknie pachnie, trzeba przyznać, że pachnie jak wino musujące więc duży plus. Po nałożeniu faktycznie na twarzy tworzy się duża ilość "piany", niestety wchodziła mi ciągle do ust i nosa, ale może to dlatego, że nie mam doświadczenia z tego typu maseczkami, a poza tym maseczki w płatach są zawsze za duże na moją twarz. Ogólnie sam "zabieg" był nawet przyjemny. Efekt nie był jednak widoczny, mam skórę ze skłonnościami do niedoskonałości i zaskórników. Fakt, stosowałam ją tylko raz, ale raczej bym do niej nie wróciła, skóra nie wyglądała lepiej, a do tego zaczęły pojawiać mi się niedoskonałości na twarzy. Nie zmieniałam nic w pielęgnacji więc trochę muszę winić tę maseczkę. Ale ciekawy produkt do wypróbowania.